niedziela, 13 stycznia 2013

Proszę o pomoc

A. to dziewczyna pełna życia. Pozytywnie nastawiona do wszystkiego, jej wpisy na facebooku często są przepełnione optymizmem. Jest też zaręczona z moim bratem. A. ma dzisiaj 30 lat. Od 19 roku życia choruje na stwardnienie rozsiane, ale nie użala się. Jeszcze nieco ponad rok temu chodziła samodzielnie, tańczyła na dyskotekach. Potem już w grę poszły kule. Była w sanatorium, ale niezbyt jej pomogło, bo po niedługim czasie zdecydowała się usiąść na wózku. Była to trudna decyzja, bo podobno do wózka niezwykle łatwo się człowiek przyzwyczaja, jest mu wygodniej, a ponadto wózek to swego rodzaju symbol naprawdę poważnej choroby, z którą A. do tej pory dawała sobie radę... Jednak chodząc o kulach za bardzo się nadwyrężała. To moja przyszła bratowa i widzę jak bardzo mój brat postanowił się zaangażować. Chcę Was prosić w imieniu A. o pomoc. Być może nikomu nie oddajecie swojego 1% z podatku. Oczywiście do niczego nie namawiam. Jednak jeśli zechcielibyście pomóc, zostawcie swoje numery GG albo adresy mailowe, a wyślę Wam stosowne informacje. Muszę Wam jeszcze powiedzieć, że jeśli ktoś się zdecyduje, odda te pieniążki dla dwóch osób, bo na przełomie czerwca i lipca spodziewam się pojawienia na świecie mojego pierwszego bratanka albo pierwszej bratanicy. Po porodzie kobiety z SM bardzo często mają kolejny rzut i nie wiadomo jak zareaguje organizm A. Te pieniążki mogą się naprawdę przydać w tym, aby A. mogła wracać do zdrowia i cieszyć się szczęśliwym macierzyństwem.


Nie każdy wie, że osoba dla której oddajemy 1% z podatku nie otrzymuje pieniędzy do ręki. Wydatki są kontrolowane i faktycznie można je wydać tylko na rehabilitacje, sanatoria, sprzęt taki jak właśnie wózek, balkonik.

13 komentarzy:

  1. A kto powiedział, że problem nie tkwi we mnie xd. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to ja jestem inna.
    Ja mówię anime, oni głupie chińskie bajki.
    Ja mówię tenis, a oni że one wyją tam jak w pornosie, i że siatkówka to jest to. Muzyki też słucham innej.
    No i co mam ze sobą zrobić jak trafiłam do grupy ludzi, w której nie mogę znaleźć nikogo z kim mogłabym pogadać o tym co lubię? A nie chcę się zniżać do poziomu moich koleżanek gadających o tym jak to było fajnie na zakupach w Toruniu, Krakowie i w ogóle w dupie, bo przecież trzeba się pochwalić. Mogłabym udawać, że ich lubię, że ich dowcipy mnie śmieszą, ale wolę być szczera. Poudawać sobie można w sanatorium, ale nie przez cały rok szkolny. xd

    BTW.
    Dzięki za szczery komentarz ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czuję, że przeziębienie niedługo złapie i mnie, ale jak narazie, nie dało rady!
    Ostatnio dużo słyszę o tej chorobie, jest naprawdę paskudna, i gdybym tylko mogła oddać tej jeden procent, zrobiłabym to. Jednak jako siedemnastolatka nie mogę. Mam nadzieję że znajdą się ludzie, którzy będą w stanie pomóc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postanowiłam wykorzystać bloga do prośby o pomoc, bo jest taka możliwość. :) W końcu Internet to silne medium. Kto wie, nawet jeśli jedna osoba mogłaby i chciałaby pomóc, to zawsze coś. :) Wiesz, jedna osoba z facebooka, jedna ze studiów, jedna z sąsiadów, jedna z bloga - grosz do grosza... :) Zatem ogłaszam gdzie mogę. :)

      Usuń
  3. życzę powodzenia ! wierzę że ta cudowna kobieta wróci do zdrowia ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie bardzo wiem co powiedzieć w takiej sytuacji. Ostatnio czytałam o tej chorobie i współczuję osobom na nią chorym. Osobiście nie mam możliwości pomocy. No cóż, trochę ciężki temat :/

    Nie wiem czy to odpowiedni moment, ale jeśli byś chciała to zapraszam cię do udziału w zabawie
    http://kolorowaksiazka.blogspot.com/2013/01/versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety nie jestem podatnikiem w Polsce (ani oficjalnie nigdzie indziej) i dosc krucho u mnie z kasa... ale calym sercem wspieram akcje :) ciesze sie, ze piszesz o tym zaznaczajac, co sie dzieje z 1% podatku :) nie wszyscy wiedza, jak to dziala.
    wszystkiego dobrego i powodzenia!
    ____
    dla mnie tez sztuka czesto jest nieodgadniona, ale i tak lubie na nia patrzec :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jeeej, ja tez chce podrozowac! ale powoli gromadzac doswiadczenie z couchsurfingiem i autostopem wierze, ze nie potrzeba az tyle kasy ;) gorzej z czasem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam niestety jak pomóc... Moi rodzice nie są za takimi akcjami, a sama to ja nic nie mogę.. przykro mi. Mam nadzieję, że jakoś się ułoży.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro Twoi rodzice nie są za tym, aby pomagać za darmo (bo ten 1% podatku pójdzie wtedy na państwo - czyli dla złodziei), to życzę, aby nigdy w życiu nie musieli sami o to prosić. :)

      Nie zrozum mnie źle. Nie chodzi mi o to, że nie jest mi po myśli, że ktoś tego procenta nie podaruje, tylko o to, że ten 1% się marnuje i można je oddać każdemu potrzebującemu - z Twojego miasta, ze szkoły, dla jakiejś fundacji. Nie oddając go nikomu, idzie do fiskusa. To tylko tak informacyjnie, aby uzmysłowić, że to nic nie kosztuje - tylko wypełnienie kilku tabelek w picie, który i tak trzeba co roku wypełniać. :)

      Usuń
    2. No ja o tym wiem, ale moi rodzice są dość specyficznymi ludźmi. Gdyby to ode mnie zależało, to nie stanowiłoby to dla mnie problemu, jednak jestem jeszcze nieletnia i nie zarabiam na siebie.

      Usuń
  8. Moja kuzynka (kończy w tym roku 20 lat) też ma stwardnienie rozsiane. Na początku straciła czucie w prawej ręce i nodze, później leki jej pomogły. No, ale wiadomo - raz jest lepiej, a raz gorzej. Nie płacę jeszcze podatków, więc nie mogę pomóc. Z tego co wiem moi rodzice przekazują swój procent dla Domu Pomocy Społecznej.
    Pokemony uwielbiałam, najlepsza bajka. Jeszcze dragon bull z i inne. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. To przerażające z jakimi rzeczami inni muszą się zmagać, a my zdrowi tak często narzekamy na brak możliwości i złe samopoczucie. Sama czasem narzekam i jest mi wstyd, gdy pomyślę, że są młodzi ludzi na wózkach, z chorobami, których nie mogą się pozbyć.
    Chętnie oddałabym swój 1% (jest tyle organizacji, że zastanawiałam się ostatnio, na którą się zdecydować- w zeszłym roku był to dom dziecka), ale zdałam sobie sprawę, że w tym roku nie mam z czego się rozliczyć- nigdzie oficjalnie nie pracowałam. Wybacz, że nie mogę pomóc.

    22 lata? Rówieśniczko :) Nie zdałam niestety za pierwszym razem, ale zamierzam za drugim, który nastąpi 30tego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za chęci. :)

      Trzymam kciuki, aby udało Ci się następnym razem. :)

      Usuń