Znów
nie będę mogła studiować tego kierunku, który chciałam. Zawieszony. Czy wszystkie
znaki na niebie i ziemi tym samym mówią mi, że jestem skazana na pedagogikę?
Kierunek świetny, tyle że perspektywy niewielkie… No, ale nic. Trzeba z tego wyciągnąć
jak najwięcej, bo przecież i tak nie mam na to wpływu. Jest nowy plan. Długoterminowy.
Pamiętacie
notkę z ostatniego dnia maja? Chwaliłam się, że znalazłam nową pracę. Tak
szybko jak ją znalazłam, tak szybko też z niej uciekłam. Zdajecie sobie sprawę z
tego, że pracodawca może nie brać pod uwagę kodeksu pracy? I jeszcze się dziwić,
że chcesz otrzymać wynagrodzenie w terminie…? No nic, wracam pełną parą do
moich artykułów, za które firma NA PEWNO zapłaci w terminie.
Całe
106 stron mojego licencjatu właśnie w tej chwili się drukuje, nauka do egzaminów także w toku. To przez
to Was nieco zaniedbuję. Tymczasem działam sobie niczym dyplomowa infolinia: „Oświadczenie
też nagrywamy na płytkę do antyplagiatu?”, „Co to znaczy, że jedna praca ma być
trwale zszyta - niezbindowana!?”, „Ewa! Gdzie drukujesz, bo u mnie strasznie
zdzierają”, „Rozjechały mi się tabelki! Ratuj!”, „Mam już drukować, a spis treści
sobie żarty ze mnie stroi…” – takie oto pytania i komunikaty telefonicznie przyjmuję
od co najmniej tygodnia, ale nie, nie drażnią mnie w żaden sposób. :)
Spokojnie, Twoim problemom też zaradzimy. ;) |
Właśnie się zastanawiałam czemu sie tak dlugo nie odzywasz. Pedagogika to faktycznie świetny kierunek, no lae fakt. Perspektywy marne. Ile to się słyszy o zamknęciu coraz to więcej szkół i zwalnianiu nauczycieli? Dużo.Sama chciałabym kiedyś ją studiować,ale tak naprawdę nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńTyle, że prawdą jest, iż w Polsce po żadnym kierunku nie masz pewnej pracy, chyba, że studiujesz medycynę. Albo masz znajomości. ;/
UsuńNO tak, coś w tym jest. Niestety medycyna to ostatni kierunek na który zdecydowałabym się iść.
UsuńZ opowieści znajomych wiem, że pracodawcy mogą naprawdę wiele ;> Pracodawca mojego taty posądzał go o kradzież paliwa i części do samochodów! Okrajał mu pensje i kazał mojej mamie jeździć 20 km po wypłatę, którą potrafił dać w ratach po... 100 złotych! Dobrze, że stamtąd uciekłaś, szukaj czegoś lepszego. Jak to się mówi: najlepiej państwowo :>
OdpowiedzUsuńMnóstwo pedagogów się robi, ale mam nadzieję, że się uda.
Tyle pytań! :) Takie same miała moja Mama podczas drukowania i pisania magisterki :D
Masakra! No mój za to na pytania kiedy dostanę pieniądze odpowiadał "utro", a owe jutro nie nadchodziło. :) Więc bez przesady.
UsuńTak, mnóstwo, tak jak socjologów, absolwentów zarządzania, bezpieczeństwa wewnętrznego/narodowego, filologów... A przyznam, kierunek ścisły to nie moja bajka. Nie boję się nauki, tylko braku pasji.
No właśnie. :) Ale ja jestem z tych doinformowanych, bo jeśli miałam wątpliwość, zwracałam się do promotora. :)
Też mam takie okresy, że nagle wszyscy mają problemy i walą drzwiami i oknami a telefon nie milknie. Nie cierpię tych okresów :/
OdpowiedzUsuńA mnie to naprawdę absolutnie nie przeszkadza. :)
UsuńDobrze,że uciekłaś, też miałam sytuację, gdzie sobie lubili nagiąc kodeks a ja powinnam ich w ogóle po stopach całować za to, że łaskawie mogę pracować. :) Także nie ma czego żałować :)
OdpowiedzUsuńPewnie. Jeśli pracodawca ma pracownika za śmiecia, to vice versa. :)
UsuńZ taki dłuższymi tekstami to zawsze jest zabawa z edycją, co raz programy strajkują. Ostatnio byłam w szoku jak nawet z pdf po wydruku wyszły dziwne znaczki zamiast wzorów :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie raczej nie ma tego problemu. Jakoś się ostatnimi czasy dobrze rozumiemy z wordem - pomogło mi w tym technikum informatyczne. Choć np. PDF ostatnio był uszkadzany przez pocztę o2 - nie chciało poprawnie odtwarzać plików w tym formacie po odebraniu ich mailem, kiedy zaś po przeniesieniu za pomocą pamięci USB albo po przesłaniu z innej poczty wszystko było OK. :)
Usuńmam to samo tylko ze z magisterką, za tydzień się bronie ;)
OdpowiedzUsuńpraca trwale zszyta nie zbindowana to po prostu oprawiona w oprawę, oświadczenie też się daje do antyplagiatu, najlepiej przed drukowaniem przekształcić plik na pdf, żeby się nic nie rozjechało, sps treści można zrobić automatycznie ;)
pozdrawiam
A widzisz, u nas to jednak wygląda inaczej. Jedna praca ma być po prostu zszyta trwale i uwaga, może być zbindowana, tylko nie zaciskowo. Ma mieć po prostu grzbiet. W dziekanacie woleli się upewnić, że nikt nie odda pracy zbindowanej właśnie w taki sposób. Oświadczenia nie dodajemy do antyplagiatu, bo wtedy każdy z nas miałby już z miejsca jedną stronę oznaczoną jako plagiat. I tak: polecam pdf, ale kolegom coś się dzieje po prostu w wordzie zanim zapiszą jako pdf. Wiesz, ja studiuję zaocznie. Większość moich kolegów reprezentuje wiek 35+, 40+ i 50+. Tworzenie dokumentów to dla nich absolutnie czarna magia. Ale odbieram każdy telefon i cierpliwie tłumaczę. :)
UsuńA spis treści to u nas nawet TRZEBA zrobić automatycznie. :)
Usuńkurde to zupełnie odwrotnie niż u nas xD
Usuńja na licencjacie też miałam problem z rozwalającymi się wykresami -.-
a spis treści można u nas robić jak się chce ;p
No właśnie co uczelnia to inne zasady. W ogóle swoją pracę chciałam drukować trochę wcześniej, a co się okazało: zmieniły się wytyczne i w sumie musiałabym wszystko poprawić i oprawiać raz jeszcze. Dobrze, że się nie pospieszyłam... Ale już wszystko dopięte na ostatni guzik. Termin składania prac jest do 5 lipca, ale wolę mieć to z głowy wraz z zakończeniem sesji - czyli już w niedzielę.
UsuńAch! Rozjechane tabelki.. spis treści... jak zrobić stronę tytułową... słodkie czasy kiedy to człowiekowi wydawało się, że ma problem!
OdpowiedzUsuńA propos pracy, to dobrze,że umiałaś się wybadać teren z tym jakże rzetelnym pracodawcom, bo niektórzy biorą w ciemno wszystko,bo nie znają swoich praw :/
Szef w ogóle był zaskoczony, że chcę rozwiązać umowę z przyczyn ciężkiego naruszenia praw pracownika i zdziwiony był, że w ogóle coś takiego jest. Przecież okres próbny nie jest tylko dla niego i obowiązki mam nie tylko ja, ale on także... Ja popracowałam 1,5 miesiąca. Trochę pieniędzy już odzyskałam, ale o część dalej walczę, bo przyznam, są mi bardzo potrzebne. Zresztą, nawet jakby nie były, to przecież są moje...
UsuńPowodzenia. :) Odeszłaś z pracy? Nie warto się męczyć, jak coś nie jest w porządku, to fakt.
OdpowiedzUsuńNie warto się męczyć, gdy nic nie jest w porządku. Dużo by opowiadać...
UsuńTo dobrze że uciekłaś z tej pracy, mam nadzieję, że w końcu znajdziesz jakąś dobrą, NORMALNĄ pracę :)
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała innej pracy dorywczej sądzę, że może zależałoby mi bardziej na tym, aby przekonywać szefa o swoich racjach. Ale widziałam, że to nie ma sensu, a ja nie miałam ogromnej potrzeby poniżać swojej osoby.
UsuńDomyślam się.
UsuńNo nie, staram się przynajmniej :) I faktycznie coś pielęgniarka mówiła coś że ta szczepionka dość lajtowa, ale nie słuchałam jej dokładnie :D
Ja już czuję wakacje na całego. Czekam na piątek żeby iść po świadectwo i zaczynam wakacje. Tylko ciągle brak planów co ja będę robić przez ten cały czas w domu :D
OdpowiedzUsuńOj tam... Na pewno Twoi znajomi myślą o tym samym. Więc zwróć się do nich. ;)
UsuńPraca licencjacka? jaaa stare czasy ;)
OdpowiedzUsuńkiedyż masakra dziś się z tego śmieję. Cóż. Starzejemy się ;P
pracodawcy mają w dupie pracownika kodeks i przepisy. Ty powinnaś o tym wiedzieć zanim poszłaś do pracy tak skromnie powiedziawszy...
Dlaczego masakra? Dla mnie to była fajna zabawa.
UsuńAle tutaj pojawia się kluczowe słowo "praca", a nie wolontariat. Nie dostawałam wypłaty.
Szczerze? Gdybym odbierała tyle telefonów tego typu to w końcu bym kogoś zabiła ;p
OdpowiedzUsuńWczoraj miałam tylko cztery telefony. Ale szczerze powiedziawszy, mnie naprawdę to nie irytuje. :)
UsuńPisząc licencjat trzeba mieć głowę na karku, jak ja go napiszę za 2 lata, to nie wiem :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie. Wiesz, u mnie na specjalizacji byłam jedyną osobą, która nie rozumiała całej tej paniki wokół licencjatu. Na początku, czyli w listopadzie i w grudniu tylko musiałam wymienić parę uwag z promotor, a potem poszło już leciutko. I sama zobaczysz, jak już napiszesz, że nie było się czego bać. Pamiętaj, że nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Ja się bardziej obawiam obrony, bo nie lubię odpowiadać. Wolałabym bronić się pisemnie. :)
UsuńJA JUŻ SIĘ DOCZEKAĆ URLOPU NIE MOGĘ!:)
OdpowiedzUsuńco za pracodawca z niego jak nawet nie wie co powinien zrobić?!
OdpowiedzUsuńTo raczej poszukiwacz wolontariuszy, a nie pracodawca. ;)
Usuńmyślę, że nie warto tracić nerwów na niefajną pracę, która powinnam nam sprawiać choć minimalną przyjemność, w końcu mamy robić to codziennie, dobrze, że odeszłaś.
OdpowiedzUsuńa co do kierunków, hmm, ja zawsze marzyłam o weterynarii, ale przez wzgląd na moją słabą psychikę muszę zrezygnować. Znam to głupie uczucie miotania się, chcesz, ale coś Cię powstrzymuje :/
uczy do góry ;)
pozdrawiam
Wiesz, praca mi się podobała, ale problem tkwił w tym, że po prostu nie dostawałam za nią pieniędzy, a przecież to w tym celu człowiek się zatrudnia. Powinnam dostać pieniążki ostatniego dnia miesiąca - takie oświadczenie podpisaliśmy, a nie mogłam się ich doprosić nawet 17 dnia następnego miesiąca. Codziennie słyszałam "jutro", a owe jutro nie nadchodziło. No więc bez przesady... Okres próbny nie jest tylko dla pracodawcy.
Usuńzbyt ogólnikowo się wypowiedziałam ;)
Usuńszkoda tylko, że wielu szefów uważa się za bogów, których nie dotyczą żadne zasady
Ah, ten licencjatowy szał:) Za 2 tygodnie czeka mnie obrona i już umieram ze stresu na samą myśl... Ale będzie dobrze, trzeba to sobie powtarzać i w siebie wierzyć. Pozdrawiam i życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńI ja Tobie także życzę powodzenia!
Usuńo matko, współczuje z tymi studiami, to co to będzie zanim ja zacznę ;x
OdpowiedzUsuńzapraszam http://druuuuuuugs.blogspot.com/
Możliwości możliwościom nierówne. :) Może Ty akurat będziesz miała takie plany, które będą w pełni zależały od Ciebie albo co najmniej nic nie będzie stało na przeszkodzie nie do pokonania.
Usuńa jaki chciałaś studiować?
OdpowiedzUsuńPsychologię kliniczną.
UsuńBycie taką infolinią jest okropne ... rozumiem to bardzo dobrze. Wtedy kiedy sama masz niezły zapierdziel to jeszcze wszyscy go potęgują dziwnymi pytaniami często z kosmosu ... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWłaśnie może Ty się denerwujesz z takich powodów. Ja nie. :) W ogóle nie wyprowadza mnie to z równowagi. :)
UsuńPsychologia kliniczna... interesujący kierunek, sama przez pewien czas brałam go pod uwagę. Trzymam kciuki za Twój licencjat :-)
OdpowiedzUsuńNo u mnie na "braniu pod uwagę" się skończyło. Szkoda, że nie otwierają, no ale nic. Dziękuję, ale przyznam, że jedynie boję się odpowiadać, bo po prostu nerwy mnie ogarniają podczas odpowiedzi (egzaminy pisemne zaś wcale mnie nie stresują), a nie tego, że nie zdam. ;)
UsuńWakacje, wakacje... Ja czuję!
OdpowiedzUsuńKurcze chyba bym nie wytrzymałam, szybko bym wyłączyła telefon. A najczęstszą odpowiedzią na zadane pytania byłoby "nie wiem". Nie lubię takich natrętów.
Jak mawia Dumbledoore: jeśli ktoś w Hogwarcie na pomoc zasłuży, zawsze ją dostanie. ;) Ja posiadam niesamowitą grupę. Nie ma wyścigu szczurów, wszyscy sobie pomagamy. Jak trzeba pojechać do innego miasta i przez pół dnia pomagać koleżance w ustawianiu licencjatu do druku - robi się to. Jak trzeba wykonać dla kolegi instrukcję, w jaki sposób obsługuje się dany program, robi się to. Jak trzeba było się przygotować na zajęcia, a jedna z nas nie mogła, bo miała problemy rodzinne albo nawał obowiązków w pracy - wpisuje się ją na listę osób, które wykonywały zadanie i wciska notatki, aby szybko ogarnęła i mogła się z nami zaprezentować, choćby minimalnie. Zero zawiści. Współpraca, wsparcie i rodzinna atmosfera. Taką grupą jesteśmy. :) Wszyscy wyznajemy taką zasadę. W życiu by mi przez myśl nie przeszło, że mogę od kogoś z nich nie odebrać telefonu, nie doradzić albo wyłączyć telefon i zostawić ich bez pomocy.
UsuńTrudno jest pracować w grupie, więc gratuluję udanej współpracy:)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;3
beautiful photo!
OdpowiedzUsuńMaybe we follow each other!?
Let me know :)
Greetings
www.YulieKendra.com
Masz ręce pełne roboty! ;) zawiesili kierunek? współczucia, wiem co czujesz bo sama zastanawiam się, czy mój w ogóle zostanie uruchomiony ;/ szlag by to...
OdpowiedzUsuńNo tak... bo jak to można wymagać pensji w terminie? To naprawdę przykre, ale tak się dzieje w dużej części przedsiębiorstw ;/ Pal licho jak się spóźnią ze 2-3 dni, ale gorzej jak już tydzień albo w ogóle nie zapłacą.
No przyznam, że ta kwestia zaczyna mnie bardziej dobijać niż sądziłam... Trzy lata temu, kiedy zaczynałam studiować I stopień, także zawieszono i też trafiłam na ten, który właśnie skończyłam z przypadku.
UsuńNo ja czekałam 17 dni i się nie doczekałam. Cześć pieniędzy wywalczyłam po 19 dniach, ale wciąż to nie jest całość.
Rozwija, rozwija ^^
OdpowiedzUsuńPo 19?! Matko... To już pod Sąd Pracy podpada ;/ chociaż też miałam takiego pracodawcę, ,który się migał od płacenia bo nie miał z czego, ale w końcu oddał wszystko.
Mam wrażenie, że dzisiejszy pracodawca robi nam łaskę,zatrudniając nas a my jeszcze wg niego mamy czelność czegoś wymagać, w tym wypadku należnych nam pieniędzy. To jest straszne, że o pensję musisz się upominać ;/
Właśnie się martwię,że nie otworzą, a wtedy chyba też czeka mnie pedagogika,tyle że wczesnoszkolna i przedszkolna.
Właśnie nie miałabym nic przeciwko nawet opóźnieniu wypłaty o tydzień. Wiadomo, każdy ma problemy. Ale przecież jeśli idzie się do pracy, ponieważ ma się jakieś zobowiązania i terminy, które dotyczą płatności, no to jest to ciężkie naruszenie praw pracownika. Gdybym miała np. kredyt mieszkaniowy, niezłe odsetki by mi narosły. A ja od pracodawcy słyszalam, że już jutro dostanę pieniądze. Gdyby mi powiedział "Nie mam, zapłacę pani za dwa tygodnie" - to inna sprawa. Ale on zwyczajnie był niepoważny.
UsuńJa właśnie skończyłam pedagogikę wczesnoszkolną. Kiedy zaczynałam te studia, ustawa mówiła, że mogę po licencjacie uczyć w klasach I-III oraz w przedszkolu (mimo że to nie profil przedszkolny, to jeśli tam odbędę część praktyk - mam wtedy uprawnienia). Tak też zrobiłam. Jednak od tego roku wiem, że dalej muszę iść na wczesnoszkolną i przedszkolną, ponieważ lada chwila mogą zmienić się wymogi dotyczące pracy w oświacie i mój licencjat to będzie za mało zarówno na przedszkole jak i wczesnoszkolnictwo - chodzi o godziny praktyk i przedmiotów. Więc sama zastanów się czy warto, bo może też Ci się to do niczego nie przyda.
Zazdroszczę paczki :) U mnie to by raczej w jedną stronę działało, tzn. jak ktoś ma pomóc to ja, oni raczej się wymigują. Ale też nie lubię irytujących ludzi, więc jeśli takowi się mnie czepią, to raczej ich unikam. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym jeszcze nie trafiłam na osoby z którymi naprawdę wartko się przyjaźnić, które są zwariowane, pomocne, szczere... Których można nazwać przyjacielem, dlatego chyba mam takie podejście.
Także bezinteresowna pomoc tak, ale nachalności mówię nie.
Rozumiem. Pewnie, że nie ma co robić z siebie frajera. Jak ktoś chce tylko wyciągnąć jak najwięcej dla siebie, a nic nie chce od siebie dać, to faktycznie nie ma co w ogóle czasu tracić. U nas działa to właśnie tak jak pisałam wcześniej, bo wszyscy są bardzo nastawieni na współpracę. Jesteśmy w grupie bardzo silni i to naprawdę fajne, że się wspieramy. Aż mi żal, że prawdopodobnie od października opuszczam moich.
UsuńNo nieciekawie, że zamknęli Twój kierunek. Pedagogika... hmm, chyba rzeczywiście nie ma teraz zapotrzebowania..Ale może znajdziesz jeszcze jakiś bardziej interesujący kierunek ;) Życzę powodzenia ! Mam nadzieję, że się uda ;D
OdpowiedzUsuńNo nie dziękuję. Zobaczymy co z tego będzie. :)
UsuńTak, chociaż na chwilę staram się poczuć wakacje. Bo potem praktyki i z wakacjami będzie trochę ciężko. Trzymaj się ciepło. :)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie korzystaj. :)
UsuńW dzisiejszych czasach praktycznie nikt nie przestrzega tego kodeksu.
OdpowiedzUsuńPewnie, ale nie aż tak radykalnie. :) Czekać na wypłatę 19 dni i dostać jeszcze część, a nie całość, a wcześniej przez ten czas codziennie słyszeć "Jutro zapłacę"? :) Są pewne granice. Zwłaszcza, że okazało się, że ten facet ogólnie ma złą opinię wśród swoich znajomych i pracowników.
UsuńSzkoda, że zawiesili kierunek... Nie ma nic podobnego? Albo w innym mieście...? :(
OdpowiedzUsuńStudiuję zaocznie. Dodatkowe wyjazdy gdzieś dalej (czytaj wyjazdy pociągiem o 3:00 nad ranem albo jeszcze wcześniej), tudzież dodatkowo noclegi na czas zajęć byłyby dla mnie już zbyt dużym obciążeniem finansowym.
UsuńSzczerze współczuję zawieszonego kierunku.
OdpowiedzUsuńEhhh, naprawdę słów szkoda ;/ zwykłe niewolnictwo, najlepiej za darmo pracuj a i tak będą pretensje ;/
OdpowiedzUsuńTe ich wspaniałe ustawy i zmiany w szkolnictwie wyższym wyłażą mi już uszami ;/ to tak jak z filologią, muszę zrobić dodatkowy kurs pedagogiczny żeby uczyć w szkole, a niech mnie w d... pocałują ;///// zmieniają wszystko nie bacząc na studentów. Moja koleżanka skończyła budownictwo po czym zlikwidowano jej kierunek a dziewczyna była w trakcie pisania pracy. Nie wyrobiła się w terminie więc chciała wziąć przedłużenie i tu zaczęły się schody bo jak to, przecież kierunku już nie ma i ich to nie obchodzi. Po wielu przebojach zmienili jej kierunek, promotora i nawet temat pracy. Użera się od nowa ;/
Witamy w Polsce ;/
Bo ich nie interesuje to, czy będziesz mieć kwalifikacje po studiach. Godzisz się na ich ofertę, a to, że po roku jest już przestarzała, to już inna sprawa... Istnieje na pewno "drobny druczek", do którego nikt normalny nie może dotrzeć.
UsuńCo Ty mówisz!? To już jest szczyt wszystkiego...
Właśnie, witamy w Polsce.
Dziwnie,że tak zawiesili;o Ja studiuje filologię polską i mam dwie specjalizacje do tego: nauczycielską i reklamę. Po praktykach wiem,że uczenie to świetna sprawa!:)
OdpowiedzUsuńJasne, że świetna sprawa. Także po praktykach wiem, że to to, co chciałabym robić, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - będzie ciężko znaleźć pracę.
UsuńOch, jak ja nienawidzę takich ludzi! Jak mój tata ostatnio znalazł pracę to uciekał z niej tak samo jak Ty. Powód również był taki sam. Ale no nie poradzisz. :(
OdpowiedzUsuńMimo to mam nadzieję że ładnie przez wszystko przebrniesz, i w sumie widzę że tak samo jak ja - starasz się pomóc innym. Najwięcej trzeba było robić przy wystawianiu ocen. Bo kto jak nie ja poprawi innym zaległe prace? :)
Niestety niektórzy ludzie mylą pracę z wolontariatem czy też niewolnictwem.
UsuńA widzisz, moja pomoc raczej skupia się na tym, aby faktycznie doradzać, stworzyć jakąś instrukcję. Zasadniczo nie robię za innych niczego, bo to nie jest pomoc. :) Ale jak naprawdę coś okazuje się dla kogoś czarną magią albo ktoś posiada ogromne problemy, to i w ten sposób też trzeba ingerować i zrobić czasem coś za kogoś.
Podzielisz się tymi kodeksami? może i mi się kiedyś przydadzą :D mojego nie chcieli otworzyc bo za malo chetnych bylo, , a nagle zapisalo sie ponad 230 osob..
OdpowiedzUsuńKodeks Pracy jest dostępny w Internecie. Zbyt obszerny, aby skupić się na jego opanowaniu na pamięć tak dla zasady. U mnie rozchodziło się o to, że facet mi nie płacił przez 17 dni. Rozumiem opóźnienie dwu, trzydniowe. Nawet tydzień. Ale gość ewidentnie przesadzał i codziennie uspokajał, że pieniądze będą jutro. Jutro nie nadchodziło. Zatem sama wyczujesz w pracy, że coś jest nie tak, kiedy gość nie przestrzega zasad umowy. :)
Usuńkurcze....
OdpowiedzUsuńnie fajnie
;/
Dobrze, że znasz swoje prawa... bo znajdzie się dużo takich co będą myśleć, że wszystko jest ok...
OdpowiedzUsuńPo prostu ludzie często boją się upominać o swoje. Jednak ja poszłam do pracy zarabiać. Jeśli czekałam na wypłatę 17 dni od terminu, w którym powinnam ją otrzymać i wciąż nie mogłam się doczekać, to chyba coś jest nie tak. Wolałam uciekać niż potem próbować walczyć o więcej zaległości. Okres próny nie jest tylko dla pracodawcy. :) Dla pracownika również.
Usuńskąd ja to znam - chce, a nie mogę
OdpowiedzUsuńi chcesz się realizować w tym co robisz najlepiej a nie możesz, bo zawieszają kierunki studiów :(
Jeszcze najgorsze jest to kiedy finanse ograniczają możliwość studiowania gdzieś dalej.
Usuńnieuczciwi pracodawcy to porażka... mam nadzieję, że szybko trafisz na ludzi, którzy zechcą wynagrodzić Cię w terminie :D warto dochodzić swoich praw!
OdpowiedzUsuńI ja mam taką nadzieję.
UsuńZdecydowanie tak.