Jakikolwiek
zmysł artystyczny mieli w moim domu wszyscy, ale nikt nie spodziewał się tego
po moim bracie bliźniaku – Adamie, który już w podstawówce miał zadatki na
doktora, ujawniające się w charakterze pisma. ;) Jego talent był niezwykle
głęboko ukryty i ujawnienie się go wymagało po pierwsze przypadku i po drugie
specjalistycznego sprzętu.
Dwa
lata temu tak się stało, że Adam trafił do zespołu kawiarni Coffee by Coffee (było
to jego pierwsze zatrudnienie po maturze, aby utrzymać się na studiach).
Kawiarni, która zaczynała z nim swoją działalność. Prędko okazało się, że Adam
uczy się szybko, w zawrotnym tempie wyczuł ekspres i już po czterech dniach
pracy z ekspresem, w ogóle nieszkolony zaczął tworzyć swoje pierwsze rysunki. Tak
naprawdę nauczono go niewiele, bo późną wiosną i podczas lata, kiedy kawiarnia
dopiero się rozwijała, a zainteresowanie było duże, nikt nie miał czasu
zajmować się dokładnym szkoleniem, rysować zaś w ogóle nikt nie potrafił. W
związku z tym Adam rysować nauczył się całkowicie samodzielnie. Do pierwszych rysunków
należało serce, które wyglądało raczej jak ludzkie cztery literki, ale jakiś
kształt już miało – pamiętam jak Adam wysłał mi MMS-em pierwszy jako tako udany
kształt, który nam obojgu wydawał się wtedy naprawdę „czymś”:
Pamiętam
też sytuację, kiedy opowiadał, jak wykonał bardzo ładne serduszko – jedno z pierwszych,
które udały mu się idealnie, ale jak tylko dowiedział się, że to kawa dla
klienta płci męskiej, szybko je zamazał. ;) Miło wspomina małżeństwo, które ciągle przychodziło po nowe rysunki oraz znajomych z teatru, którzy prosili o założenie księgi pochwał dla pracowników kawiarni, aby mogli się do niej wpisać.
Z
tygodnia na tydzień było coraz lepiej. Kawiarnia była usytuowana w galerii
handlowej w niezbyt dużym mieście, toteż owe rysunki zaczęły robić furorę. Na „Hello
Kitty” przychodził sam zarządca owej galerii.
Adam najbardziej dumny jest z
łabędzia, którego wykonanie mu się przyśniło. Miał mnóstwo stałych klientów,
którzy zachwycali się jego rysunkami. Wygrał wewnętrzny konkurs w Art Latte - został doceniony wtedy przez mistrza Polski w baristyce.
Barista Adam w akcji podczas spotkania z mistrzem Polski |
Poprzedni akapit zaczęłam pisać
w czasie teraźniejszym, ale wróciłam do czasu przeszłego, bo choć fakt z łabędziem nie uległ zmianie, to około miesiąc temu kawiarnia przestała istnieć z powodu
nieporozumień wśród właścicieli. Adam wtedy poszedł na zwolnienie lekarskie z
powodu wypadku i żartuje sobie, że skoro jego zabrakło, to całe Coffee się
posypało. Mimo że pracował w zachodniopomorskim Goleniowie, znali Adama z
rysunków pracownicy jednego ze szczecińskich Columbusów.
Poniżej
rysunki wykonane przez Adama:
Art Latte - wyk. barista Adam |
Art Latte - wyk. barista Adam |
Art Latte - wyk. barista Adam |
Art Latte - wyk. barista Adam |
Dlaczego
na blogu piszę o czymś, co dotyczy nie mnie, a mojego brata? Bo strasznie mi
się podobały te jego popisy Art Latte. Choć nie lubię parzonej kawy, ta Adama
była świetna, bo nie tylko ładnie wyglądała, ale również niesamowicie smakowała
(spod lady Adam wyjmował dla mnie latte o smaku czekoladowego ciasteczka…) . ;)
A Wam jak podobają się jego rysunki? Który podoba Wam się najbardziej?
Adaś
Wasze komentarze na pewno przeczyta, zatem możecie je kierować nawet
bezpośrednio do niego. Kto wie, może Wam nawet odpowie?
________________________________
Pochwalę
Wam się jeszcze moją wygraną w konkursie u Lili. Trafił mi się zestaw
profesjonalnych kosmetyków do włosów. :) Wzięłam udział w plebiscycie,
zagłosowałam na najfajniejsze kosmetyki i zostałam wylosowana jako laureatka.
Miło, zwłaszcza, że raczej szczęścia w grach losowych nie posiadam. Nawet dwójki nie skreślam w totku. Oto moja
nagroda – obrazek pobrany z bloga Lili:
________________________________
Och kurczę, one wszystkie są śliczne... I łabędź i rybka i świnka... wszystkie są boskie...:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, mimo wszystko świnkę ryzykownie rysować:D
UsuńAdam
Adam, w sensie, że trudno, czy że klient może się obrazić? :D
UsuńHaha myślę że raczej o klienta chodziło...:)
UsuńAdam, czyżbyś bał się stwierdzenia klienta: "Podłożył mi pan świnię!"??? ;)
UsuńProsiaki rządzą! ;-)
OdpowiedzUsuńNie lubię kawy, ale takiej mogłabym spróbować.
Pierwszą kawę ze smakiem wypiłem w kawiarni u siebie:) W domu nie pijałem... więc wszystko przed Tobą:)
UsuńAdam
ale świetne !
OdpowiedzUsuńśliczne są <3
Dzięki wielkie:)
UsuńAdam
ale zdolniacha :D Mogę wpaść do niego na kawę? ;D
OdpowiedzUsuńNo niestety kawiarnia już nie funkcjonuje, ale jak się zaczepi może do jakiejś innej, to na pewno ugości Cię czymś ciekawym. ;) W domu nie da się czegoś takiego osiągnąć.
UsuńJak coś się ogarnie to oczywiście, a kawa będzie z rysunkiem na życzenie:P
Usuńo kurcze no to czekam! :)
UsuńAleż napiłabym się takiej kawy :*
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM M.
o kurde! Chłop ma talent. Mega poważanie! Ja pracowałem za barem też nie jednokrotnie parząc kawę starałem się żeby coś tam spróbować ale nic mi nigdy z tego nie wychodziło. Chyba trzeba mieć do tego rękę. Adam ma!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam brata! ;)
No, to prawda. Adam mówił niektórym jak to się robi, ale sam pewnie wiesz, że tego się wytłumaczyć nie da. To widocznie trzeba "wyczuć" i właśnie mieć do tego rękę.
Usuńdzięki za pozdrowienia:) Ciężko mi powiedzieć co warunkuje, że ktoś umie rysować na kawie. Kiedyś miałem teorie, że matematykiem trzeba być - może głupie, ale coś w tym jest. Na pewno umysł ścisły pomaga:)
UsuńAdam
O rany to ja mam szansę się nauczyć bo raczej umysł ścisły...:)
Usuńja chyba przeczę wszystkim teoriom na raz :D
Usuńniby umysł ścisły mam; chemię i fizykę na maturze pisałem, ale z maty leżę wzorów na kawie też nie umiem, to pewnie dla tego że matematyka nie jest moją mocną stroną. :)
chcesz się nauczyć więc podejrzewam, że coś byś tam się nauczył, przy rysunkach potrzeba godzin analiz, a i ze 3 tony cierpliwości:)
UsuńAdam
O jaaa, Twój brat ma talent, taką kawę piłabym codziennie - mimo, że nie mogę ze względów zdrowotnych :D
OdpowiedzUsuńDzięki:) A bezkofeinowa?:)
UsuńBardzo chętnie! ;)
UsuńMieliśmy kawę bezkofeinową, która była prawie identyczna w smaku co ta zawierająca kofeinę:) Czyli bez obaw byś mogła spróbować:)
UsuńAdam
te prosiaczki sa cudowne! jeeeeej jestem pod wrazeniem, Adam sie naprawde wyrobil ;) no i Hello Kitty! rewelacja. u mnie rodzice sa nieuzdolnieni artystycznie, ale ja z siostra dajemy jakos rade :D
OdpowiedzUsuńNo, kochana, w Twoje artystyczne uzdolnienia to nie wątpię! :)
UsuńDzięki wielkie:) A no wyrobił się, przelał ze dwie cysterny mleka i chciał się nauczyć - to musiało dać efekty:)
UsuńAdam
tez bym chciala cos takiego robic, mam w domu porzadny ekspres, ale... nigdy nie przyrzadzam kawy, bo jej zwyczajnie nie lubie.
UsuńJejku, to jest cudne!! Może dzięki temu zacznę lubić kawę..? :)
OdpowiedzUsuńWiesz... Ja na przykład jestem bardzo wybredna. ;) Też nie przepadam. Ale ta Adama była super. :D
UsuńJakie śliczne. Zawsze byłam ciekawa jak zrobić takie cudo :)Nie umiem wybrać ulubionego
OdpowiedzUsuńNo niestety do tego cuda potrzeba specjalistycznego sprzętu - w sensie drogiego ekspresu. Taki domowy nie da rady dobrze ubić mleka itp. A z tego co zdążyłam wywnioskować, to podstawa. Bo źle ubite mleko to to samo jakby chcieć rysować niezatemperowanym ołówkiem. :)
UsuńTakie cudo tworzy się na odpowiednim ekspresie tak jak Ewa wspomniała:) potem wszystko zależy od baristy, malujesz przelewając mleko z dzbanka:) dziwnie to brzmi, ale działa:)
UsuńAdam
Dziękuję za odpowiedź :) Może kiedyś jak będę miała dostęp do profesjonalnego sprzętu sama skuszę się by coś takiego popróbować. Jak na razie jednak nie widzę siebie w roli baristy. Jeszcze raz gratuluję talentu, bo to przecież nie jest tylko zasługa ubitego mleka ;)
UsuńZachęcam do spróbowania, ja siebie też kiedyś nie widziałem:)
UsuńAdam
Szczęka mi opadła. Jak tylko będę w Waszych okolicach (a może w końcu, bo w dzieciństwie mieszkałam pod Szczecinem i ciągnie mnie tam emocjonalnie), to taką kawę z rysuneczkiem poproszę. A nawet kilka takich kaw :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie szkoda, że kawiarnia już nie istnieje i Adam tym samym stracił pracę będąc po małym wypadku. Od pięciu tygodni nie dość, że pracy nie ma, to jeszcze niczego szukać nie mógł, bo ma prawą rękę w szynie. Ale jakby się na nowo dokądś zaciągnął, dam znać. ;)
UsuńZapraszam, zapraszam tylko proszę się przypomnieć przy barze, bo może uda się narysować coś wyjątkowego:P
UsuńAdam
Czekam więc na nową pracę, nowe miejsce, bo z takimi umiejętnościami na pewno będą się o Ciebie bić. Ja bym się biła, jakbym miała kawiarnię ;)
UsuńI zdrowienia ręki życzę.
Przyznam, że jak zobaczyłam łabędzia i smoka to mnie zatkało - inne też są niesamowite. Krótko mówiąc podziwiam, bo sama w życiu bym czegoś takiego nie potrafiła zrobić ;3 Gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńNie trzeba mówić, że nigdy. ;) Adam też nie wiedział, że będzie mu dobrze szło. Po prostu się tym zainteresował, spróbował, poćwiczył trochę i są efekty.
UsuńMasked źle myślisz!:) Nauczyłem się, bo gdy zobaczyłem filmik to powiedziałem "super, ale ja tak będę rysować" może i nieskromnie, ale nigdy się nie osiągnie celu jeśli się nie postarasz:) A dodać chciałbym, że nie umiem rysować ołówkiem. Dzięki bardzo:) Dopracowanie łabędzia było moim priorytetem - on mym faworytem:)
UsuńAdam
Oh, to na pewno - wiesz talent bez treningu na nic się nie przydaje ;) Chodziło mi raczej o to, że ja po prostu jestem dobra w innych rzeczach, a do tego typu zajęć wymagających mimo wszystko pewnego talentu artystycznego to się nie nadaję, ale spokojnie mam inne rzeczy, które mi wychodzą ;p
UsuńWybacz czasami mam problem by słowem pisanym klarownie przekazać myśl:) zwyczajnie chciałem Ciebie zarazić maksymą "sky is the limit" a to dlatego, że za cholere rysować nie umiem, artystą nigdy nie byłem a jednak coś tam umiem na kawie zrobić:) po prostu czasami opłaca się podejść do czegoś bez uprzedzeń, z pewnością, że dasz radę:) powodzenia w innych-rzeczach-które-Ci-wychodzą:)
UsuńAdam
Ale rewelacyjne! Niech on nie marnuje swojego talentu!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Jak będe kiedyś pracował w kawiarni, która serwuje kawę w filiżankach to powalczę o mistrzostwo polski:)
UsuńAdam
a może załóż własną? : )
UsuńTo jest melodia przyszłości, póki co odległej:)
UsuńAdam
Po pierwsze to ja mam pytanie, które zapewne słyszycie ciągle :D Jak to jest być bliźniakami, w sensie naprawdę wyczuwacie siebie nawzajem?
OdpowiedzUsuńA kawa - mogłabym pić ją dniami i nocami, kocham smak i zapach kawy. Nie miałam okazji pić jeszcze takich cudeniek *.* Wszystkie są artystyczne i naprawdę fajne, ale zachwyciła mnie rybka, jest tak słodka, że nie musiałabym słodzić. No ale ta kawa ma jedną wadę, nie chciałabym jej znając mnie wypić żeby podziwiać to cudo, chyba że zrobiłabym milion zdjęć ;D A pierwsze serduszko też gustowne ^^
Wbrew pozorom nie pyta o to tak wiele osób. :) Jeśli chodzi o to "wyczuwanie", to dobrze się znamy, zatem łatwiej nam się porozumiewać bez słów. Nie odczuwamy raczej bólu, kiedy któremuś z nas coś się dzieje, bo nie jesteśmy bliźniętami jednojajowymi. Ale na przykład Adam bez problemu potrafi odczytać co mnie zdenerwowało, kiedy ja nie dam tego po sobie poznać. Nikt oprócz niego się tego nie domyśli. ;) Jeśli jesteś zainteresowana, napisałam o nas post jakiś czas temu:
Usuńhttp://no-to-sie-wypowiem.blogspot.com/2013/02/zycie-dzielone-na-po.html
Nie chce uchodzić za eksperta, ale z tego co zdążyłam się zorientować, dobrze zrobiona kawa utrzymuje rysunek aż do samego dna, bo pianki nie wypija się od razu, tylko stopniowo i na koniec już cieniutka góra zostaje na spodzie. ;) Przynajmniej tak było kiedy ja piłam kawę zrobioną przez Adama. Zdjęcia robione rysunkom przez klientów, to był normalny widok. ;) Pisk niektórych klientek na widok misia albo Hello Kitty również. :)
Chyba jednak jeszcze trochę myślę.
UsuńMyślałam, że to pytanie to standard wśród bliźniaków, a post już czytam z mega chęcią ;)
Możliwe, że masz rację, kompletnie się na tym nie znam, ale jak tylko będę miała okazję to spróbuję kawy zdobionej dziełem sztuki ;) Hah, ja bym nie piszczała, chyba, ale banan na twarzy murowany ;)
No, dobra, przeczytałam post, po pierwsze to jesteście do siebie podobni i ładnie razem wyglądacie. :) Kurcze, takie życie to musi być coś, dzielić życie z bratem do tego stopnia, zawsze chciałam mieć brata, starszego oczywiście, ale niewykonalne zadanie, co zrozumiałam jak trochę podrosłam ^^ Rozbawiło mnie i zaintrygowało to, że macie podobny tok myślenia, ale to raczej na plus dla Was. No i anegdotka na koniec - poczucie humoru macie świetne ;) Cieszę się, że mogłam sobie to przeczytać. ;)
I taka reakcja jest piękna:) Dajesz kawę, uśmiechasz się do kogoś... a on ma 5 minut w którym cieszy się z kawy:) Oręż nietypowy by walczyć z tym smutnym krajem:) Ewa mówi prawdę, rybka by pływała do samego końca:) Dzięki:)
UsuńAdam
Priceless_, dzięki za miłe słówko. ;)
UsuńDla mnie barista ma większy talent niż malarz, takie dzieła tworzyć, bez pędzla, farb i możliwości poprawy, zachwyca mnie to. Sama chciałabym się takiej sztuki nauczyć. :) To gdzie mogę napić się kawy z rybką? :D
UsuńZapomniałam zapytać, jako, że nazywacie się Ewa i Adam, nie powiecie chyba, że jeszcze urodziliście się 24 grudnia? :D
Na razie nie wiem gdzie kawę z rybką serwują, bo moje miejsce pracy zostało zamknięte:) Urodziliśmy się 7 czerwca i dzięki za wszystkie miłe słowa:)
UsuńAdam
Akurat geneza naszych imion jest bardziej zawiła, niżby się mogło wydawać.
UsuńKoniecznie musisz mi ją kiedyś opowiedzieć! :)
UsuńZnajdę sobie coś u siebie, albo otworzę kawiarnię, co jest moim marzeniem ;D
Nie ma za co! :)
Historia jest dość smutna niestety i raczej wolałabym jej na blogu nie zamieszczać. :)
Usuńmmm, z checia bym sprobowała :)) bardzo apetycznie wyglada :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w ten nadchodzący długi weekend planuję spotkać się z chłopakiem, przyjedzie do mnie, a po kilku dniach przyjedzie koleżanka z Krakowa, będziemy szaleć na Ursynaliach. Mam nadzieję, że wtedy moje samopoczucie się poprawi. Dzięki za troskę ;)
OdpowiedzUsuńO, ja cię! Wypiłabym taką. Niesamowite są. Wydaje mi się, że jesteście wspaniałą rodziną. Taką wzorową.
OdpowiedzUsuńBliźniaki to szczególna więź:)
UsuńAdam
Sama mam bliźniaczkę. :)
UsuńTe świnki są naprawde urocze! ;-) z chęcią spróbowałabym takiego cuda.
OdpowiedzUsuńKolejna pochwała dla świnek, a nigdy w życiu bym nie pomyślał, że taki szał robią:)
UsuńAdam
Gratuluję wygranej! :):)
OdpowiedzUsuńNa taką narysowaną kawkę z chęcią bym się udała ^^ zawsze podobała mi się twórczość baristów :)
Ja też mam ostatnio dni zamyślono-zabiegane, i podobnie jak Ty, na płacę od wyników nie przystałabym,bo moim zdaniem to wykorzystywanie ludzi. Poza tym oferta którą znalazłam jest związana bardziej z pracą biurową dla HR.
Chcę iść na Dziennikarstwo ze specjalizacją reklama i promocja ;)
I być może zaczepić się działach reklamowych HR, lub w jakiejś agencji :)
są świetne! jeszcze niegdy nie miałam przyjemności wypicia takiej kawy, nie wiem w ogóle gdzie takiej szukac ;D
OdpowiedzUsuńok:)
UsuńMiejsce: Szczecin coffee by coffee
Termin: środa, czwartek, piątek
Jestem tam przez trzy dni, gościnnie:)
Adam
No i bardzo zdolny braciszek :) Choć ja kawy nie pijam to myślę, że może bym się skusił na parę łyczków.
OdpowiedzUsuńAle wiem ile kosztuje nauczenie się rysowania na kartce ...a co dopiero "na kawie".
Pozdrawiam :)
Zawsze coś smakowego można wybrać:) Dzięki:)
UsuńAdam
oo witam Adamie, kiedyś być może będzie okazja hehe.
UsuńNochi - nie ma co zazdrościć tylko trzeba się zorganizować i wpadać! Wystarczy znaleźć czas ... bo jeśli chodzi o pieniążki to na prawdę można znaleźć dużo tanich opcji.
Pozdro!
Trzy lata temu szyki popsuł staż, dwa lata temu - sezonowa praca nad morzem i poniekąd brak funduszy. W tamtym roku założyłam sobie Zakopane. Strasznie mi na Rysach zależało, a tu... szlak zniszczony przez lawiny... No i jakoś tak nam się odechciało jechać. W tym roku raczej też okazji nie będzie, bo na pewno w góry nie pojechałabym tylko na dwa dni - mieszkam na pomorzu zachodnim, cały dzień zajmie droga w tę i z powrotem, a właśnie zaczęłam nową pracę i na okresie próbnym lepiej nie ryzykować z braniem wolnego. :) Potem to już wakacje będą się kończyły i ewentualne dni wolnego trzeba będzie zostawić na dopełnianie formalności w związku z rozpoczęciem nowych studiów. ;) Ale nie o to chodzi, że patrzę sceptycznie. Jak będzie okazja to się w końcu zabiorę. :) Może za rok... W tym roku mam mniejsze plany, trochę krótsze i bardziej możliwe do zrealizowania w zaistniałej sytuacji. :) Fajnie, że myślisz na takiej zasadzie: "nie marudź tylko działaj". To pozytywne podejście i popieram je. ;)
UsuńHmm no to trzymam kciuki żeby się udało prędzej czy później :)
UsuńHmm ... wiesz ciężej mi zastosować tą zasadę w stosunku do siebie. Ale staram się. Powoli zaczyna mi się udawać :)
Pozdro!
Trzeba stopniowo, bo jak się działa za szybko, to człowiek mógłby szoku doznać. :D
UsuńJejku, fantastyczne te rysunki. Pić taką kawę, ojej <3 no i genialne jest to, że jestes samoukiem ;)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, z jednej strony bycia samoukiem daje większą frajdę z drugiej wydłuża drogę do całkowitego efektu:)
UsuńAdam
Gratuluję wygranej! Świetne rzeczy!
OdpowiedzUsuńa Twój brat to istny geniusz, naprawdę! :)
Pamiętam, jak na początku roku szkolnego zapisalam się z przyjaciółkami na kurs baristyczny. Tam uczyłyśmy się parzyć kawy itd, a ostatniego dnia próbowałyśmy robić takie właśnie wzorki. chyba nie było osoby, której by wyszło coś ładnego. Nie było na to dużo czasu, gdyż godziny kursu własnie się kończyły, a szkoda, bo właśnie na końcu zaczęło być najfajniej! Zawsze chciałam umieć takie wzroki, a najbardziej to podoba mi się ten łabądź i serducho :D
Moje zdolności w tej dziedzinie są niestety mocno ograniczone ;/
PS. Strasznie podobają mi się Twoje notki!
Obserwuję ;*
Geniusz mówisz, teraz powinna Ewa się włączyć "Adamowi tak nie wolno słodzić":P Dzięki wielkie może kiedyś będzie nam dane porysować razem:) świat baristów jest mały:)
UsuńAdam
Oj tam, jeszcze chyba nikt przez to nie ucierpiał :) a te twoje rysunki sa naprawdę świetne. Bardzo żałuję, że na te wzorki poświęciliśmy tak mało czasu na kursie. Chciałabym kiedyś wykonać taki wzorek, który byłby do czegokolwiek podobny! :)
UsuńAdama ego (i tak ogromnych rozmiarów) za tego geniusza pewnie jak zwykle w takim momencie pokonało już atmosferę i uwalnia się do przestrzeni kosmicznej... ^^
UsuńDzięki za miłe słówko. ;*
Dzięki:) Ewa Tobie też, za dobre słowo:)
UsuńAdam
;p
UsuńPODZIWIAM ICH ZA ROBIENIE TYCH KAWEK. ŚWIETNIE TO WYGLĄDA NA PRAWDE :) JA BYM SIE NIE NADAWAŁA DO TEGO
OdpowiedzUsuńLatte to jest kawa za którą szaleję o każdej porze dnia i nocy!
OdpowiedzUsuńP.S. Nominowałam Cię na swoim blogu. :)
Pozdrawiam!
Latte i Cappuccino to formy kaw, które najlepiej mi smakują. :) Więc rozumiem. :)
UsuńDziękuję. :)
No, wątpię abym dotrwała do końca gwarancji, ale się postaram, może i się uda! :D Cieszę się że się zgłosiłaś. :D Chociaż coś mało osób bierze udział, ale no nic - jest jeszcze czas! :D
OdpowiedzUsuńI jej, ale masz uzdolnionego brata! Nie wypiłabym, bo za ładne! :D
To przypominaj o rozdaniu w każdej nowej notce. ;) Jeszcze jest czas. :)
UsuńA co do "nie wypicia kawy", jak już pisaliśmy z Adamem w powyższych komentarzach - rysuneczek zostałby do samego końca - osadziłby się na dnie. :)
Dokładnie dobrze zrobiona kawa zostawia arty do samego końca, ale jest jeden warunek nie słodzimy:) Dzieki:)
UsuńAdam
HEHE, love all the pics!
OdpowiedzUsuńXOXO
Ylenia
Wow! Nie wiem jak takie coś się robi, ale wygląda to naprawdę fajnie i ciekawie :D Szacun dla niego.
OdpowiedzUsuńJa się jaram jak mało czym. ;)
UsuńRobi się bardzo szybko i niepozornie:) łabędź w minute może nawet 50 sekund:)
Usuńcholera jasna, jestem zachwycona! sama chciałabym taką kawcię dostać!:)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś z okolic Szczecina, Adam zaprasza jutro, w czwartek i piątek do Coffe by Coffee - będzie tam gościnnie - kawiarnia wydaje ostatnie tchnienia. ;)
Usuń