Na „wesołych…” już za późno, ale zawsze z okazji jeszcze
trwających Świąt Bożego Narodzenia mogę Wam po prostu życzyć wszystkiego co
najlepsze. Jak czujecie się w ten ostatni świąteczny wieczór? Jak spędziliście
ten czas? Jeśli o mnie chodzi – było bardzo rodzinnie, były prezenty –
wszystkie trafione. Przy okazji znów udało się uniknąć uczucia przejedzenia – jutro
do pracy, więc znacznie łatwiej będzie mi skakać do muzyki. Macie już plany na
Sylwestra? Mnie w tym roku tak szczerze mówiąc nie za bardzo chce się
dokądkolwiek wychodzić i jeśli zostanę w domu – nie będę narzekać, bo przecież
i tak idealnie bawię się w pracy z klientkami. Jeśli dodam do tego bal piątego
stycznia, na który zaprosił mnie Y., to naprawdę sądzę, że Sylwester może być
spokojny.
P.S. Zdjęcia naciagane, bo z chwili, gdy szalał Ksawery. Śniegu na święta nie było ;)
Święta u mnie są co roku takie same... Mogą zmienić się najwyżej na gorsze :) A w Sylwester muzyka, muzyka i muzyka, mój zespoł latający przyjeżdża z daleka to będziemy walic w struny/bębny dwie doby... Inaczej bym siedziałą w domu i piła z psem do lustra ;)
OdpowiedzUsuńNo to będzie się działo!
Usuńoj tak jakie za poźno jeszcze trochę potrwają więc ja CI życzę Wesołych :D
OdpowiedzUsuńhttp://majlena-fashion.blogspot.com/
A to dziękuję. ;)
UsuńA już się miałam pytać gdzie ty mieszkasz że aż tyle śniegu było na święta. Ja też jakoś strasznie się w tym roku nie przejadłam ze względu na chorobę która pozbawiła mnie możliwości czucia czegokolwiek więc na dobrą sprawę mogli mi posłodzić grzybową i byłoby dla mnie niestety bez różnicy.
OdpowiedzUsuńOj niefajnie. Wściekłabym się, bo przecież w lodówce wtedy tyle okazjonalnych specjałów...
UsuńJa nie przepadam za ciągłymi spotkaniami rodzinnymi, na dłuższą metę to męczące i cieszę się że święta dobiegają końca. Dzisiejszy dzień bardziej leniwie z czego się cieszę, a na sylwestra żadnych planów nie mam więc standardowo przed telewizorem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że gdyby ieć gości przez całe święta to mogłoby być dość męcząco. Ale u mnie brat ze swoją rodziną wpadli na wigilie i na obiad w drugi dzień świąt.
UsuńWłaśnie zdziwił mnie ten śnieg i pomyślałam, że może zdjęcia raczej zeszłoroczne haha :D
OdpowiedzUsuńAż tak przeterminowanej fotki raczej bym nie wrzuciła z takiej okazji.
UsuńNajlepsze święta, jakie przeżyłam. Przez ten jeden wieczór wigilijny mam teraz więcej energii i chęci do wszystkiego, więc jest całkiem miło. Mam nadzieję, że tak będzie do końca roku i cały przyszły rok :) Mam nadzieję, że śnieg jeszcze przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńO tak, Ty uwielbiasz śnieg. Ciepłe dni Cię męczą, dobrze pamiętam? Mam nadzieję, że właśnie tej energii wystarczy Ci na jak najdłużej - nawet na te letnie dni. :)
UsuńJak śnieg przyjdzie, to mnie jeszcze doładuje tą energią. Wtedy na pewno wystarczy. :)
UsuńPewnie w końcu przyjdzie. :) Zima dopiero się zaczęła.
UsuńJa święta spędziłam miło, nie obchodzę ich z wiadomych względów, ale w pierwsze święto byliśmy u znajomych, a oni dzisiaj do nas wpadają.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że było miło. :)
UsuńDla mnie to dobry czas na odpoczynek :)
UsuńA to dla mnie również. ;)
UsuńJeszcze 9 dni wolnego!
UsuńSzczęściara!
UsuńSzybko zleci. :/
UsuńU mnie prawdziwe świąteczne szaleństwo dzięki Świętom spędzanym w Polsce :) Cudowny czas z przyjaciółmi, którymi trudno się nacieszyć. A Mikołaj niezawodny! Czysta radość! Wkrótce zabawa do białego rana, tylko trochę się martwię, że przybrałam tu i ówdzie, a sukienka nie z gumy.... Życzę wspaniałej zabawy i wszystkiego, co najlepsze w 2014! :))
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam! Rozumiem, że w święta trzeba jednak trochę pojeść, bo w końcu to taki nietypowy czas... A sukienka na pewno będzie pasować, w końcu to tylko trzy dni świętowania. :) Również życzę szampańskiej zabawy i wszystkiego najlepszego.
Usuńu nas śniegu też nie było, a święta minęły szybko ;)
OdpowiedzUsuńMikołaj był bogaty a plany na Sylwka już są :)
I gdzie się będziesz bawić? :)
UsuńSuper zdjęcia <3.
OdpowiedzUsuńTak mam plany na sylwestra <3.
podoba mi się szata bloga ;) taka inna niz kazde ;) obserwujemy ?:) ja juz obserwuje ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ankamrowca.blogspot.com/
Po pierwsze, gratuluję pracy! Po drugie, u mnie nawet Ksawery śniegu nie przywiał: znaczy, coś tam spadło, ale zaraz się stopiło, na szczęście. Po trzecie, nareszcie z wojaży rodzinnych wróciłam i już wiem, że wszędzie dobrze, ale... :)
OdpowiedzUsuń...w domu najlepiej. :) To prawda.
UsuńDziękuję.
a juz myslalam, ze chociaz gdzies w Polsce byl snieg...:c
OdpowiedzUsuńmi też przeważnie się nie chce nigdzie iść w sylwestra, ale tym razem chcemy się spotkać w małym licealnym gronie, więc trochę mnie to napawa energią :D
OdpowiedzUsuńA to bardzo fajny pomysł. :)
Usuńi po świętach.. szybko zleciały :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze. ;)
UsuńTeż dziś byłam w pracy, powrót do niej po Świętach sprawia, że mam chęć na więcej wolnego;) na szczęście znów weekend ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Wiedziałam,że podobna ;) Dziękuję,mam nadzieję, że Twoje były udane :)
O tak - na szczęście weekend. ;)
UsuńTak, były bardzo udane. :)
to tak jak i u mnie w święta jak u Ciebie ^^
OdpowiedzUsuńz tym to często się spotykam..
Ja także... ;/
UsuńTeraz przydałoby mi się trochę popracować na Twoim miejscu ;D
OdpowiedzUsuńTo całkiem fajna świadomość musieć się ruszać. :)
UsuńSię jeszcze tak do ruchu przyzwyczaiłam, że jak tak dwa dni nic nie robiłam, to mnie tak nogi strasznie zaczęły boleć, że nie wiedziałam już, co mam z nimi zrobić ;/
UsuńTo dobrze, że nogi bolą od braku ruchu, a nie odwrotnie. :)
UsuńZawsze to jakiś plus ;D
UsuńWedług mnie naprawdę ogromny. :)
UsuńGorzej jak odwrotnie... a tak zawsze coś w te wolne porobić można i problemu nie ma :)
UsuńU mnie święta były spokojne i obawiam się, że Sylwester będzie podobny. :)
OdpowiedzUsuń"Obawiam się"? Trzeba dostrzec jakieś pozytywy. Bardziej wypoczniesz, na drugi dzień nie będziesz chorować itp. ;)
UsuńOdpoczywać mogę teraz, a kaca nie miewam. ;) Ale może nie będzie tak źle. :)
UsuńPunkt widzenia zależy od punktu siedzenia, zatem rozumiem.
UsuńA już zdążyłam się nabrać z tym śniegiem! Sylwester u mnie nie zapowiada się taneczny, ostatnio tak rzadko miewam taneczne imprezy, że jeśli znów się jakaś trafi, to będę miała poważne problemy z ruszeniem na parkiet - akurat nie należę do osób uzdolnionych tanecznie -.-
OdpowiedzUsuńAkurat na parkiecie to wcale uzdolnionym być nie trzeba jakoś szczególnie, moim zdaniem. :) Mnie samą zabawa na jakichś większych, uroczystych imprezach trochę denerwuje, bo w parze to co najwyżej można potuptać w miejscu z nóżki na nóżkę. Ja z tych "niezależnych tancerek" jestem, które wyłapują więcej niż rytm "na dwa", a większość facetów jednak ma niezbyt dobrze rozwinięty słuch muzyczny. ;) Stąd czuję się w parze bardzo ograniczona. A już jak ma się partnera, który uważa się za króla tańca, kiedy nim nie jest to... ło matko... :D
Usuńja w tym roku wyjatkowo mam plany na sylwestra, ale normalnie nie przeszkadza mi nierobienie niczego nadzwyczajnego :D
OdpowiedzUsuńwow, pozazdroscic balu ;)
I ja uważam, że nie ma w tym nic niefajnego. :)
UsuńZobaczymy czy faktycznie było czego zazdrościć. :D
Były święta i się wyświętowały... Mój Sylwester zaczyna się już jutro ;o
OdpowiedzUsuńO proszę! Bardzo nietypowo. :)
UsuńMnie święta minęły bardzo leniwie, mam wolne d0 6.01, więc laba jeszcze trochę potrwa :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam tak długiego wolnego. ;)
UsuńZ drugiej strony im dłuższe wolne, tym trudniejszy powrót do rzeczywistości...
UsuńMimo to wolę wracać po tym dłuższym wolnym. ;)
UsuńWłaśnie przeczytałam w archiwum o jaką pracę chodzi :) To takie full wypas jak dla mnie - ruszasz się, robisz to co lubisz i jeszcze Ci za to płacą ;P a zdjęcia jak zawsze śliczne, szkoda tylko, że nie aktualne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak odbieram tę pracę. ;)
UsuńNo szkoda, szkoda, ale dobrze, że chociaż z grudnia tego roku. :) Przeterminowane tylko odrobinkę.
Ale wiesz co, nie zorientowałam się w pierwszej chwili, że są stare :O bo święta to ogólnie kojarzą się ze śniegiem i patrzę - Ty na śniegu, Ty na choince - wszystko normalnie :) a potem - zaraz zaraz - nie ma śniegu :P
UsuńTak, tak, ja na choince. ;) Żebyś ją z bliska i w całości zobaczyła. Wygląda raczej jak czapka elfa (z rondem i pomponem), a nie jak choinka. Całe miasto się z niej śmieje. :D Nowy burmistrz wyznaje zasadę "zastaw się, a postaw się". Kiedyś zawsze na głównym placu stała żywa choinka. Teraz takie plastikowe cudo. :D
UsuńZ tym kosztem chodziło mi głównie o materialny aspekt. Ale fakt, niekiedy trzeba bardzo się zawziąć, żeby się odważyć być szczerym i ujawnić swoje uczucia. Dziękuje ślicznie <3
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle co roku siedzę na Sylwka w domu z Mamą, to już tradycja. Jako kto pracujesz?:) To nic, że naciągane, ale pięknie się wkomponowały. Kto wie, może to ostatnie śnieżne zdjęcie w tym roku ;)
Proszę :*
UsuńZ Mamą też dobrze. :)
Jako instruktor fitness dance.
Może i faktycznie ostatnie. Nie byłoby źle, choć się za tym puchem trochę tęskni.
wow miałaś śnieg na święta..szczęściara!:))
OdpowiedzUsuńobserwuje!:)
nie doczytałam dopisku pod zdjęciem, ze na świeta też bez śniegu zostałaś ale i tak zazdroszczę bo ja tej zimy jeszcze ani płatka nie widziałam..;/
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że zima dopiero do nas przyjdzie... :)
UsuńJa miałam 26 grudnia swój kościelny - te święta naprawdę miło wspominam :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i wzajemnej obserwacji :))
www.aneczka84.blogspot.com
No zatem się nie dziwię, że tak dobrze wspominasz te święta... :) Szczęścia życzę!
UsuńNaciągane czy nie - przyjemne zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta pobyły i poszły, lenistwo przed sylwestrowe wokół, kiedy u Ciebie tańce w pracy ;p A ten pierwszy stycznia i te wszystkie imprezy... Jakoś mniej na to czekam w tym roku ;)
Mnie nawet nie zależy na imprezie sylwestrowej. Tym bardziej, że plany się nieco posypały, żeby nie powiedzieć "jak zwykle". Ale nie ubolewam. :) Człowiek się z czasem przyzwyczaja.
UsuńU mnie to samo. Najpierw sto osób, potem pięćdziesiąt, a jak przychodzi co do czego to i tak zostają tylko osoby najbliższe i najbardziej zaufane. Jak zwykle.
UsuńU mnie może nie tak licznie, ale zawsze jakoś na początku grudnia wspomni się paru osobom, że fajnie byłoby, gdybyśmy zrobili sylwestra razem. Wszyscy są zajarani, a potem ktoś oznajmia nagle na tydzień przed, że ma plany i zachowuje się tak jakby tej wcześniejszej rozmowy nie było. Kiedy się organizuje domówkę dla kilku osób to każdy się liczy i trochę tak głupio jak z pięciu osób zostają trzy albo z trzech - jedna. A przyznaję, że ja za hucznymi imprezami nie przepadam: głośna muzyka, lejący sie alkohol, nieprzytomni jeszcze przed północą - tym grozi duża impreza. Serio, nie lubię tego. :)
UsuńLadnie wyglądasz :D
OdpowiedzUsuńKLIK.
Dziękuję. :)
UsuńU mnie święta leniwe, bardzo leniwe. Ile ja dostrzegam poztywizmu w twoich postach, tak trzymaj. Przepraszam, że mnie tak długo nie było ale wszystko ponadrabiam :) U mnie nowy post i bardzo zalezy mi na Twojej opini.\
OdpowiedzUsuńŚciskam, całuje.
kindofeveryday.blogspot.com
Cieszę się, że właśnie to dostrzegasz w moich postach, bo właśnie o to mi chodzi. Dzięki.
UsuńJeśli odpuściłam z blogowaniem na rzecz świata realnego, nie ma za co przepraszać. Wirtual zawsze jest mniej ważny. :)
To teraz Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńSylwestra z powodu balu sobie darujecie?
Tobie również!
UsuńChyba tak zrobimy właśnie z tego powodu. :)
Cieszę się że miałaś udane święta i tak radośnie wracasz do pracy :) Ale do takiej pracy, to trudno nie wracać pozytywnie nastawionym :D Też mam ochotę na Sylwestra w domu, ale pewnie spędzę go na jakiejś domówce.
OdpowiedzUsuńGdziekolwiek będziesz, oby było miło. :)
Usuńale fajny blog <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle fenomenalny post! Jesteś mistrzynią! :*
OdpowiedzUsuńWidać, że kochasz to co robisz! Dzięki za podzielenie się tym ze mną :-*
Miałam się właśnie pytać skąd ten śnieg... ale już wszystko jasne :) Święta przebiegły w miłej atmosferze - mam nadzieję że u Ciebie również::-*
Bardzo się cieszę że dodajesz tu coraz więcej swoich zdjęć :-*
Pozdrawiam,
Katherine Unique
Dziękuję za tyle miłych słów. Tak święta był udane. I ja się cieszę, że Ty dodajesz ich dużo u siebie. :)
Usuńbędziemy razem ćwiczyć przez skypa! :D
OdpowiedzUsuńTo by był bardzo dobry pomysł, tylko że ja jestem dziwna i skype'a nie używam. :D
UsuńAle ładnie :DD
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o Ksawerym :)
OdpowiedzUsuńBLOG-klik.
A już myślałam, że chociaż Tobie świąteczny śnieg poprószył :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńMyszka? A skąd się tam biedula zaplątała?
OdpowiedzUsuńPewnie do dobrych ludzi lgnie :)
Dynię pocztą lotniczą? ;) tylko mi kurcze... myszki szkoda ;D
Obejrzeliśmy z Y. "Zieloną milę" i doszliśmy do wniosku, że Pan Jingles musiał się u nas jakimś cudem znaleźć. ;)
UsuńMoże ucieknie jak tylko wyczuje kotka. :D
Szczęśliwego Nowego Roku i aby 2014 był lepszym niż 2013!!!
OdpowiedzUsuńBLOG-klik!
będzie niesamowity projekt i dużo śmiechu ^^
OdpowiedzUsuńmiło mi ^^ chodź bardziej muszę się rozciągnąć :)