poniedziałek, 19 maja 2014

Nieświadomie, bez premedytacji

Nie wiem co O. i Na. miały na myśli pstrykając tę fotkę. :)
Nikogo nie obchodzi Twój sukces. Może Ci się wydawać, że ktoś w Ciebie wierzy, ale nie zrobi tego nikt inny poza najbliższymi. Nawet kiedy znajomi obiecają Ci przysłowiowe trzymanie kciuków, uwierz mi – zapomną, że mieli w ogóle o Tobie myśleć w tej ważnej dla Ciebie chwili. Nie ma znaczenia czy zdobyłaś w nagrodę stypendium. Nie jest ważne to, czy właśnie pracujesz z powodzeniem nad dorobkiem naukowym. Nikogo nie obchodzi, że dostałaś fajną pracę; że potrafisz walczyć z własnymi słabościami oraz to, że po prostu jesteś szczęśliwa. Obcy nie chcą o tym słuchać, bo przypominasz im o tym, co takiego im się nie udało. Nie ważne jak wygląda ich życie – i tak zazdroszczą. Nie chcą patrzeć na to kiedy Ci się powiedzie, bo okazuje się, że jednak jest to możliwe do osiągnięcia. Wymówka „za nic się nie uda” może przestać być wystarczająca i, nie daj boże, sprawi, że zaczną myśleć o sobie jak o nieudacznikach lub leniach. A tego przecież bardzo by nie chcieli. Wmawiają sobie przez całe życie, że pewne rzeczy po prostu są nieosiągalne, a Ty nagle przychodzisz do nich z dowodem na to, że spełniły się ich marzenia. Tyle, że jest pewien problem: one spełniły się Tobie, nie im. Będą więc wmawiać, że jesteś nadgorliwa, że masz przerośnięte ambicje, że sobie szkodzisz swoim zachowaniem, bo „chcieć za dużo” to grzech, wada lub zamach na swoje zdrowie. W moim mniemaniu jeśli można o tym powiedzieć w kontekście zamachu to chyba tylko tego na przeciętność. Nieświadomie, bez premedytacji zrób im na złość. Bądź jeszcze bardziej doskonała, ambitna i szczęśliwa.


18 komentarzy:

  1. W końcu nasz los spoczywa tylko w naszych rękach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj bywa różnie, bo czasem można mieć po prostu pecha. Jednak nie można go mieć chyba zawsze.

      Usuń
    2. Kiedyś musi się skończyć ;D

      Usuń
  2. Na całe szczęście od tej zasady są wyjątki ... co właśnie ją potwierdza :)

    PS.
    Na prawdę uważasz że był mój tekst był trudny? Starałem się to napisać jak najprościej, zwykłymi i chyba w miarę przyziemnymi słowami. Bo wiedziałem że gdybym pojechał słowami, które rzeczywiście płynęły mi w głowie to wyszła by niezrozumiała dla nikogo oprócz mnie papka. Jednak się powstrzymałem bo na moim blogu było już takich "skomplikowanych" tekstów sporo. Ale widzisz, nie przeczytałaś tego bezmyślnie ... i to mi chodziło.

    Moja obawa o problemy z głową jednak staje się coraz bardziej realna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że Twoja wiara w człowieka istnieje. ;)

      Był trudny dla ludzi mniej wrażliwych lub bardziej ubogich w doświadczenia życiowe. Pamiętaj, że ludzie nie dzielą się tylko na tych, którzy odczuwają tak jak większość albo nie odczuwają niczego. Są też tacy jak Ty. Dlatego psychologia czy też psychiatria są tak skomplikowane. Nie tylko dlatego, że skupiają się na odchyleniach od normy ale też dlatego, że norma jest w rozmaity sposób definiowana; zależy przecież od wielu czynników. :)

      Usuń
  3. Zgadzam się, zbyt często zazdrości się innym ich sukcesów, ja tam nie zazdroszczę, cieszę się z tego co mam, chociaż wiadomo,że chciałabym osiągnąć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należysz więc do tej lepszej mniejszości. Życzę, żebyś osiągnęła to co chcesz. :)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci serdecznie i wzajemnie :) oby wszystkie Twoje wyznaczone cele się spełniły :)
      A dziękuję, bo wiesz ja tak lubię siedzieć i sobie dziubać różne rzeczy ;)

      Usuń
  4. tyle gorzkiej prawdy.. pięknie ujętej w słowa ;)
    najważniejsze, by chociaż bliscy w nas wierzyli. bez tego w ogóle byłoby ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, masz rację. I muszę się przyznać, że ja sama często zazdroszczę ludziom i łapię się na tym, że źle życzę osobom, którym się dobrze wiedzie, a ich nie lubię. Sama staram się pracować nad sobą, ale nie ma lekko :-p

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyłączam się do robienia na zlość w taki właśnie sposób! ;))
    Jeśli zaś chodzi o coś bardzo francuskiego, łatwego i powszechnie znanego to jest to np. sałatka nicejska ( salade niçoiase). Pochodzi z Nicei, ale znana i lubiana jest w calej Francji. Nie wiem tylko, czy dzieciom będzie smakowała, bo zawiera anchois i tuńczyka z puszki. Wystarczy ugotować jaja na twardo, jedno na porcję, fasolkę szparagową a reszta składników jest surowa. Na pewno smakowałby mus czekoladowy, ale trzeba jakoś rozpuścić czekoladę i najlepiej mus schłodzić przed podaniem. Gdybyś mogła upiec tarty z kruchego ciasta to dzieci mogłyby przygotować do nich biały twarożek ( homogenizowany) z cukrem i udekorować je świeżymi owocami, to jeden z popularniejszych deserów. Zastanowię się jeszcze i jak coś mi przyjdzie do glowy to dam znać. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Często jest tak, że znajomi wręcz w głowie z zazdrości, że komuś się powodzi, źle życzą.
    Tak jest, że jak odnosisz sukces nikt się ni interesuje, a jak przeżywasz fiasko zaraz się tym interesują.

    OdpowiedzUsuń
  8. dlatego naprawdę cieszą mnie wyrazy prawdziwego zainteresowania i szczęścia moim szczęściem ze strony moich bliskich ; )

    a obcym, odnosząc sukcesy, bardzo chętnie będę robić na złość!

    OdpowiedzUsuń
  9. Skleroza nie boli, nie podałam Ci wszystkich francuskich nazw. Mus to mousse au chocolat, tarta zaś to tarte aux fruits rouges et fromage blanc ( rouges czyli czerwone: maliny, truskawki). Nie wiem jakim dysponujesz budżetem, ponieważ pomysł z dekorowaniem tart wydaje mi się najbardziej zachęcający dla maluchów. Można kupić gotowe, małe, kruche spody do babeczek. Wtedy każde dziecko mogłoby udekorować własną babeczkę. Przeglądałam różne przepisy, ale znalezienie czegoś łatwego bez pieczenia czy gotowania to prawdziwe wyzwanie. Kiedy czeka Cię to zadanie? Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyzwanie czeka mnie w następny piątek, zatem gdzieś na środę muszę mieć pełny plan. :D Te tarty wydają się naprawdę super pomysłem - upiekę je w domu. Mam tylko pytanie: dzięki borówkom i truskawkom udałoby się stworzyć barwy flagi francuskiej, a za to będą dodatkowe punkty. ;) Czy użycie borówek nie będzie się wtedy gryzło z nazwą deseru? :) Tak z ciekawości pytam w razie, gdyby jednak znalazł się jakiś poliglota w jury. :)

      Usuń
  10. Zdecydowanie nie, ponieważ Francuzi nazywają czerwonymi owocami to, co my zwykliśmy nazywać leśnymi, czyli również jagody i jeżyny. :) Z owocami ułożonymi w kolory flagi tarty będą maksymalnie francuskie! Świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie! Przez cały czas wysłuchuję, że moje ambicje mnie przerosną, że mi się nie uda, żebym poszła na profil techniczno chemiczny, póki jeszcze mogę, bo inaczej skończę na kasie w supermarkecie. I tak jest ze wszystkim, to źle, to nie dobrze. Staram się, to jestem nadgorliwa, nie robię nic, to jestem leniwa. Ale za każdym razem jak mi coś się uda, ludzie zawsze powtarzają mi jak bardzo są ze mnie dumni. (jak można być z kogoś dumnym, jeśli nawet nie pomogło mu się w zdobyciu celu, mnie to wkurza, to jakby ktoś podbierał mi mój kawałek tortu :c )

    OdpowiedzUsuń
  12. Bo ludzie są potwornymi egoistami, czy też zazdrośnikami. Takie życie niestety...

    OdpowiedzUsuń