Ostatnio,
choć miałam dość sporo zajęć dotyczących studiów i pracy, postanowiłam wybrać się
dwa razy na ryby: najpierw z chłopakiem, potem z nim, jego bratem oraz kolegą.
Tak dla relaksu. Oba wypady okazały się naprawdę udane. Choć drugiego dnia nieco zmarzliśmy, bo pogoda diametralnie się zmieniła (miałam na sobie wtedy dwie pary skarpetek, rajstopy i spodnie oraz dwie bluzy pod kurtką!),
to jednak rybki brały i wszyscy dobrze się bawili. Tak, należę do tego typu "wędkarzy",
którzy cieszą się z brań, a niekoniecznie z wagi i gatunku złowionej ryby. Choć
nie powiem, zeszłoroczny szczupak bardzo mnie ucieszył, a zerwany tuż przy
brzegu karp dał sporo zabawy podczas próby jego doholowania. ;) Nie, zapalonym
wędkarzem nie jestem, ale nieraz, rekreacyjnie, z chęcią wybiorę się nad
jeziorko. Zdjęć ryb nie zamieszczam, bo do fotogenicznych nie należą,
niektórych nawet brzydzą.
Otóż nad wodą, przynajmniej mnie, apetyt bardzo dopisuje - - jeść zawsze mogę, bo od zdejmowania ryb z haczyka zazwyczaj mam ludzi. ;) Jedna puszka kukurydzy dla rybek, jedna dla mnie. |
Taka niespodzianka... Zamiast ryby, raczek. |
Oczywiście wrócił do wody. |
Akcja pt. "Zejść z kładki". |
________________________________
Rób to, co Cię odpręża!
Podziwiam pasjonatów wędkowania :)
OdpowiedzUsuńMnie też się zdarza jedzić ze szwagrem i siostra na ryby;)
OdpowiedzUsuńtylko ja to sie bardziej przyglądam i od czasu do czasu jakąś fote strzele;)
najczęściej jeżdże by sie wyciszyć i odpocząć, bo szwagier wybiera takie miejsca które sprzyjają odpoczynkowi psychicznemu;)
Też zdarza się, że sie przyglądam. jak zapomnę okularów to tym bardziej, bo nie widzę co się dzieje na wodzie. ;)
UsuńI masz rację. Nad wodą można wybrać sobie niezwykle spokojne miejsca.
zdjęcia ciekawe, ale ryby...to zajęcie uważam za najnudniejsze na świecie :(
OdpowiedzUsuńOczywiście, że mogą nudzić. Jednak kiedy rybki biorą jedna za drugą, albo weźmie naprawdę większa sztuka, to się trzeba trochę namęczyć, aby ją wyjąć z wody. To naprawdę czasem wyzwala adrenalinę. ;) Tak czy owak, rozumiem niechęć, bo to po prostu nie każdego interesuje. Ze mnie też taki wędkarz, że jak zbyt długo nic się nie dzieje z moją przynętą, to chcę zaraz wracać do domu. :)
UsuńNie rozumiem, jak kogoś ryby mogą brzydzić. Ludzie są dziwni. A na ryby sama lubię czasami się wybrać ;)
OdpowiedzUsuńA brzydzą, bo kiedy pokazywałam koleżankom zdjęcie złowionego przeze mnie szczupaka, to słyszałam "bleeee!". ;) Dlatego postanowiłam jednak tutaj nie dodawać. Jakby się pojawiła jakaś nietypowa sztuka, to może podałabym zdjęcie pod linkiem. Ale że w sumie szału pod względem wielkości i gatunku nie było, to sobie darowałam. :)
UsuńZawsze pochwalić się można, nie ważne co to jest ;)
Usuńolaboga, dawno ni byłam na rybach, mszę się z tatą wybrać w końcu :)
OdpowiedzUsuńw sumie to chciałabym kiedyś spróbować łowić ryby ;p
OdpowiedzUsuńJaki słodki raczek :D Nigdy nie byłam na rybach, chyba nie umiałabym być cierpliwa ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że nigdy nie łowiłam ryb :P Chciałabym kiedyś spróbować ;) Pewnie trzeba być do tego cierpliwym ;p
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia, pozdrawiam ! ;*
Pewnie tak. Ja cierpliwa nie jestem. ;) Jak nie bierze, chcę do domu. ;)
UsuńLubię chodzić na rybki, tylko szkoda, że tak nie ładnie pachną. -.-
OdpowiedzUsuńHe, he. ;) Trafiłaś w samo sedno. :D
UsuńDawno nie byłam na rybach. Całe wieki. Trochę żal mi czasu na takie czynności. Wolę szukać coś, co nie tylko sprawia mi przyjemność, ale jest też pożyteczne.
OdpowiedzUsuńDla każdego pożyteczne jest co innego. ;)
UsuńNo właśnie. :) Wiadomo. Dzięki temu czasem można komuś bliskiemu przedstawić coś, czego nie znał.
UsuńNigdy nie łowiłam ryb na poważnie,kiedyś jako dziecko z bratem moczyliśmy patyczki ze sznurkiem w wodzie i byliśmy z siebie bardzo dumni :D więc w temacie jestem totalnym laikiem.
OdpowiedzUsuńKilka razy w życiu łowiłam rybki, ale mnie to nie pociąga i więcej tego robić raczej nie będę...:)
OdpowiedzUsuńWychodzi na to że będę pisać i o tym, i o tym. :D
OdpowiedzUsuńJej, ryby! Jak byłam malutka to jeździłam czasem na ryby z dziadkiem. Pamiętam że raz złapałam jakąś większą rybkę. :D No, i co roku przed świętami w wannie dziadków pływał karp, i go również wraz z siostrą łowiłyśmy. Teraz jak o tym myślę, to to okropne traktowanie jak na ostatnie godziny życia karpia... No ale cóż, wędkowanie chyba nie jest dla mnie, ale mam z tym miłe wspomnienia. :D
Jakby się tak przyjrzeć to samo wędkowanie też jest bardzo drastyczne... ;)
UsuńSkoro wymiana myśli daje Ci satysfakcję to postanowiłem się wymienić :)
OdpowiedzUsuńNa rybki nie chadzam gdyż jakoś specjalnie mnie to nie jara ... ale doceniam tych którzy uprawiają tą dyscyplinę i mają na tyle cierpliwości i wiedzy na temat tych niefotogenicznych brzydali.
Pozdrawiam!
Nie trzeba mieć aż takiej cierpliwości. Można się zawinąć do domu jak widać, że z połowu raczej nici. Zresztą ja nie mam w zwyczaju na rybach jedynie gapić się w wodę. ;) Można jeść, opalać się, rozmawiać (to ostatnie niby odstrasza ryby, ale ja sądzę, że przy mnie zatem wszystkie powinny uciekać na drugą stronę jeziora, a jednak coś z tej wody wyjmuję). Jak się spławik albo grunt nudzi, to można zmienić metodę na spinning (to znaczy od jutra, bo zaczyna się sezon na szczupaka, a ten daje mnóstwo zabawy ^.^) - do nudnych ta metoda nie należy. Ale wiadomo - co kto lubi. Ja tam lubię tylko rekreacyjnie i jak naprawdę mam sporo wolnego czasu.
UsuńNabrałam wielkiej ochoty by wybrać się na ryby, przydałaby mi się taka chwila relaksu :-)
OdpowiedzUsuńJa nigdy na rybach nie byłam. Wiem, że to dziwne, ale... Cóż, trzeba to będzie zmienić. Ta kładka... Matko boska, z dziesięć razy bym z niej spadła. Bardzo fajne zdjęcia ^.^
OdpowiedzUsuńTo wcale nie jest dziwne. Mnóstwo moich koleżanek nigdy nie było. :)
UsuńWiesz, samo zejście nie było takie złe, tyle, że deski były bardzo spróchniałe i trzeba było iść w rozkroku, aby najmniej obciążyć deski. Poza tym nie mam dobrej równowagi, a wiało wtedy nieźle. :)
Też się kiedyś muszę wybrać na ryby ^^
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńWiem, już kiedyś byłam :)
Usuńo łowisz ryby, podobają mi się Twoje zdjęcia, ciekawy blog :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńno fakt zmienna pogoda : )
OdpowiedzUsuńmój tata kiedyś łowiąc ryby znalazł raka , a ja z kuzynką w krzyk : D
Uuu.. Coś mnie tu dawno nie było. :D
OdpowiedzUsuńNie interesuję się wędkowaniem, może kiedyś spróbuję. :D
-------------------------------
Nie ma co narzekać.. Dopiero jak się sesja zacznie. :D
Masz rację, trzeba trafić na taką książkę, która rzeczywiście coś wnosi i jest pisana zrozumiale. :)
W takim razie czekam na kolejny Tag z odpowiedziami. :P
UsuńWłaśnie, na bezludną wyspę raczej nie brałabym tuszu ani podkładu. :D
Hehe, szampon czy mydło w zupełności wystarczy. ;D
kocham kukurydzę <33
OdpowiedzUsuńJa także. ;)
UsuńPowiem, że dziwnie, bo znam ją od zupełnie innej strony i właśnie tylko dlatego zaglądam bo jesteśmy koleżankami. Nie mogłabym powiedzieć, że jej kibicuję, bo niestety, ale wg mnie nie ma predyspozycji do zostania Top Model, co zresztą potwierdza jury, za to naprawdę nadaje się do występowania w foto sesjach. To jest naprawdę fajną dziewczyna, stąd nie rozumiem tej postawy i jestem nią rozczarowana. Może jednak woda sodowa?
OdpowiedzUsuńInnym edycji nie oglądałam, bo nie posiadam tv od lat :) jak dla mnie, niepotrzebny zabieracz czasu ;)
Może to jednak faktycznie teatrzyk? Oglądając poprzednią edycję, którą wygrała niejaka Ania bardzo mnie dziwiło, że laska zrobiła takie postępy "intelektualne". Wciąż co prawda lotna nie była, ale jednak porównać ją z początkiem i końcem edycji to jak niebo i ziemia... Mnie to nie przekonało.
UsuńJa bym nie miała cierpliwości na siedzenie i czekanie aż ryba się złowi. Jestem zbyt mało cierpliwa i szybko wszystko mnie nudzi.
OdpowiedzUsuńJa także takiej cierpliwości nie mam zazwyczaj. U nas tego dnia ryby brały jak głupie... W sumie to chyba ze 60 ich razem złowiliśmy.
Usuńrybki zawsze spoko :D
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć, mimo swoich zapewnień o sile, Aśka wydawała się jakaś przygnębiona w ostatnim odc. Może dlatego, że i dziewczyny i internauci sobie na niej używają? Z drugiej strony nie bronię, bo naprawdę wydawała się nieco puszyć i gwiazdorzyć od pierwszego odcinka, co mogło wzbudzić niechęć i uczestniczek i internautów. Dlatego się dziwię, czy to już kupczenie sobą?
OdpowiedzUsuńJeśli realizatorzy programu narzucili jej taką rolę to tak, jest to kupczenie. Jeśli odsłoniła swoją prawdziwą twarz, to nie.
UsuńWięc chyba przestanę zaprzątać swoją głowę i po prostu od czasu do czasu zajrzę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przypadkiem ją spotkasz i o to zapytasz. ;)
UsuńJak będę w Stargardzie i spotkam, to zapytam ;)
OdpowiedzUsuńna te kukurydze to i mnie bys zlowila :D nigdy nie bylam na rybach, ale chetnie bym sprobowala,to wbrew pozorom musi byc ekscytujace ;)
OdpowiedzUsuńale fajnie :) tez bym spróbowała coś złowić ... nigdy jeszcze nie byłam na rybach :p
OdpowiedzUsuńoglądając zdjęcia to widac ze fajnie było :)
świetne fotki!
OdpowiedzUsuńteż muszę się wybrać :)
Hey dear!!! How are you? Hope you're doing well!
OdpowiedzUsuńNice photos in this post, really funny =)
XOXO
Ylenia
rybki i przyroda to jest to.
OdpowiedzUsuńRybki i przyroda to jest to...
OdpowiedzUsuń