Późna jesień i początek zimy to dla
mnie zawsze czas, który wymaga mnóstwa kreatywności. Nie jest łatwo pogodzić Święta
Bożego Narodzenia z urodzinami i imieninami bliskich osób. Dlatego uważam, że
wybierania prezentów nie należy odkładać na ostatnią chwilę. Nie można kupować
lub przygotowywać czegoś tylko „na odwal się”.
Dawno temu parę razy miałam
okazję dostać prezent, który był rzeczą absolutnie do mnie nie pasującą i w
sumie dającą mi do myślenia dlaczego jego dobór był taki, a nie inny. Naturalnie
nie powinno się kwestionować podarunku, prawda? Ale co jeśli ktoś bliski wręcza
nam np. biżuterię, kiedy jesteśmy uczuleni na wszelkie metale? Albo bardzo dowcipna osoba wręcza żenujący prezent nam, jako osobom niezwykle nieśmiałym? Do dziś nie ogarniam wręczania na osiemnaste, dwudzieste pierwsze urodziny czy też z okazji wieczoru panieńskiego prezentów o podtekście seksualnym osobom, które nigdy nie dały po sobie poznać, że taki humor im odpowiada. Człowiek zaczyna szacować ile warta jest dana relacja, skoro ważne dla nas osoby
nie pamiętają kim tak naprawdę jesteśmy. Ktoś dla nas bliski, uważający nas za istotną postać w swoim życiu powinien jednak brać pod uwagę
nasze upodobania, dolegliwości, nasze cechy charakteru - po prostu nas. Tak jak i my powinniśmy to robić podczas wyboru prezentów dla kogoś. To oczywiste, że nie obdarowujemy kogoś tylko dlatego, że wypada. Jeśli można, takich wydarzeń jednak trzeba moim zdaniem unikać, o ile się da. Nie idziemy na imprezę tylko po to, aby się pokazać, kiedy w rzeczywistości nie lubimy solenizantki. Nie dajemy na święta pary skarpetek już siódmy rok z rzędu. No chyba, że sami też lubimy dostawać co roku to samo.
Jeśli o mnie chodzi, to prezenty
zawsze zdobywam co najmniej na miesiąc przed okazją. Zawsze staram się, aby podarunki
miały w sobie odrobinę wartości emocjonalnej albo by były bardzo praktyczne.
Zawsze chodzi mi o to, aby nie zostały rzucone w kąt. I chciałam do Was
zaapelować: jeśli wręczacie prezenty, dajcie swoim bliskim nawet coś
drobnego, ale takiego, co im się spodoba i co… byłoby niespodzianką. Czy ktoś
zaprzeczy, że uczucie towarzyszące dźwiękowi rozrywanego papieru jest niezwykłe? Swoją drogą, pakujcie prezenty w papier i przewiązujcie je wstążką. Nie chodźcie cały czas na skróty i nie ładujcie wszystkiego do gotowych torebek - to zabija czasem radość odpakowywania prezentów. Nie sugerujcie się także własnym gustem w doborze
podarku, bo to nie Wam ma się podobać.
Sama szukam często rzeczy, które kojarzą
mi się z obdarowywaną osobą; na których można wygrawerować osobisty napis,
cytat, umieścić fotografię za pomocą lasera. Wybieram rzecz, która jest
związana z zainteresowaniami obdarowywanego. Jeśli w portfelu hula jedynie wiatr robię np. ciasteczka z dżemem albo piekę jakieś ciasto, które mnie nie zabije (dla mnie to ogormne osiągnięcie, bo ze mnie jest kulinarne beztalencie). I wiecie? To
miłe patrzeć, jak komuś smakują, jak po kilku miesiącach od świąt okazuje się, że rzecz ode mnie jest
używana przez kogoś na cotygodniowym treningu, noszona w torebce na co dzień, przechowywana
w książce, którą zawsze wozi się w podróż na uczelnię. A Wy w jaki sposób
zazwyczaj dobieracie prezenty dla bliskich?
________________________________
Dawanie prezentów naprawdę daje wiele frajdy.
Postaraj się zaskoczyć bliskich.
Postaraj się zaskoczyć bliskich.
Sama często łapię się na tym, ze podczas poszukiwań prezentów chciałabym kupić coś co bardziej spodobałoby się mi niż osobie obdarowywanej, zazwyczaj jednak łapię się na tym w porę i zmieniam zdanie.
OdpowiedzUsuńI mnie się czasem zdarza na tym złapać. Miesiąc temu rozpływałam się nad piękną papeterią, do której były dopasowane kartki okolicznościowe i koperty. Pomyślałam, że to byłby wspaniały prezent dla mojej przyjaciółki, ale za chwilę cichy głosik w głowie podpowiedział, że przecież ona nie pisze tradycyjnych listów z nikim...
Usuńja zawsze staram się dobierać prezenty pod osobę, która je dostaje. np. dla koleżanki, która uwielbia azjatyckie kosmetyki na święta zamówiłam trzy rzeczy z Korei. chłopak dostanie słuchawki, bo chciał. ja czasami lubię powiedzieć co chcę dostać, szczególnie jeśli nie mam kasy żeby sama sobie kupić :(
OdpowiedzUsuńTak, to dobry pomysł, aby powiedzieć co chciałoby się dostać. Wtedy nie ma problemu z nietrafieniem. Jednak nie zawsze ma się taką możliwość, bo np. choć co roku dajemy sobie prezenty z przyjaciółką to mamy taką niepisaną zasadę, że to jednak ma być drobiazg - niespodzianka. Fajnie, że sugerujesz się zainteresowaniami innych. :)
UsuńUwielbiam robić prezenty, pakowanie tych świątecznych sprawia mi igromną radość i przywiązuję do tego duże znaczenie. Zgadzam się, że warto zastanowić się, co chciałaby dostać obdarowywana przez nas osoba. Niestety często nie jest to wcale proste, szczególnie gdy nie chcemy powtarzać pomysłów, dlatego ja myślę o prezentach sporo wcześniej :))
OdpowiedzUsuńTo prawda, że kiedy obchodzi się kolejne uroczystości w tym samym gronie już np. kilkanaście lat, nagle człowiek naprawdę staje przed nie lada wyzwaniem. Ja w tym roku zahaczyłam o mały kryzys, ale jakoś się pozbierałam. :)
UsuńNa pewno, nie kupuje prezentów w supermarkecie. Idę na miasto, odwiedzam wszystkie sklepy muzyczne, sklepy z bibelotami, stragany z bizuterią, obłażę targ, sklepy dla plastyków. Moi znajomi mają dosć charakterystyczne zamiłowanie, i nie mam z nimi problemów- plastyczka, gitarzystka, pisarka, miłośniczki rocka, perkusistka- to nie jest wyzwanie. Wyzwaniem jest dziewczyna, której prawie nie znam, lub osoby, które nie maja włąsnego zdanie-wtedy stawiam na ponadczasową biżuterię. Jak sie nie spodoba, to niech odda komuś innemu, ja się nie obrażę :) Sama też nie jestem trudna w doborze prezentów-Metal i gitarzysta, co za problem... Tylko z dala od supermarketów.
OdpowiedzUsuńA ja nie uważam, ażeby supermarkety były czymś niedobrym. Mój brat z bratową kupili dzieciakom piłkarzyki w biedronce. ;) Rozumiem, że chodzi o to, iż supermarket kojarzy się z tandetą, ale dla dzieci jednak można tam coś wybrać tańszym kosztem.
UsuńJeśli kogoś się nie zna, w zasadzie po co dawać mu prezent? Chyba, że mówisz o takiej sytuacji jak klasowe mikołajki albo urodziny, na które zaprasza nas osoba niedawno poznana, ale już lubiana. Wtedy trzeba postawić na coś uniwersalnego albo wykazać się umiejętnością słuchania. Na pewno ten ktoś podczas rozmowy zdążył nam powiedzieć czym się interesuje albo co lubi. Poza tym jeśli się kogoś nie zna to ta druga osoba też weźmie pod uwagę, że nie mieliśmy okazji wymyślić czegoś bardziej kreatywnego. :)
jak zwykle sie zgodze, ludzie czesto po prostu nie wiedza, co kupic, a ze na promocji byla akurat bransoletka, wibrator czy czekoladki, to uwazaja, ze to idealny prezent... przykre :c zwlaszcza, jak Ty sie starasz i chcesz obdarowac kogos tym, o czym marzy albo co mu sie przyda.
OdpowiedzUsuństaram sie dawac praktyczne albo/i recznie robione upominki :)
Czasem wolałabym nie dostać prezentu wcale niż zrozumieć, że otrzymałam coś tylko dlatego, że tak wypada. Serio bardziej bym się ucieszyła np. z jakiejś laurki wykonanej własnoręcznie niż z kapci w kształcie męskiego przyrodzenia - to drugie bez żadnego słowa komentarza wylądowałby u mnie w koszu na śmieci.
UsuńNiektórzy chyba dają prezenty tylko dlatego, że wypada coś dać, ale nie przykuwają większej uwagi do tego co to będzie. Najlepsze są praktyczne prezenty, to jest największa szansa, że zostaną miło odebrane, chyba, że ma się dobry pomysł na prezent.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście prezenty powinny być dobierane w jakiś sensowny i przemyślany sposób, ja niestety zwykle dostaję po prostu kolejną książkę, mimo że sama już dawno przestałam je kupować (ebooki i biblioteka), co trochę mnie dobija, bo w sumie nie mam co liczyć na jakąkolwiek niespodziankę, trudno ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie monotematyczna sprawa... ;/ Lubie czytać, ale wolę jednak sama wybierać dla siebie tytuły, bo jestem dość wymagająca. No chyba, że ktoś zna mnie na wylot i wie co mi się spodoba. W tym roku życzę Ci niespodzianki. :)
UsuńJa w tej kwestii jestem nudziarą: zawsze daję książki. Swoją drogą, książek sama dostawać nie lubię, lubię je wybierać dla siebie sama. A najbardziej trafionym prezentem był album ze zdjęciami od mojej poprzedniej klasy. Siedzę sobie teraz czasem i na nich patrzę.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś o tym pisałyśmy. ;) Wspaniały prezent.
Usuńdobór prezentów nie jest prosty. Ja po pierwsze nigdy nie daje komuś tego co mi osobiście się nie podoba. Nie lubię bezużytecznych gratów, które służą tylko do zbierania kurzu.
OdpowiedzUsuńWiem, że faceci mają na ogół większy prezent z doborem prezentu i choć chcą dobrze to im to zupełnie nie wychodzi. Choć mój facet doskonale wie co bym chciała dostać, albo po prostu mówimy sobie co chcemy na prezent, to np. mój tato nie powinien kupować komuś ciuchów ;p To nie wynika z braku znajomości przez daną osobę nas tylko nie zawsze trafi się w gust.
A mnie się wydaje, że facetom jest łatwiej. To dlatego, że kobiecie zawsze można a to wręczyć właśnie biżuterię, jeśli ta ją lubi, a to jakiegoś kwiatka np. na urodziny, jakiegoś pluszaka, zabawny gadżet (ale to naturalnie takie chodzenie na skróty). Zauważyłam, że aby dać prezent facetowi, często trzeba szukać czegoś droższego. Nie żeby był to problem, ale jakby chciało się podarować coś niezobowiązującego, to jednak jest trudniej. Kiedy chodziłam do szkoły zawsze modliłam się o to, aby nie wylosować chłopaka, któremu miałabym dać prezent na mikołajki itp.
UsuńA ja i tak uważam, że to doza ignorancji, kiedy ktoś kupuje Ci coś co do Ciebie nie pasuje. Co innego jednak nie trafienie z ciuszkiem przez faceta/tatę - wtedy człowiek musi przymknąć oko, bo wiadomo, że chciał dobrze. ;)
O tak...z tymi prezentami to same problemy. To prawda że jakieś 73% społeczeństwa czeka aż wybije godzina 16 24 grudnia żeby zacząć szukać prezentów. Kupuje się byle co, byle by tanio i szybko... bardzo żadko zdarza się żeby ktoś kupił coś czego naprawdę potrzebujesz albo chociaż Ci się podoba...no ale...nie ma się z drugiej strony co dziwić - prezent to prezent - to ma być niespodzianka...;) ja osobiście staram się początkowo wybadać gusta i potrzeby obdarowywanego i dopiero myśleć nad prezentami dla niego...
OdpowiedzUsuńWymieńmy się pocztówkami!
Pozdrawiam,
Katherine Unique
No i fajnie, że się starasz. Ja sama uważam, że naprawdę zawsze można podarować komuś coś ciekawego. Może nie zawsze wymarzonego, ale coś, co nie zostanie rzucone w kąt i zapomniane.
UsuńTak jak Ty, wyruszam na poszukiwanie prezentu dużo przed czasem. Doświadczenie pokazuje, że kupując w ostatniej chwili, jestem tak spanikowana, że nie widzę niczego sensownego. Przy doborze prezentu zawsze staram się widzieć i czuć oczami osoby, którą chcę obdarować, ale to nie zawsze przychodzi łatwo. Najlepsze prezenty zawsze wpadają mi w ręce przez przypadek, kiedy akurat nie myślę o nich zbyt intensywnie.
OdpowiedzUsuńDlatego, nie wiem czy kiedyś tak zrobiłaś, warto kupować czasem prezenty nawet na pół roku przed. Czasem mi się to naprawdę zdarza, bo spotkam rzecz, która jest I-DE-AL-NA. Po co czekać na to, aż ktoś to wykupi albo będzie mnie gonił czas?
UsuńJeśli coś widzę, a skojarzę z właściwą osobą, to biorę od razu! Tym samym jedno zadanie odfajkowane i mniej do pamiętania :)
UsuńJa się zawsze zastanawiam, czemu babcia zawsze (odkąd skończyłam 13 lat) daje mi stringi? To jest takie żenujące O.o
OdpowiedzUsuńahahha ale babcia ! :)
UsuńUwielbiam zatem Twoją babcię! Jeśli w tym roku dostaniesz taki sam prezent od niej, przybij jej ode mnie piątkę. ;)
UsuńJuż nic nie dostaję po tym, jak przy stole zaczęłam na te stringi narzekać ;D
Usuńplanuje ale na nic ostatnio nie mam czasu, nawet na foty :(
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem. :)
UsuńCałkowicie zgadzam się z drugim akapitem. Też wiele razy zdarzyło mi się dostać nietrafiony prezent, dlatego teraz wyraźnie zaznaczam co chciałabym dostać. Może nie będę miała przez to niespodzianki, ale przynajmniej mam pewność, że prezent mi się przyda. Zresztą tak jest znacznie łatwiej również dla kupującego, pamiętam ile razy ja musiałam się męczyć z wyborem podarunku, bo koleżanka nie chciała powiedzieć co chce dostać. A te prezenty na osiemnastki w postaci wibratorów i innych takich, to naprawdę można by sobie odpuścić. Mnie to przynajmniej nie bawi i raczej nie będę udawała, że jest inaczej :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie przeszkadza nam brak niespodzianki, to pewnie, że lepiej powiedzieć. Co do prezentów przymusowych to faktycznie różnie bywa. Ja zawsze daję prezenty osobom, którym wiem co chcę dać i dlaczego. Ale jak np. trzeba dać prezent komuś z klasy, to rzeczywiście jest problem.
Usuńnajlepsze są te prezenty zrobione przez nas samych. mają większą wartość i człowiek bardziej cieszy się z takiego prezentu.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale nie sądzisz, że zaczyna to być traktowane jako frazes? Gorzej mają te osoby, które nie mają za grosz kreatywności lub zdolności manualnych.
UsuńJa przeważnie mówię co chce dostać :)
OdpowiedzUsuńTakie praktyczne podejście też jest w porządku, jeśli nie zależy nam na niespodziankach. :)
Usuńzawsze dobieram prezenty do upodobań tego kto dostanie prezent, ważne, aby się podobał, ale był też praktyczny ;) Liczy się też opakowanie, staram się, żeby było wesołe i wzbudzało ciekawość na samym starcie odpakowywania
OdpowiedzUsuńCałkowicie podzielam Twoje zdanie w kwestii prezentów. Dobrze jeśli obdarowany docenia to wszystko.
OdpowiedzUsuńTrudno jest trafić w gust drugiej osoby. Warto zastanowić się, czym się interesuje, co lubi.. Nie ważne jak drogi jest prezent, byle był od serca, szczery. :) Czasem trzeba naprawdę niewiele, żeby pojawił się uśmiech na twarzy drugiej osoby. :)
OdpowiedzUsuńŚwięta już niedługo.. A tu nie ma śniegu. I brakuje tej magii Świąt. :P
UsuńTrudno jest trafić, nawet będąc dobrym obserwatorem. Najprościej jest zapytać, ale nie każdy potrafi sprecyzować. Dlatego ja lubię kupować praktyczne prezenty i wyłapywać co ktoś potrzebuje lub co by mu się przydało :) Co do mnie, rzadko zdarza się komuś trafić z prezentem, w tamtym roku najbardziej ucieszyły mnie żelki :)
OdpowiedzUsuń