Zauważyłam coś co mnie naprawdę ciekawi. Większość osób
korzysta dzisiaj z portali społecznościowych. Nasi znajomi zasypują nas fotkami
z imprez, wycieczek oraz wypadów ze znajomymi. Oczywiście pojawiło się także
pokolenie „słitaśnych foci”, jednak ja poniekąd nie o tym.
Zwróciłam uwagę na to, że ma miejsce pewien schemat. Kiedy dziewczyna doda fotografię, na której wyszła nadzwyczaj ładnie, bardzo często pojawia się przynajmniej jeden komentarz: „Nie poznałam!”. Owszem, każdy z nas posiada mniej lub bardziej udane zdjęcia, ale sądzę, że tekst „nie poznałam” pod fotką, która posiada ponad czterdzieści „lajków” jest dość specyficznym rodzajem komentarza. Zdarza się jeszcze, że po wykrzykniku czy po kropce pojawia się dopisek "Ślicznie wyszłaś"... Można sobie pomyśleć, że tak wiele osób nas polubiło tylko i wyłącznie dlatego, że na danym zdjęciu nie jesteśmy podobni do siebie. Średnio miłe.
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie właśnie przed
chwilą dostrzeżony komentarz. Przyznam, że to jednak nie pierwszy raz. Przede wszystkim
rzecz w tym, że koleżanka faktycznie wyszła na fotografii bardzo ładnie, jednak
na żywo też jest urodziwa. Na zdjęciu zdecydowanie jest podobna do siebie, nie
zmieniła fryzury, nie wykonała innego makijażu i trzeba być naprawdę ślepym,
aby nie poznać koleżanki nawet na miniaturce. To, że ujęcie jeszcze bardziej
korzystne to już inna sprawa. Czy i Wy dostrzegacie w takim komentarzu
przemyconą zazdrość czy też to ja jestem przewrażliwiona?
Nie wiem o co chodzi z tymi komentarzami, ale myślę, że my Polacy nie jesteśmy zbyt dobrzy w prawieniu komplementów. Może wynika to z zazdrości, a może przyzwyczajenie do wiecznego narzekania i gderania blokuje nam mózg na miłe słowa, a jedyne co możemy wyrazić to zdziwienie, że istnieją na świecie ładne rzeczy (i osoby):)
OdpowiedzUsuńBardzo często widzę takie komentarze, raz dostałam nawet `tak dobrze się wyretuszowałaś, czy tak wyładniałaś?`. Za każdym razem piszą to osoby w pewien sposób niedowartościowane. Ciesze się, że jeszcze na moim blogu nie mam fali hejterów, chociaż wiem, że to się zmieni gdy dam linka znajomym na facebooku ;))
OdpowiedzUsuńTo po prostu nietaktowne... Lepiej mieć szczere opinie wirtualnych znajomych i spokojnie blogować, a nie denerwować się komentarzami zazdrosnych ludzi...
UsuńWedług mnie to nie zawsze jest tak, że ludzie piszą takie komentarze, bo są zazdrośni :>. Wydaje mi się, że czasem robią to w dobrej wierze.
UsuńW porządku, ale wtedy bardziej czytelne będzie wyrażenie opinii wprost, tak sądzę. :) Tu zaś pisząc "nie poznałam", nie wiadomo o co chodzi: czy jest tak dobrze, czy aż tak źle. Jednak ludzie zwykli nie pisać prawdy, bo boją się wyrażać szczere odczucia, kiedy trzeba się pod nimi podpisać imieniem i nazwiskiem.
UsuńSpecyfika niektórych komentarzy to jedna z najbardziej denerwujących mnie rzeczy. Po co takie pisać? Niektórzy nie potrafią napisać czegoś od siebie, więc kopiują. Nie wiem czy to wynika tak zwanego charakteru narodowego (jeśli w ogóle przyjmiemy ze taki istnieje)Polaków, sadzę, że raczej jest to cecha która charakteryzuje sporą część kontaktów między ludzkich w Internecie.
OdpowiedzUsuńMiło jest być pierwszą! :) Ja również nie goszczę tu długo, i dopiero zaczynam w zasadzie, więc nie jesteś sama... Bo to nawet nie miesiąc różnicy. :)
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem z tych, którzy lubią czasem kupić sobie jakiś ciekawy gadżet z Pottera. Marzę o łańcuszku takim, jaki miał ojciec Luny, o Insygniach śmierci. Aczkolwiek, jak już znajdę, to jest mega drogi, co mnie smuci bo raczej nie potrafię wydawać dużej ilości pieniędzy na drobiazgi. Np. podczas premiery bodajże Księcia Półkrwi, zamiast zwykłych empikowych gazetek był on - prorok codzienny. Ostatni egzemplarz dorwałam, a jak się cieszyłam! Kupiłam też między innymi kilka części tych gazetek z dołączonymi szachami. Jednak jak wiadomo - ostro z czasem podrożały, i nie chciałam aby rodzice tyle na mnie wydawali. Więc mam pare pionków, konia i wieżę.
Ja też jak czytałam książki po raz pierwszy nie do końca zauważałam to, co jest właściwie tam ukryte. Jednak za drugim razem dowiedziałam się tak naprawdę wiele nowego! :D
A co do zdjęć na facebook'u, to takie sytuacje naprawdę są dziwne. Ale gorsze jest na przykład, jak jakaś dziewczyna doda z dziesięć takich samych zdjęć, a jej "przyjaciółki" dodają jej komentarze, jak to ona ślicznie nie wyszła. Mimo, że w rzeczywistości prezentuje się dużo lepiej. No, i głównymi zasadami są widoczne piersi, ewentualnie brzuch, usta ułożone w dziubek oraz to, że zdjęcie musi być "z rąsi" bądź wykonane w lustrze. No, głównie wykonują je plastiki po recyclingu.
Plastiki po recyklingu? Aleś pojechała. Jednak w sumie taka prawda :)
UsuńPowiem Ci, że w ogóle nie zajmowałam się kupowaniem drobiazgów z Harry'ego itd. Teraz się cieszę, bo przywiązuję się do tego typu przedmiotów, a miejsca już na takie nie posiadam i szkoda byłoby zarówno je upychać w szafach, wyrzucić albo oddać. W gruncie rzeczy wolę minimalizm jeśli chodzi o wystrój wnętrz. :)
ciekawy post ;)
OdpowiedzUsuńmasz ochote zaobserwować ?
Najgorsze są te słit focie
OdpowiedzUsuńMnie to akurat nie dotyczy, bo nie posiadam ani fb ani nk :) czy innych portali gdzie byłyby moje zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńAle mnie wciągnęło czytanie....
OdpowiedzUsuńrewelacja...:)
Zgadzam się absolutnie...:)
Zawsze mnie złości jak mi ktoś mówi lub pisze pod fotką "fantastycznie wyszłaś" a ja wyglądam czasem lepiej na co dzień a dana fotka to koszmar...:/
Dodałam Cię do obserwowanych i w zasadzie liczę na rewanż...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...:)
Nie jestem jakoś fanką portali społecznościowych. Tym bardziej właśnie tych komentarzy, w których nie wiadomo o co chodziło komentującemu. Myślę jednak, że w większości przypadków nie robią tego świadomie ^^
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie tak samo, przywiązuję się do byle drobiazgów. Mama mówi mi, że jestem śmieciarą że to wszystko tak zbieram, a ja po prostu mam do tego wszystkiego wielki sentyment i nie jestem w stanie się z tym pożegnać.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o fantastykę, to zaczynałam wiele książek z tego tematu, aczkolwiek żadna nie przypadła mi do gustu. Więc co do tego mam chyba podobne zdanie. Na ogół lubię życiowe książki, w których jest trochę dreszczyku i zaskoczenia. :D
Żadnej z wymienionych przez Ciebie książek nie czytałam, jednak kto wie, czy może wpadnę na którąś kiedyś w bibliotece? :D
Słuszna uwaga! Ja uważam, że to jest komentarz na zasadzie "napiszę coś". Ale mnie bardziej śmieszy jak ktoś kto jest lubiany na zdjęciu wyszedł koszmarnie, a wszyscy piszą "moja ty ślicznotko" tylko dla tego, że to przyjaciółka. :D
OdpowiedzUsuńRównież to zauważyłam i zgadzam się z Tobą. :)
UsuńBardzo trafna obserwacja ;-)
OdpowiedzUsuńZachęcamy do obserwowania i polubienia naszego portalu na facebooku.
Pozdrawiamy,
Argumenty
http://www.argumenty-portal.blogspot.com
Masz rację ;)
OdpowiedzUsuńciekawa notka ;)
pozdrawiam, Aieaa . ;)
Możliwe.
OdpowiedzUsuńI ja również mam prawdziwych przyjaciół i takich znajomych którzy plotkują . Ale też mam swój charakter i na takie plotki to sobie nie pozwolę ;) Z jednych się śmieję i jest ok , ale nigdy , przenigdy nie pozwolę aby ktoś źle mówił o ludziach na których mi zależy ;3
Jeszcze nie do wszystkiego widocznie dojrzałam ;)
A co do miłości to w tej notce pisałam , o moich znajomych xd