Bardzo Wam dziękuję, za tak pozytywnie rozpatrzenie mojego pomysłu dotyczącego projektu. W związku z tym postanowiłam go wprowadzić i dzisiaj publikuję pierwszy post dotyczący właśnie jego.
___________________________
Czy
zdarza Wam się rysować? Mnie ten nawyk nie opuszcza na niektórych wykładach. Podobno
według naukowych badań, ci którzy podczas lekcji, prezentacji, wykładów rysują
cokolwiek, zapamiętują znacznie więcej faktów. Nie wiem czy ma to swoje
odzwierciedlenie w rzeczywistości, bo jeśli o mnie chodzi to faktycznie słucham i jednocześnie rysuję, jednak zazwyczaj
po to, aby zajęcia z prowadzącym, który nie posiada za grosz talentu do
przekazywania informacji, minęły mi szybciej. To moje koło ratunkowe, które pozwala zaprzestać ostentacyjnego ziewania. ;) Nie wiem jednak czy w głowie pozostaje więcej, skoro gość totalnie nudzi. Można zatem naprawdę bardzo łatwo
rozpoznać po moich notatkach, kiedy chłonę informacje od pedagoga z powołaniem
od tego, kiedy oszukuję czas przez wykładowcę, który przyszedł jedynie odhaczyć
swoje 90 minut. Swego czasu natknęłam się również na artykuł, że to co rysujemy
odzwierciedla naszą osobowość, i tak innymi cechami odznacza się osoba, która
rysuje kwiatki, innymi, której bazgroły przypominają bliżej nieokreślone
stworki, a jeszcze innymi osoby, które rysują abstrakcyjne kształty. Tak jak pewnie większość z Was podchodzę jednak z rezerwą do pseudonaukowych odkryć i artykułów. Jeśli o
mnie chodzi, rysuję zazwyczaj mangę, bo po prostu mi się podoba. Nie sądzę, aby
miało tu miejsce drugie, psychologiczne dno. Choć jak znam mentalność Polaków
pewnie w oczach wielu można by uznać mnie za przesadnie dziecinną (hmm... przesadnie to może nie, ale dziecinna, owszem: wesołego miasteczka, cyrku czy huśtawki sobie nie odmówię ;). Często inspiruję się
tym, co już wcześniej widziałam: w anime, w sieci, u innych bloggerów itd. Poniżej przedstawiam dwa "pod- lub nadnotatkowe" skany.
Kliknij w obrazek, aby powiększyć |
Kliknij w obrazek, aby powiększyć |
___________________________
Daj upust "artystycznej duszy" ;)
Mnie też zdarza się rysować i to często. A potem marginesy ozdobione "owocami nudy" wycinam i odkładam do szuflady, albo przyczepiam na tablice korkową, bo kilka "arcydzieł" wyszło mi naprawdę fajnie moim nieskromnym zdaniem:)
OdpowiedzUsuńoo, uwielbiam rysować! zresztą nie mam wyjścia studiując projektowanie wnetrz ;) nie przepadam jednak za mangą/anime.
OdpowiedzUsuńja rysuje bardzo dziwne rzeczy, ciekawe, co psychologowie by powiedzieli :p
No, ciekawe jaka byłaby "diagnoza". :)
UsuńZ tego co piszesz (a pamiętam, że studiujesz projektowanie wnętrz, bo strasznie Ci zazdroszczę - u mnie w pobliżu nie ma takiego kierunku!) to Ty na pewno musisz wykazywać się umiejętnościami, znajomością praw fizyki itd. oraz z całą pewnością robisz to już bez namysłu. :) A u mnie to tylko bazgroły. :)
Świetne rysunki ^^ też na wykładach miałam w zwyczaju tworzyć mangowe postacie ;)teraz rzadko sięgam po ołówek, ręce zajmując czymś innym, zazwyczaj nieudolnymi próbami okiełznania kuchni ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńOj tam, zaraz nieudolnymi. ;) Na pewno nie jest tak źle. :)
Dzięki, ale kubeczka nie malowałam a dekupażowałam ;) a w kuchni robiłam dziś podejście do pizzy część 3. Jeszcze ze dwa razy i na pewno się uda ;)
UsuńW każdym razie przyczyniłaś się do tego, w jaki sposób wygląda. :)
UsuńA pizza na pewno jest smaczna! :) Założę się, że jesteś perfekcjonistką i czepiasz się siebie za bardzo. ;)
W planach mam jeszcze kilka kubeczków :)
UsuńDo perfekcjonistki mi sporo brakuje ;)bardziej odnajduję się w twórczym chaosie ;)
Pizza nr 3 już była ok, bo 1 nie wyrosła XD a 2 nie dało się jeść z nadmiaru soli ;D
Raczej chodzi mi o perfekcję kiedy jesteś nastawiona na wykonanie zadania. Nie chodzi mi o pedantyzm. :)
UsuńA wiesz, że ja lubię bardzo słone? Pewnie druga by mi smakowała. :) A pierwsza? W pizzy najbardziej lubię dodatki, zatem cienkie ciasto też by mi pewnie nie przeszkadzało. ;)
Ale jak sądzisz, że naprawdę nie były udane, to fajnie, że jednak dostrzegasz poprawę, bo to ważne, abyś to Ty była z siebie zadowolona.
A faktycznie, tu mnie masz ;) Kiedy coś robię chcę, żeby wykonane było idealnie ;)
UsuńOj wierz mi, jak 1 można było zjeść, tak 2 nie dało rady XD jak na razie można powiedzieć, że szukam swojego pizzowego stylu ;)
Jak już znajdziesz, obowiązkowo niech przepis i zdjęcia wylądują na Twoim blogu. Szkoda, aby nie pokazać czegoś, co kosztuje Cię tyle pracy. :)
UsuńTaki też mam zamiar ;)
UsuńMoje włosy mają w miarę naturalny kolor już od września. Nie ruszam ich prawie wcale, może z cztery razy od tamtego czasu je wyprostowałam. Niedawno zużyłam pierwsze opakowanie świetnej maski do włosów (hennawax), i kiedy traktuję włosy suszarką czy prostownicą, to używam właśnie odżywki chroniącej przed ciepłem do 220 stopni, a po każdym myciu odżywki "współgrającej" z szamponem. Obecnie syoss silicon free. Chociaż nie jestem tym zachwycona, ale nie lubię "marnować" pieniędzy. Na szczęście już się kończy. A co do ampułek odżywczych, to muszę to ogarnąć. :D Dziękuję Ci! :)
OdpowiedzUsuńCo do rysowania, to robię to nie tylko z "nudy" na lekcjach, ale także na ocenę. Na moim kierunku kształcenia mamy przedmiot do tego przeznaczony - "rysunek i liternictwo", dwie godziny tygodniowo, w pierwszej klasie były cztery. ;)I wiesz, jak na "bazgrołki" to nieźle Ci to idzie. :D
Może musisz dać im trochę więcej czasu, ale znajoma naprawdę zachwalała te ampułki. Zapytam ją jak się nazywały, bo ona miała problemy z przesuszonymi włosami: codziennie suszyła, prostowała, a do tego często rozjaśniała. Rozjaśnianie zaś znacznie bardziej wysusza włosy.
UsuńNa Twoje oko nieźle mi idzie? Dziękuję. ;*
Wow, I'm loving them!! They are really perfect =)))
OdpowiedzUsuńThanks for the lovely comment!
XOXO
Ylenia
Cudne, a metoda obrazkowa zwłaszcza dla wzrokowców.
OdpowiedzUsuńMoże właśnie dlatego nie działa to na mnie, bo choć zawsze sądziłam, że jestem poniekąd wzrokowcem, to podczas badań okazało się, że bez wątpliwości jestem słuchowcem. :)
UsuńDzięki ;*
Faktem jest, że lepiej jest aktywizować siebie samego w czasie przyswajania wiedzy, bo w ten sposób łatwiej, szybciej i efektywniej przyswajamy wiedzę, a działa to na zasadzie skojarzeń wzrokowych czy wizualizacji.
OdpowiedzUsuńJa kompletnie nie potrafię rysować, w ogóle nie odziedziczyłam tego w genach po dziadku, który malował obrazy. Żal i smutek z tego powodu odczuwam od dzieciństwa ;)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Niekoniecznie chodzi o to, aby umieć tylko, aby mieć z tego frajdę, tak sądzę. :) Swoją drogą już wiele "cudów" widziałam. Np. od wielu lat obserwuję jednego bloga, na którym autorka chyba od kiedy skończyła ze 12 czy 13 lat publikuje rysunki. Na początku była to manga i szczerze - wątpliwej jakości. To co ja zamieściłam powyżej to by było nieskromnie rzecz ujmując coś niesamowitego. :) Dzisiaj studiuje chyba na ASP, a jej prace są genialne i choć wciąż pozostała u niej pasja do mangi, rysuje też portrety, martwą naturę, pięknie koloruje i wspaniale operuje photoshopem. Coś pięknego. Jeśli o nią chodzi to jest rzemieślnikiem, który kocha rysunek. Efekty jej pracy są powalające. :) Sama nie rysuję dużo, ale widzę ogromną różnicę między tym jak zaczynałam, a jak rozwinęły się moje "umiejętności" np. przez rok bazgrania po zeszytach.
UsuńArtystom jest łatwiej, wiadomo. Często też ponoć widać po pracach kiedy ktoś jest artystą, a kto rzemieślnikiem, ale najważniejsze, aby lubić to co się robi. :)
A może to zależy od konkretnej jednostki, jeśli o tę wizualizację chodzi. I pewnie raczej sprawdza się bardziej u wzrokowców, Ja jestem raczej słuchowcem, dlatego nudne dźwięki do mnie nie trafiają i wizualizacja również nie pomaga.
Według mnie była świetną aktorką, i nie sezonową. Po prostu wpadła w złe towarzystwo i zniszczyła sobie życie wieloma złymi wyborami.
OdpowiedzUsuńMasz talent... też chciałabym umieć tak rysować. Też ostrożnie podchodzę do tematyki psychologii rysunku i nie ufam całkowicie jej teoriom.
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że coś w tym jest, tylko tak jak napisałam, trzeba do tego podchodzić z rezerwą. Wiesz kiedy zauwazyłam, że jednak może być w tym nieco prawdy? Kiedy na zajęcia z psychologii miałam ocenić rysunek dziecka. Znajomy maluch narysował dla mnie rodzinkę i wiesz co...? Wszystko było tam przedstawione jak na dłoni. Nie chodziło o patologię czy coś negatywnego, ale o pozycję w domu, o to kto się z tym chłopcem najczęściej bawi, kto ma u niego największy respekt, z kim ma najlepszy kontakt. :) Ale wiadomo, to były tylko takie tam wskazówki. Samemu rysunkowi nigdy zaufać nie można w pełni.
UsuńDziękuję ;*
nie do końca :D rysunki techniczne mebli i plany domów to jedno, ale musze też na przykłąd malować martwą naturę, portrety i tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńhahaha tak, widzieli, że podnoszę bilet a potem mimo to przeskakuję przez bramki w metrze, to nawet bali się zaczynać :D
Tak, tak, ale wiesz: prawa fizyki to na przykład optyka: wiesz gdzie ścieniować twarz itd. Ja tam robię to na oko. :)
UsuńA powiedz mi: czy musiałaś na przykład przed przyjęciem Cię na studia zostawić portfolio? Bo z tego co widzę, trzeba jednak być uzdolnionym artystycznie. Rysunku technicznego to można się nauczyć, ale nie każdy, nawet tzw. rzemieślnik, nauczy się ładnie rysować martwą naturę czy postaci. :)
Bardzo fajne rysunki ;) Osobiście uwielbiam rysować, ale ostatnio nie mogę znaleźć czasu na bardziej ambitniejsze prace. Za to moje zeszyty są zabazgrolone czym tylko się da. Zauważyłam też, że kiedy rozmawiam przez telefon wszędzie mogą pojawiać się narysowane przeze mnie kwiatki i takie tam. Najczęściej kwiatki ^^
OdpowiedzUsuńTo ten artykuł chyba był między innymi o Tobie, bo było bardzo dużo informacji o rysunkach podczas rozmów telefonicznych. ;)
UsuńNieźle :) Niech nudzą w takim razie na wykładach jak takie rysunki tworzysz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Lepiej nie, bo lubię ciekawe wykłady. ;)
UsuńByłam ciekawa o co chodzi z tym "projektem", więc przeczytałam poprzednią notkę i powiem Ci, że całkiem fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCo do rysowania.. Hymm... Mam tak już pod paru lat, że okładki, końcowe strony zeszytów, czasem też pod notatkami mam masę jakichś mangowych "stworków","ludzików" i koń wie co jeszcze :) Ale pomaga mi to w zapamiętywaniu, szczególnie w tych NUDNYCH lekcjach. Często rysując też nawiązuje do tematów lekcji, zazwyczaj gdy coś rysuje jest to związane z jakimś dniem czy sytuacją,nie zawsze rysunek to wyraża, ale patrząc na niego sama wiem "tak, to było gdy... bla, bla" ;>
Również inspiruje się rzeczami wcześniej widzianymi. :]
Pozdrawiam i może zapraszam ? ^^
U mnie rysunek zupełnie nie ma powiązania tematycznego. :) Czyli u Ciebie jest praktyczniej. ;)
UsuńPraktyczniej... :) Po prostu ja przypisuje do każdego rysunku daną sytuację, nie lubię rysować nie mając celu, nie lubię gdy coś znaczy "nic" :)
UsuńPisząc u siebie o "komercyjnych" piosenkach zdecydowanie miałam na myśli to co leci w radiach, to co nie oddaje żadnego sensu i w gruncie rzeczy nie ma żadnego przesłania - pop.
Rapu swego czasu słuchałam, nawet dość dużo, czasem też powracam do "starych klimatów" i nigdy nie uważałam tego za dno, wręcz przeciwnie, uważam że rap ma w sobie często głębokie przesłanie i nie mówię tu o tym chamskim "JP" i tego typu sprawy. Tego w rapie nie lubię, nie podoba mi się takie podejście do życia : "mieć wszystko w głębokim poważaniu", dla mnie to szczeniackie i otwarcie o tym mówię. Między innymi dlatego przerzuciłam się w klimaty rockowe.
A jeśli chodzi o sam j-rock uważam, że każdy jest w stanie znaleźć tu coś dla siebie, ten gatunek muzyczny jest niesamowicie wszechstronny i powiązania rocku z innymi gatunkami jest według mnie bardzo dobrą sprawą. Wszystko zależy w czym się gustuje :)
Tylko sęk w tym, że dla ludzie, którzy nigdy wcześniej nie słuchali j-rocku oceniają go w sposób "ale to jest gówno" - przepraszam za wyrażenie. Rozumiem szczerą opinię innych, sama jestem szczera ale nietolerancja mnie wkurza -.- Kiedyś podobnie myślałam, jednak pewna blogerka powiedziała mi "zacznij od czegoś przyjemnego" Zaczęłam o One ok rock i wciągnęło mnie głębiej.
LM.C – powiem szczerze, jedyna rzecz która kojarzy mi się z Dodą to róż. Czy wokal gorszy ? Myślę, że to zależy od indywidualnych potrzeb słuchacza. Mi odpowiada to jak Maya śpiewa :) Stylizacje jednak to całkiem odrębna rzecz, szczerze mówiąc nie bardzo mi one odpowiadają...Również mnie denerwuje wykorzystywanie wizerunku jedynie na scenowe życie. Ale co zrobić taki image gwiazd. :)
Nie uważam tak, żeby rysowanie dla samego rysowania oznaczało nic. :) Zawsze coś nas motywuje, nie musi to być akurat sytuacja, ale może stan ducha. :)
UsuńJak najbardziej toleruję to, czego słuchasz. Dla mnie jednak naprawdę Maya ma ograniczone umiejętności. Niech sobie śpiewa, jego wybór, niech trafia do osób, które go lubią. :) Do mnie nie za bardzo przemawia.
Może faktycznie za mało szukałam, ale uwierz, nie jestem zamknięta na jeden gatunek. Rap lubię, ale nie słucham namiętnie. Lubię niektóre kawałki popowe, ale sięgam również po muzykę poważną, klasyczną. :) Nie mówię j-rockowi "nie". Po prostu na razie może nie znalazłam tego co by do mnie trafiało.
Jak Ty pięknie rysujesz! Aż zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMi się bardzo spodobała ich ostatnia płyta, ale poprzednie, bo kolezanka mi wysłała piosenki, już nie za bardzo. Musze chyba jeszcze kilka razy przesłuchać.
Weź, dla mnie największym koszmarem byłoby, gdyby to facet robił te badania, ale na szczeście nie. Jutro wyniki i w sumie wyników tez się trochę boję. Bo niby to profilaktyczne, ale nigdy nie wiadomo co wyjdzie.
Dziękuję. :)
UsuńCzasem kapela się rozwija i niekoniecznie musi trafiać do nas to czym zajmowała się wcześniej - albo na odwrót. Nieraz lubimy kogoś na początku kariery, a potem się sprzedaje i nie da się słuchać zbyt komercyjnej muzyki.
Na wykładach najlepiej się rysuje :)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci to wychodzi!
Prawda!
UsuńDziękuję ;)
O nie ! Ja nie rysuję ! Ewentualnie na zajęciach artystycznych ; )
OdpowiedzUsuńZ przymusu . .
Ładne .
Na jakie zajęcia artystyczne chodzisz, bo rozumiem, że nie chodzi o takie typowe lekcyjne w szkole? Jakieś dodatkowe? :)
UsuńDziękuję :*
Właśnie o takie lekcyjne . . U nas to tak nazwali : )
Usuńja rysuję na lekcjach, ale sama nie wiem co :D Jakieś dziwne rzeczy :P
OdpowiedzUsuńUroczy ten drugi rysunek! :D
OdpowiedzUsuńNo ja od "upiększania" marginesów w zeszycie od fizyki nie mogę się wprost powstrzymać. Zresztą, kocham robić takie bazgrołki - buźki, stworki, oczy, fikuśne szlaczki, bo do nich nie potrzeba talentu, a jedynie szczypty kreatywności. Przynajmniej w tym mogę się spełniać, skoro do ambitniejszych rzeczy się nie nadaję. :D
Dzięki ;)
UsuńU mnie w zeszycie do fizyki w szkole średniej rysować nigdy nie można było - pani sprawdzała nam zeszyty i wyrywała kartki jeśli pojawiała się (jak to ona mawiała) "radosna twórczość". Co za tym idzie trzeba było przepisywać wszystkie notatki. :) Ale ona za to tym samym bardzo fajnie wykładała temat i nigdy nie było nieciekawie.
Ha, radosna twórczość. U mnie na szczęście nikt nie kontroluje stanu zeszytów. Umarłabym z nudów na zajęciach.
UsuńTalet masz :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda zawsze jest jakaś motywacja dla "artystów" :)
OdpowiedzUsuńHymm. tak sobie teraz przeczytałam co napisałam wcześniej z tą tolerancją.. mam nadzieję, że nie odebrałaś tego w żaden sposób jako atak ? ;> Przynajmniej nie chciałam by tak to wyglądało :) Grunt to być wszechstronnym, a nie ograniczonym.
Pozdrawiam :)
Spokojnie, nie odebrałam tego jako atak. :)
UsuńZazdroszczę talentu. Chciałabym tak rysować. Ja uwielbiałam bazgrać na wykładach i zawsze zbierała się jakaś rzesza zainteresowanych moimi wytworami, bo najczęściej były to jakieś dziwne ludki - lepiej nie znać opinii psychologa:)
OdpowiedzUsuńMiałam etap w życiu,że byłam tak zafascynowana Japonią,że nawet nastawiłam się na studiowanie japonistyki, ale nie jest to zbyt dostępny kierunek, więc na marzeniach się skończyło.
Dziękuję za spostrzeżenia odnośnie Paryża i to z perspektywy Japończyków. Im to w Paryżu jeszcze bardziej współczuję:)
Powiem Ci, że ja do opinii psychologów podchodzę z rezerwą od czasu kiedy jedna pani psycholog (moja koleżanka) powiedziała mi, żebym tak często nie chodziła krótkich spódniczkach, bo mogę napytać sobie biedy... Czyli okazało się, że w jej mniemaniu, to kobieta jest winna ewentualnej przemocy na tle seksualnym, bo skoro wkłada spódnice... Naprawdę byłam w szoku.
UsuńRównież chciałam studiować japonistykę, ale faktycznie jest tak jak mówisz. W moim przypadku zadecydowała odległość, bo muszę studiować zaocznie i także na marzeniach się skończyło.
To się spotkałyśmy dwie niespełnione japonistki:)Ja nie miałam kasy na wyjazd i studia daleko od domu, więc jak się nie ma co się lubi...:)
Usuń...to się kradnie co popadnie, jak mawiał mój kolega. ;)
UsuńDokładnie. Ale nie wiem jak Ty, planuję kurs japońskiego w przyszłości, tak dla satysfakcji. :)
Byłabym wdzięczna! Dziś zakupiłam maskę do włosów biowax z kreatyną i jedwabiem. Mam nadzieję że efekt będzie jakiś. :D Jednak te ampułki nie zaszkodzą. :D
OdpowiedzUsuńśliczne ♥ załóż deviantarta
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale wolę się nie rozdrabniać. Zostanę jedynie przy blogu, ale mogę obiecać, że jeszcze kiedyś coś dodam. Zresztą w chwili obecnej nie mam czasu na zbyt wiele rysowania. :)
UsuńRzadko rysuję, nawet na nudnych wykładach. Zawsze staram się coś notować, choć bywa tak, że zacznę pisać, a zaraz wykładowca mówi o czymś innym i mija się to z celem.
OdpowiedzUsuńZa to jak już rysuję, zazwyczaj są to proste rzeczy: serduszka, kwiatki i dziwne ludziki złożone z figur geometrycznych. Ciekawe co na to naukowcy. :P
Rysunki bardzo ładne. Na drugim są postaci z Shaman King, prawda?
Wiem o czym mówisz z tym notowaniem. Ja też notuję, ale na takich wykładach tylko co ważniejsze. Jak ktoś nudzi w moim mniemaniu to chodzi o to, że co innego mówią (zupełnie niepraktyczne i nieżyciowe rzeczy), a na egzaminie i tak pytają tylko z literatury. Irytujące. ;)
UsuńTak, Shaman. ;)
W tym semestrze regularnie i z zainteresowaniem chodziłam tylko na jeden wykład. I jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, ów przedmiot skończył mi się i więcej z tym wykładowcą do czynienia mieć nie będę.
UsuńSwojego czasu była to moja ulubiona bajka oczywiście dopóki nie dowiedziałam się, że to anime i nie zagłębiłam się w to dalej. :)
Ja chodzę zawsze i na wszystkie. Zazwyczaj prawie każdy mnie ciekawi. :) Ale zdarzają się wyjątki. Mimo to i tak chodzę.
UsuńNo ja w czasie "Shamana" na Jetixie już siedziałam w temacie. :) W zasadzie wiedziałam co i jak od czasów Dragon Balla na RTL7 (2009 rok?). :D Miałam 9 lat.
To musiałabyś przyjść do mnie na prawo (facet wszystko dyktował jak dzieciom w przedszkolu przez bite półtorej godziny) albo makroekonomię (każdy wykład z kimś innym i jeden nudniejszy od drugiego), o filozofii nie wspominając (czwartek, siódma rano, babka sama przyznaje, że wykłady o tej porze mijają się z celem). ;)
UsuńJa akurat DB nie oglądałam, wolałam Sailor Moon. :P Szybko zaczęłaś. ;)
Też mam te przypadłość :D Jeżeli tylko mam pod ręką kartkę i ołówek, a ktoś każe mi słuchać to rysuję. Jak nudzi, to rysunki są skomplikowane, jak słucham to niestaranne i z reguły nic nie przypominają :)
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, który film Disney'a nie jest przewidywalny? ;pp
OdpowiedzUsuńA co do ćpania i picia, nie zawsze jest tak, jak Ty to opisujesz. Fakt, nikt na siłę nikomu tego nie dawał, ale czasami osoby te robią to, bo chcą o czymś zapomnieć bąć się oderwać od rzeczywistości. Fakt, to jest nijakie wytłumaczenie, ale tak jest.
ta, akurat xD ja maluję "na oko"...
OdpowiedzUsuńtak, musiałam pokazać parę prac, ale nawet niekoniecznie związanych z projektowaniem wnętrz :) po prostu "dowodów", że umiesz w miarę rysować.
Domyślam się. Mój kuzyn miał tak pójść na jakiś rodzaj budownictwa czy architektury, pokazał portfolio z narysowaną fantastyką. Dyrekcja doszła do wniosku, że to taki talent, że przyjęcie go do tej szkoły to tylko kwestia czasu (to było technikum). Ale potem były problemy, bo kuzyn... nie wyznawał zasady używania linijki! :D Szybko zakończył tam edukację. :D
Usuńtak tak ja rysuje w sumie bez przerwy ! :p
OdpowiedzUsuńJa rysuję zwykle, gdy rozmawiam w pracy przez telefon, różne dziwne kształty, kosmiczne jakieś, no i kwiatki. Twoje "bazgroły" to małe dzieła sztuki ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że to reguła. Wiele osób rysuje podczas rozmowy przez telefon. :)
UsuńDzięki. ;)
Też lubię rysować, szczególnie anime a raczej mangę gwoli ścisłości ;D
OdpowiedzUsuńja w sumie ciągle mam nadzieję, że Lohan się pozbiera.
OdpowiedzUsuńA co do Culkina to on chyba jakoś się ogarnia pomału, choć nie wiem dokładnie. Dawno pudla nie czytałam.
ładne te Twoje bazgroły! a o tym, że to co rysujemy oddaje Nasze uosobienie też słyszałam, ale żeby więcej wiedzy przez to się przyswajało to nie zauważyłam :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmasz talent :) aż żal,żeby go zmarnować:)
OdpowiedzUsuńJeśli to faktycznie talent, to już się zmarnował. Nie bardzo wiem co bym miała z nim zrobić w tej chwili. :)
Usuńnigdy nie umiałam tak rysować do dnia dzisiejszego tak jest :)
UsuńWiesz, rzecz w tym, że nie ćwiczę, nie wiąże z tym przyszłości, nawet nie odczuwam, że to coś super. :D No i nigdy nie uczyłam się rysować, więc się nie rozwijam znacznie.
UsuńNa pewno masz jakieś zdolności. Tylko w innej dziedzinie. :)
Z kukurydzą zjem prawie wszystko ;D
OdpowiedzUsuńJa również. ;)
Usuń;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
OdpowiedzUsuńW sumie mamy jeden taki sklep w Wałbrzychu, to spróbuję znaleźć czas aby tam wpaść. :D Ampułki rewitalizujące, muszę zapamiętać! :D
Bardzo ładnie rysujesz! Masz talent :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńja nie mam talentu do rysowania ;D
OdpowiedzUsuńale rysunki powyżej są fajne :)
Dzięki. ;)
UsuńNie zdarza mi się rysować nigdy, ponieważ jestem wielkim antytalenciem malarskim. Lepiej zabrać ode mnie wszystkie przyrządy, bo wychodzą straszne rzeczy.
OdpowiedzUsuńŚliczne *.*, szczególnie drugie! :)
Oj tam, po co zabierać? Żebyś widziała moje pierwsze bohomazy... ^^'
UsuńDzięki!
No, naprawdę! :) Haha i tak pewnie były lepsze od moich obecnych :)
UsuńBardzo ładne :) Czyżbyś była fanką anime? :) Bo tak mi się z tym skojarzyły Twoje prace. Powinnaś rozwijać ten talent :)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę, chciałabym Cię zaprosić do siebie na http://happy-mile.blogspot.com/
Poruszam różne tematy, o anime np. :) ale nie tylko. Czasem też te, o których inny wstydzą się powiedzieć/napisać. Pozdrawiam.
Dziękuję. Tak, bardzo lubię anime. :) Ma ono w sobie to coś, czego brakuje mi w zwykłych serialach.
UsuńOczywiście, że zajrzę do Ciebie. Cenię odważnych bloggerów :)
Zgadzam się z tą teorią, że rysując zapamiętuje się więcej. W sumie... moje zeszyty od zawsze były pokryte jakimiś dziwnymi wzorkami, rysunkami, i innego tego typu bazgrołami. Pozwalało mi się to skupić. ;)
OdpowiedzUsuńTeż rysuję , ale rzadko . To według mnie sprawia ,że czuje się lepiej , może faktycznie więcej zapamiętuję .
OdpowiedzUsuńOstatni rysunek jest świetny !
Dzięki. ;)
UsuńI to są rysunki z pamięci czy po prostu całkowicie stworzone przez ciebie? :)
OdpowiedzUsuńTeż bazgrzę gdzie się da! Na wykładach, tych które niezbyt mnie interesują, zawsze. Wychodzą z tego czasem nawet ciekawe rzeczy, choć z pozoru nie powiązane ze sobą- coś jak w obrazach Fridy, choć to za dużo powiedziane- nigdy bym jej nie dorównała :P
Nie są wymyślone przeze mnie. :) Pierwszy zainspirowany rysunkiem bloggera, drugi postaciami z anime.
UsuńZnam się na malarstwie jak świnia na gwiazdach, więc musiałam sprawdzić o czym piszesz. ^^' Intrygujące.
I co, podobał Ci się dorobek Fridy? ;>
UsuńSkłamałabym mówiąc, że mi się podoba, ale widać ogromny talent :) Kurczę, czuję się w tej dziedzinie nieco ułomna. Naprawdę się nie znam i odbieram to tylko na mój "gust".
Usuńśliczne rysunki <3 ja najczęściej rysuję po rękach hah :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńPo rękach? Mój brat bliźniak lubi... ale po moich. :D
jak ja bym chciała to 58 ważyć. Wiem że z dietami i ćwiczeniami nie jest łatwo. Trzeba być systematycznym i wytrwałym, a ja do takich osób nie należę. Dlatego pomału przechodzę na całkowicie zdrowe odżywianie. Różne nawyki pewnie same wejdą mi w krew.
OdpowiedzUsuń:D Zawsze mam w lodówce kilka zapasowych puszek ;) na wszelki wypadek ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: masz brata bliźniaka??
OdpowiedzUsuńJa też się nie znam na malarstwie, chociaż chciałabym to kiedyś zmienić :)
Tak, mam. ;)
UsuńRównież bym chciała. :)
Ładnie "bazgrzesz" :) Ja zazwyczaj mam całe marginesy w kwiatkach, kotkach i tekstach piosenek ;)
OdpowiedzUsuńfajne rysunki ;)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie rysuje. Ale jeśli już, to umiem tylko przerysowywać. Innych nie potrafię.
bardzo ciekawy blog! + masz talent :D
OdpowiedzUsuńJejuuu! Chciałabym umieć tak malować jak ty ! ;)) Masz niesamowity talent!
OdpowiedzUsuńDzięki. ^^
Usuń