Zdewastowałaś książkę – być może tak pomyślałeś. Nieważne.
Po przeanalizowaniu jej zawartości uważam, że wiele teraz zyskała, bo przecież
wśród wielu egzemplarzy są mniej lub bardziej wartościowe okazy. Oto odpowiedź
dlaczego czytam. Tak rozumiem tę czynność.
P.S. Mam za sobą pierwsze zebranie. Jakoś poszło. :)
a co to za książka?
OdpowiedzUsuńNiemieckojęzyczna biografia Angelici Domröse.
Usuńło matko :)
Usuńo jezu </3
UsuńBardzo podoba mi się Twoja wersja :))
OdpowiedzUsuńMam kilka książek, które okazały się dla mnie bezwartościowe. Może powinnam je tak wykorzystać. :)
OdpowiedzUsuńMnie bardziej interesuje, co to za ziółka?..
OdpowiedzUsuńNie wiem. Dojrzałam je u mamy Y. i poprosiłam o sadzonkę, bo szukałam czegoś takiego bardzo długo. :D Ale nie mam pojęcia jak się nazywa ta roślina. :)
Usuńja jakoś dalej nie jestem przekonana do książek ;c
OdpowiedzUsuńwww.allex096.blogspot.com :)
Ja także kiedyś nie byłam. Trzeba trafić na coś "swojego", a potem już pójdzie łatwo. :)
Usuńświetne, po prostu świetne ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cóż, niektóre książki niestety nie są warte przeczytania czy lepszego "traktowania"
OdpowiedzUsuńTo prawda. Nie uznaję zasady, że wszystko co napisano jest warte przeczytania. Grafomania (choćby przykład takiego Graya) także się sprzedaje, a nie oznacza to, że jest wartościowa.
UsuńPrzyznam, że nie załapałam od razu na co patrzę, dopiero po bliższym przyjrzeniu się mnie oświeciło:) Dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńE tam, co ja robię z książkami, to pzrechodzi ludzkie pojęcie... Właśnie znalazłam w bibliotece egzemplarz "Makbeta" w którym ktoś podopisywał uwagi na marginesach... Jedna brzmiała "Kwoka namawia Makbeta do porzucenia zwątpienia w zbrodnię" Pomijajac niesamowitą składnię, Lady Makbet powinna się obrazić za nazywanie jej kwoką..!
OdpowiedzUsuńTeż czasami piszę po książkach... Wykorzystanie ich do nastrojowych zdjeć również wydaje się być na miejscu...
Czytasz po niemiecku?
Też nie wiem, co to za zielsko, ale gdzieś je juz widziałam...
Jeśli o mnie chodzi to staram się zawsze bardzo o nie dbać. Trzy razy w życiu zostawiłam po sobie znak w książce: raz, kiedy dawałam ją w prezencie innej osobie; drugi, kiedy wzięłam udział w akcji "Przeczytaj i podaj dalej" - bo chodziło w niej o to, aby zostawić po sobie ślad. Tutaj nastąpił trzeci wyjątek. Nie czytam po niemiecku. Nie znoszę tego języka. Na potrzeby mojej "doniczki", która miała zostać alegorią czytania, obrazem tego jak książka pobudza wyobraźnię oraz jak świat przedstawiony wyrasta przed czytelnikiem podczas lektury, szukałam książki, której nie będzie mi żal. Znalazł mi ją Y. :)
UsuńJaka książka by nie była u mnie ma swoje miejsce na półce;)
OdpowiedzUsuńPrzez jakiś czas przyglądałam się temu zdjęciu. Mi samej zdarza się pozostawić jakiś ślad w książkach, często zaznaczam fragmenty na różne kolory, pewna książka, którą czytałam 9 razy ma sporo komentarzy na marginesach.
OdpowiedzUsuńA Twoje zdjęcie faktycznie ma jakiś przekaz, pomyślałam o tym co napisałaś w komentarzu, że z książki coś wyrasta, że treść tworzy nowy świat.
xwelcome-to-my-circusx.blogspot.com / zapraszam w wolnej chwili
Nie, nie, ja nie niszczę książek, które lubię. ;) Nie piszę po nich, nie zaginam rogów, ani nic z tych rzeczy. To jest wyjątek. Starannie wyselekcjonowany. :)
UsuńCieszę się, że pomyślałaś podobnie. :)
A ja nie mam książek w formie fizycznej, czytam na tablecie więc trochę mi szkoda go używać w taki sposób haha :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. ;)
UsuńCzyli była tak kiepska że wolałaś jej dodać wdzięku? :D
OdpowiedzUsuńto wygląda jak taki straszny roślinny pająk z horroru xD
OdpowiedzUsuńTakie uroki bluszczu. ;)
UsuńCiekawie wygląda w zieleni ;D
OdpowiedzUsuńO matko, po niemiecku czytujesz? Weź mnie na korki, bitte! To mój kolejny plan: nauczyć się niemieckiego. Zabrałam się kilka miesięcy temu za włoski via Internet, ale kazali mi się na pamięć uczyć, a to nie dla mnie: ja muszę zacząć od podstaw gramatyki, żebym mogła sama zdania budować, a nie jedynie je powielać.
OdpowiedzUsuńRozczaruję: treść analizowałam w polskiej wersji językowej. Niemieckiego nie znoszę, dlatego łatwo mi było zniszczyć ten egzemplarz.
Usuń