Muszę Wam powiedzieć, że w maju wydarzyło się wiele pozytywnych rzeczy. Na miesiąc
taki jak ten czeka się czasem przez cały rok. ;) Dla mnie był on naprawdę niezwykły. Zamiast opisywać, lepiej
odwzorują to fotografie, tak sądzę. A Wy jak podsumowujecie ten pierwszy typowo
wiosenny miesiąc w obecnym roku?
|
Dostrzegacie tę magię? |
|
Koncert Abradaba - niesamowicie energetyczne wydarzenie. Artystę (w zielonej bluzie) widać na scenie. |
|
Znalazłam sport, który o dziwo daje mi mnóstwo zabawy i wspaniałe efekty. |
|
W maju zawsze przy moim łóżku widnieje podobny widok. |
|
Wyrzuciło mnie na brzeg. |
|
Muszę to powtórzyć: kosmetyki wygrane u Lili, przetestowane - są świetne. |
|
Nowe miejsce pracy.
|
Kilka maili od promotor na temat mojego licencjatu. >>Kliknij tutaj, aby powiększyć<< |
Może niektórych zaskoczę: dla mnie to nie była katorga, dobrze się przy tym bawiłam. :) |
|
Pierwsze ognisko w roku. |
|
Kolejny wypad nad morze.
|
|
Wypasione tatoski. ;) |
|
Prezent dla Mamy z okazji Dnia Matki. Portret przedstawia mnie i moich dwóch braci. Żadne z nas jednak nie posiada takich zdolności - narysował go kolega pana z lewej. ;) |
|
Zaczytuję się i zakochuję w intelekcie tego pana. Najpierw obejrzałam filmy, dlatego z kart książek
doktor Leckter
patrzy na mnie właśnie w ten sposób... |
|
Zauważyłam niesamowity wzrost statystyk. Było Was w tym miesiącu u mnie o ponad 500 więcej. Dziękuję Wam serdecznie! |
________________________________
Dostrzegaj ciekawe wydarzenia w swoim życiu!
Jeśli masz ochotę,
zumba jest spoko, pamiętam jak pierwsze zajęcia mnie mega wymęczyły ;D
OdpowiedzUsuńMnie pierwsze zaś trochę zdezorientowały, bo nie sądziłam, że mogę w ogóle się dobrze bawić podczas takiego rodzaju wysiłku i nie miałam najmniejszego problemu z powtarzaniem kroków. Aż myślałam, że sobie ktoś ze mnie jaja robi. ;)
Usuńhaha fajnie się na tym bawi, wszystko jest takie szybkie niektórych rzeczy dalej nei ogarniam. ale zabawa jest!
UsuńBo tam właśnie o zabawę, a nie o ogarnianie chodzi. :) Kroki każdy załapuje w innym tempie. :)
Usuńale weź, niektóre babki 40 lat lepiej niz ja ogarniają ;d
UsuńOj tam... Na zajęciach, na które ja chodzę zdarza się właśnie często, że te dojrzalsze panie znacznie szybciej łapią. :) Jedna młoda dziewczyna to nawet prostych korków nie może powtórzyć po ósmych zajęciach, ale dobrze się bawi i nie przejmuje się. ;) Niedawno zrobiła postępy, bo dodała ruchy rękoma. ;)
UsuńJa również jestem zadowolona z maja, nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńWidać,że na koncercie Abradaba było fajnie :) U mnie pokój wygląda podobnie jeśli chodzi o ilość kwiatów!
Prezent na dzień mamy cudowny! Bardzo dobrze wykonana praca.
Czytałam gdzieś, że Anthony Hopkins grając Lectera cały czas na planie przybierał jego pozę i ogólną mimikę co wprawiało w przerażenie ekipę i generalnie wszyscy się go bali :)
Jeśli chodzi o koncert, to przede wszystkim co ciekawe, Abradab porwał miasto. Publiczność pochodząca z mojej miejscowości jest trudna... Raz na koncercie (innego artysty) bawiły się pod sceną tylko trzy osoby w tym ja i mój brat. Nie wiem po co w takim razie płacić za bilet... A sala była pełna. Nikt się nawet nie interesował kto jest na scenie. :D
UsuńO proszę, interesująca informacja. :)
Ale masz piękne kwiaty przy łóżku :) Mam nadzieję, że ja też będę mogła liczyć chociaż na 1 pochwałę odnośnie mojego przyszłego licencjatu :)
OdpowiedzUsuńTrzeba być dobrej myśli. :)
UsuńFantastyczne zdjęcia i bardzo dużo mówiące...:)
OdpowiedzUsuńposzłabym na ognisko :> tak bardzo bym chciała pójść na jakieś ognicho :D
OdpowiedzUsuńTakie codziennie niby, (nie)zwyczajne wydarzenia, a czasem potrafią przynieść niezliczone pokłady uśmiechu i szczęścia. Lubię je bardzo. PS. Piękny portret!
OdpowiedzUsuńMasz absolutną rację. :)
UsuńA tego niektórzy nie dostrzegają. Szukają wielkich rzeczy.
UsuńAlbo wręcz dla zasady nawet na siłę zdają się wyolbrzymiać to co złe i umniejszać znaczenie pozytywom.
UsuńHmm, rzeczywiście miesiąc wygląda na udany ;D
OdpowiedzUsuńJa tam bardziej liczę na czerwiec i zakończenie roku ;D
Jak ja bym chciała czekać jeszcze na wakacje. :) Zawsze doceniałam czas szkolny. :)
UsuńŁadne masz to miejsce pracy.:D
OdpowiedzUsuńI bukieciki piękne, wiosennie masz w pokoju. :P
No przyznam, że całkiem przytulne. :)
UsuńUwielbiam kwiaty, intensywne kolory itp. :)
Ja też.. A jeszcze jak tak pięknie pachnie w pokoju.. ehh. :D
UsuńDokładnie. :) Zwłaszcza wieczorkiem.
UsuńCo do książki: Niby każdy wie co robić żeby być szczęśliwym. Mogłoby się wydawać, że to co napisałam jest oczywiste. Mimo to, myślę, że warto przeczytać, żeby uświadomić sobie o czym w życiu zapominamy, co może dać nam radość. :)
Usuń----------------------------
Takie zapachy w pokoju to tylko wiosną! :)
Woow, świetne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wygladają te tulipany w pokoju ;3 i wiem, ze to już milion razy mówiłam, ale... koooocham morze <3
Gratuluję statystyk :D
Też strasznie mi się podobają. :)
UsuńDziękuję.
ojoj ile miałaś atrakcji w tym maju :)
OdpowiedzUsuńtulipany <3 morze ahhh tam super ;p
Twoja promotorka naprawdę napisała do Ciebie Ewuniu? O.o jestem w szoku, to istnieją też tacy ludzcy promotorzy? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent na Dzień Matki :)
Hannibal! Czytałam wszystkie części, jak też oglądałam wszystkie filmy ^^ i podonież, nie wyobrażam sobie Hannibala inaczej niż jako Hopkinsa :)
Oczywiście książki podobały mi się o wiele bardziej ;]
Moja promotor to nie człowiek. To anioł. :)
UsuńPóki co też muszę stwierdzić, że (jak prawie zawsze) książki są lepsze. :)
Jak fajnie pokazałaś to co się u ciebie ostatnio działo! Bardzo lubię takie posty, wszystko można wyczytać ze zdjęcia i jego opisu, a poza tym bardzo przyjemnie ogląda się takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńfajnie ,że maj był dla Ciebie udany :) moje starsze koleżanki mówiły mi ,że zumba to fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńKoleżanki mają rację. :)
UsuńZbyt deszczowy był ten maj.
OdpowiedzUsuńU mnie za to wręcz przeciwnie. :)
UsuńPoważnie? Bo ja z kolei mam cały szereg koleżanek, które po takich drakońskich dietach schudły, po czym szybciutko przytyły na powrót z kilkoma kg ekstra. Czasem nawet nie tylko kilkoma.
OdpowiedzUsuńPewnie dużo zależy od organizmu, może Twój potrzebował mniej kalorii i te 5 posiłków nie powodowało spadku wagi a jej utrzymanie?
Wow! Pół roku to wystarczająco dużo czasu, żeby spokojnie nawet i 20 kg schudnąć.
Bardzo dużo ćwiczyłaś, dlatego teraz taka rozciągnięta jesteś :))
Wróciłaś do starych nawyków i waga się utrzymuje?Gratuluję i zazdroszczę!!! :)
Może poprzednia spowodowana była jakimiś skokami hormonalnymi, co się zdarza, albo wiekiem?
Mój młodszy brat zawsze był okrągły, po czym nagle ok 18-19 roku życia znikł w oczach, do dziś nie wiemy dlaczego.
Chyba też zrezygnuję z kolacji, chociaż to moja ulubiona pora posiłku ;)
Ale rozumiem, że Twoje śniadanie i obiad były normalne i nie głodziłaś się?
Na mnie jak na razie działa, 3 kg w tak krótkim czasie to i tak za dużo. Jeszcze 2 i będę na półmetku ;)
Ja ze względu na problemy z nerkami, na żadną inną dietę niż ćwiczenia i zdrowe żywienie nie mogę sobie pozwolić :)
Miałam bardzo słabą przemianę materii i na pewno było tak, że te pięć posiłków i tak było za dużo, nawet gdy paliłam tyle kalorii podczas treningu. Dzisiaj wydaje mi się, że moja przemiana materii jakoś trochę się poprawiła.
UsuńRozciągnięta byłam już jako trzylatka, ale to było wygłupianie się dla zabawy z rodzeństwem i szybko zapomniało się o tym, że się coś takiego potrafi. Potem dzięki temu było mi chyba łatwiej, bo wróciłam do formy w gimnazjum. I potem było już faktycznie coraz lepiej i widoczne był coraz większe postępy.
Co do mojej wagi, ja przytyłam w ciągu paru miesięcy jako jedenastolatka ponad 10 kg (byłam załamana, bo nie mieściłam się w żadne spodenki na lato z zeszłego roku). I możliwe, że faktycznie po siedmiu latach hormony się ustabilizowały, a tym samym pomogły mi schudnąć, jednak to z mojej strony tylko domniemania laika.
Nie głodziłam się. W zasadzie to jakoś machinalnie wyszło, że zaczęłam jeść rzadziej. Obiad był normalny, bez żadnych przyrządzanych dietetycznych specjałów. Drugie śniadanie także.
Tak czy owak złamałam wtedy wszystkie zasady. Rozumiem, że Tobie nie wolno. Zresztą, po co, jeśli widzisz efekty. :) Ja ich nie widziałam u siebie, dlatego zmieniłam strategię. No i fakt, zdarza mi się czasem przytyć ze dwa kilogramy jak naprawdę zapomnę się przez parę miesięcy, ale zrzucam je wtedy w dwa tygodnie treningiem i ograniczeniem słodyczy i tłuszczu. Chyba naprawdę przemiana materii mi się poprawiła po okresie dojrzewania.
Jejciu, ile się wydarzyło ;) fajnie, że Twoja praca zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle są wystrzalowe :D rysunek piękny <3 kurcze, sporo tego :D
Heh zumba... mam to samo w domu:) ale pewnie częściej tego używasz ode mnie:P U mnie leciało przez kilka pierwszych tygodni:D hehe. a teraz już nie tak często. Twój blog mi się bardzo podoba. aha i fajny prezent rodzice dostali:P jak chcesz to zapraszam do mnie, ja będę wpadać:)
OdpowiedzUsuńW związku z tym, że u mnie maj jest jaki jest, czyli na pewno niewiosenny (właśnie dziś cały dzień leje, a miałam w planach zobaczenie papieża giganta - wybieram się już któryś weekend z kolei i zawsze pogoda staje na drodze) powiem, że też kupuję kwiaty, żeby rozjaśniały zaokienną pochmurność. Teraz mam róże i frezje. Przynoszę też z podwórka kalinę albo bez.
OdpowiedzUsuńU mnie kwiatuszki są z działki - tata przynosi. :) Dlatego też obłędnie pachną.
UsuńDla mnie Maj był również wyjątkowym miesiącem.; ))
OdpowiedzUsuńAle Ciebie spotkało mnóstwo ciekawych rzeczy.; )
Świetne zdjęcia !! : )
podoba mi się twój blog ^.^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie ;*
Oby w czerwcu było tyle samo :) I pogoda ładna!
OdpowiedzUsuńHahah, opis "wyrzuciło mnie na brzeg" zwalił z nóg :DDD
OdpowiedzUsuńmoja mama też uwielbia mieć wiosną i latem kwiaty na ozdobę : ) + świetny miesiąc !
OdpowiedzUsuńWidzę, że maj był przesycony w różne atrakcje:) Super!:)
OdpowiedzUsuńAnthony Hopkins-wielbię go!<3
pozytywny u Ciebie ten maj, przyznam szczerze, że u mnie w sumie też :)
OdpowiedzUsuńa u mnie praktycznie cały maj zleciał pod znakiem gniewu, stresu i złości ;/
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, aby czerwiec był lepszy. :)
UsuńNiestety tak, przepisali mi tabletki antykoncepcyjne, jakiejś starszej generacji, które miały zniwelować rozwój torbieli. Nie dość, że po tych tabletkach fatalnie się czułam, to jeszcze, w sumie w przeciągu lat 3, przytyłam prawie 15 kg ;/
OdpowiedzUsuńZrezygnowałam z ich brania jakiś czas temu, wolę częściej to kontrolować, niż niszczyć sobie wątrobę i cholera wie co jeszcze.
Dobrze jest trafić na podobną i przyjazną studentom duszę, która miast karcić wspomoże. Niestety o moim tego nie można było powiedzieć. Chyba najbardziej wkurzył mnie tym, jak po chorobie, poszłam do niego z prośbą o podpis o przedłużenie sesji. Na konsultacje oczywiście. Grzecznie pukam, wchodzę, siedzi, kawkę pije z jakimś innym wykładowcą, karze mi czekać pod drzwiami aż nie będzie zajęty.Ok, wyszłam, czekam, mija półtora h (sic!), po czym on wychodzi i stwierdza, że on mnie nie przyjmie, że on zajęcia ma. Ja mu mówię, że przecież kazał mi czekać pod gabinetem, a on, że on nie może, on musi na zajęcia, nic mi nie podpisze O.o
Taki zajęty piciem kawy był ;/
Zresztą z nim były same problemy, niesłowny, nie odp na maile, nie pomagał, wysłałam mu rozdział to stwierdził, że nie może otworzyć mam przynieść wydruk, przyniosłam wydruk, kartkuje i mówi mi, że nie pamięta gdzie skończył czytać O.o a przeciez rzekomo nie mógł pliku otworzyć ;/ totalna pomyłka ;/
Także naprawdę masz szczęście :)
No i Harry Potter i jako adaptacja i ogólnie jako film ;)
Miłej niedzieli!Tymczasem lecę na pociąg i do mamy :)
No co za wredny dziad!!! Masakra jakaś. Ale wiem, że mogłam trafić naprawdę źle. Sąsiednia grupa ma takiego promotora, który każe im jedynie wysyłać wydruki listownie. Czekają na sprawdzenie tygodniami, zero kontaktu z człowiekiem. Jak miał przyjechać do nich na seminarium, to studenci czekali na niego trzy godziny, a on i tak nie przyjechał. Ja na ich miejscu napisałabym podanie o zmianę promotora, bo u nas tak można. Ciekawe kto mi się trafi na magisterce - chcę iść na inną uczelnię, więc może być różnie dlatego też naprawdę doceniam moją panią doktor. :)
UsuńI z Harrym też się zgodzę. :)
Wzajemnie. :)
byle tylko czerwiec okazał się bardziej optymistyczny niż mój maj ;)
OdpowiedzUsuńZatem tego Ci życzę. :)
Usuńoj dla mnie to był bardzo trudny miesiąc, dobrze, że chociaż tobie dobrze wypadł.. i gratuluje tak dobrej pracy :)
OdpowiedzUsuńŻyczę, by czerwiec był zatem dla Ciebie lepszy.
UsuńNie dziękuję. Wiele okaże się po okresie próbnym. :)
Dziękuję, przyda się. :D
OdpowiedzUsuńI faktycznie masz super staty. Tylko pogratulować! :D
I zdjęcia oczywiście ładnie wszystko podsumowują. Ah, no i te cudne tatuaże! :D
Dzięki. ;*
UsuńTatuaże dostałam w miniprezencie. ;) Musiałam zatem nakleić i pokazać się w nich na plaży. ;)
hahaha fajne to zdjęcie na plaży jakby cię ktoś trzymał !! :3 Jeśli jesteś zainteresowana współpracą lub wyglądem bloga który mogę ci zmienić napisz :
OdpowiedzUsuńblackandwhiteee28@gmail.com
zapraszam :)
http://black-and-whitee.blogspot.com/
obserwuję :3
myślałąm, że Ty rysowałaś. super portret! bardzo ładny zestaw zdjęć, tatoski pierwsza klasa! na pierwszym zdjęciu wypatruję slendermana :D
OdpowiedzUsuńbędziesz sekretarką?
dzięki za wsparcie! :)
Oj, nieee. Nie posiadam takich umiejętności. :)
UsuńRównież uważam, że tatuaże są mega.
Teraz i ja zaczęłam go wypatrywać. :)
Dokładnie tak głosiła oferta pracy: "sekretarka", choć na umowie niby bardziej fachowo mnie nazwano.
Masz śliczne oczy a ten pan to też mnie urzeka:)
OdpowiedzUsuńWspółpraca z moją Panią promotor to była czysta przyjemność;) ale same wdrążanie poprawek- brrrr! haha;D
OdpowiedzUsuńDla mnie poprawki były denerwujące na początku w metodologii, ale potem jak już zaskoczyłam, to poszło jak po maśle. :) Później już zostały tylko poprawki w formie brakującego przecinka, niedopatrzonej literówki albo delikatna korekta nazw podrozdziałów. :) Zatem naprawdę nie wiem na co większość osób narzeka. :)
UsuńOby więcej takich miesięcy było :) Też się cieszę, że ciągle mnie nie ma i jestem zajęta czymś innym niż siedzenie na necie... Ale sentymencik pozostaje do leniwych popołudni spędzonych na komentowaniu i czytaniu :)
OdpowiedzUsuńI ja miewam coś takiego. Ale takich spokojnych chwil będzie jeszcze dużo. Zazwyczaj trudniej jest o to, żeby coś się zadziało. :)
Usuńciekawy ten maj był ;) zdjęcia z nad morza chyba najlepsze ;) a gdzie pracujesz? ;) co to za nowe miejsce pracy?:)
OdpowiedzUsuńSekretariat lokalnej gazety, która ma powrócić do życia jakoś niebawem. :)
UsuńNarobiłaś mi ochoty na ognisko z kiełbaskami ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. :)
UsuńMagia chwili... idę robić ognisko!! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że było udane. :)
UsuńU nas można było zmienić, o ile promotor wyraził na to zgodę, że jej nie wyrażał, to już inna bajka ;/
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że dostawał jakieś wynagrodzenie za liczbę seminarzystów. Inaczej nie widzę wytłumaczenia.
UsuńWszystkiego najlepszego życzę Tobie i Twojemu bratu w dniu urodzin! :) Dużo radości, uśmiechu, zdrowia, sukcesów i spełnienia wszystkim marzeń! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy. :)
Usuńświetne zdjęcia, najbardziej podobają mi się te na plaży :)
OdpowiedzUsuńMasz ochotę na wzajemną obserwację? :)
Jeśli tak to zapraszam do siebie,
Renews xxx
Dziękuję. :)
UsuńFajnie tu :)
OdpowiedzUsuńfollow?
fashionlikealife.blogspot.com