sobota, 1 grudnia 2012

Andrzejkowo...

Przez ostatnie siedem dni popadałam ze skrajności w skrajność. Całe dnie byłam zajęta obowiązkami: artykuły, praktyki, licencjat, wykłady itd. albo z przyczyn (wbrew pozorom) niezależnych ode mnie obowiązki musiały zostać odroczone i można było poświęcić się rozrywce. No bo cóż innego pozostało robić? ;)

W poprzedni czwartek wraz z dziewczynami zorganizowałyśmy wieczór wspomnień, który został ochrzczony z czasem „wieczorem staropanieńskim”. Kto by pomyślał, że mimo iż mieszkamy w tym samym niewielkim mieście, nasze drogi mogą się tak bardzo rozejść. Każda z nas gdzie indziej się uczy, pracuje w innym miejscu, jest w związkach, posiada inne grono znajomych. Razem z Ni. – koleżanką z gimnazjum, O. – przyjaciółką ze szkoły podstawowej oraz Na. – przyjaciółką z piaskownicy, nareszcie udało nam spotkać się we cztery. Wieczór zaliczam do naprawdę udanych. Miło byłoby, gdyby takie spotkania stały się naszą tradycją.


Jeśli zaś chodzi o czwartek andrzejkowy (ponieważ tradycja nakazuje wróżyć w wigilię św. Andrzeja), ten też zapadnie nam w pamięci. Ekipa co prawda pomniejszyła się o jedną osobę, jednak i tak było zabawnie. Wróżby były obowiązkowe, jednak chyba bardziej chodziło o klimat, tę magię i tajemniczość: świece, przebrania, naprawdę nieudana sesja zdjęciowa, która do publikacji się nie nadaje… Okazuje się, że w wieku dwudziestu paru lat wciąż można poczuć się jak dziecko. Akurat wróżby - choć było ich mnóstwo, bo każda z nas się przygotowała - były tylko dodatkiem do dobrego towarzystwa. W zasadzie z "przepowiedni" nie pamiętam niczego poza tym, że mam być posiadaczką mnóstwa szczęścia, miłości oraz tego, że moja woskowa figura idealnie odwzorowała cień narciarza w czapeczce z pomponem. :) Może za rok uda się ten wieczór powtórzyć.

33 komentarze:

  1. Bardzo lubię powróżyć sobie w Andrzejki:) A na takie rzeczy chyba nigdy nie jest się za starym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie : )
    Obserwujemy ?
    Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, Król Lew bezwzględnie najlepszy! Ja na grafice to w sumie niewiele się uczę, bo nauczyciel strasznie lajtowo podchodzi do lekcji.
    A jeżeli o andrzejki chodzi, to mi wywróżono złamanie nogi, obiad z Małyszem i przyszłość w Hollywood. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście uważam, że w andrzejki trzeba tak manipulować wróżbą, aby nie wyszło nic złego. Co najwyżej powinno być neutralnie. ;) Ale obiad z Małyszem i Hollywood? Załatw parę autografów! ;)

      Usuń
  4. To w sumie były tylko szkolne wróżby. Dziś szykuje się impreza andrzejkowa, całonocna. To może tam wywróżę sobie coś niesamowitego! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje koleżanki tak imprezowały w Andrzejki, że jedna ma teraz pamiątkę - poparzoną nogę.

    Pozdrawiam!

    recenzentka-eurydyka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego u nas było maksimum zabawy przy minimum ryzyka. :) Uważałyśmy, żeby się nikt nie poparzył oraz żeby nie puścić mieszkania z dymem. :)

      Usuń
    2. No ale jedna nie jest poparzona woskiem, ale... zupką chińską. To się nazywa impreza pełną parą hah ;)

      Usuń
    3. No to mnie teraz zaskoczyłaś. ;)

      Usuń
  6. świetnie musiałyście się bawić. Fajne są takie imprezy, a potem jest co wspominać... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Trzeba kolekcjonować wspomnienia na stare lata. ;)

      Usuń
  7. No cóż, tak to bywa, że czasem znajomości z wielu powodów się rozpadają, wiem, bo kilka razy musiałam zmienić szkoły...
    A Andrzejek jakoś w tym roku nie obchodziłam, jakos tak wyszło... Bywa, może się uda w przyszłym roku:)
    Obserwuję i pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie raz się nie udawało spędzić ich jakoś inaczej. W tym roku to był zbieg okoliczności. :)

      Usuń
  8. fajny wygląd bloga oraz interesująca notka .

    obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję ; *

    już obserwuję ; D

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozazdrościć imprezki! ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. wróżby, przyjaciele i wieczór andrzejkowy udany :)
    fajne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym roku bardzo miło spędziłam andrzejki. Fajnie jest móc się spotkać ze starymi znajomym.

    OdpowiedzUsuń
  13. Strasznie podoba mi się tytuł bloga, to po pierwsze. A po drugie, chętnie bym taki wieczór andrzejkowy z wróżbami z prawdziwego zdarzenia przeżyła. Kiedyś bywało, teraz... jakoś się nie zdarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Z czasem coraz trudniej o znajomych, którzy zechcą się na chwilę zapomnieć, przenieść w czasie, powygłupiać... Przynajmniej w moim przypadku, jeśli coś się nie udaje, to z tego powodu, że nie ma chętnych, którzy się zaangażują.

      Usuń
  14. Ależ ja lubię takie imprezy....:)
    Uwielbiam się pośmiać i powygłupiać...:)

    OdpowiedzUsuń
  15. a6w stosuję do wyrzeźbienia/uwidocznienia mięśni, nie do odchudzania. Nie mam tłuszczu na brzuchu nic (dzięki diecie i innym zabiegom), a chciałabym mieć jednak kaloryferek.
    Przez a6w nie będę miała dyskopatię, ponieważ i tak mam ją już od 13 lat. Nie bolą mnie plecy mimo ćwiczeń. Z resztą z tą przypadłością nawet leżenie może sprawiać ból.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wróżby ^^

    Obserwujemy ? Bardzo chciałabym dobić pełnej ilości obserwatorów ! ♥
    http://artist-of-your-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja w tym roku nie świętowałam andrzejek, ale dobrze Wam się zabawa udała ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hey darling nice blog you have here, I like your posts! Hope you will have time to visit mine and let me know your opinion about it, maybe we could follow each other if you like my posts =)
    XOXO
    Ylenia

    OdpowiedzUsuń
  19. How sad to read it! Hope you get well soon darling! And why working? Do you work on saturdays and sundays?
    XOXO
    Ylenia

    OdpowiedzUsuń
  20. Hello dear! How are you feeling today? hope you're getting better =)
    XOXO

    OdpowiedzUsuń
  21. No i zaczął się Świąteczny czas....:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Happy to Read you Feel better Now :)
    Keep in touch!
    XOXO

    OdpowiedzUsuń