Tak
zatłoczonego Szczecina moje oczy jeszcze nie widziały. Miałam okazję pojawić
się na The Tall Ships Races 2013 czyli na finale regat wielkich żaglowców. Do
miasta przybyło 3200 żeglarzy z 36 krajów. Ulice były absolutnie zapełnione. Podobno
w całej imprezie wzięło udział około 2,7 mln ludzi. To prawie 7 razy więcej niż
liczba mieszkańców tego miasta. Kiedy tłum wylał się na jezdnię przy zielonym
świetle dla pieszych, w zasadzie choć już od jakiegoś czasu świeciło światło
czerwone, zewsząd wciąż nadciągały tłumy i nie dało się przejechać. Gdzieniegdzie
to tu, to tam przebijały się marynarskie mundury. Uliczki przy Wałach Chrobrego,
czyli w miejscu, w którym żaglowce można było podziwiać, wyglądały wspaniale
dzięki porozstawianym na poboczach jezdni straganom. Wrażenie robiło również
wesołe miasteczko. Dookoła unosił się zapach zapiekanek, a rozbłyskiwały nie
tylko zabawne opaski na głowach dzieci, ale również fajerwerki na niebie. Same
żaglowce prezentowały się niezwykle majestatycznie i robiły piorunujące
wrażenie. W Szczecinie zacumowało ich aż 91. Ktoś z Was był?
Takie
imprezy według mnie naprawdę posiadają niesamowity klimat. W zasadzie miałam
się tam nie wybierać. Trafiłam tam przez przypadek, bo Y. postanowił zabrać
mnie tego wieczoru do kina. Nie pytałam go o to, ale coś tam przebąkiwałam, że
może fajnie byłoby zobaczyć co się dzieje w stolicy województwa i pewnie
dlatego do kina zabrał mnie akurat tego dnia, a nie parę dni wcześniej lub za
tydzień. Nie zabrakło atrakcji, bo kiedy wracaliśmy nocą zdążyliśmy rąbnąć
samochodem w ogromnego dzika. Nie spodziewaliśmy się go idącego od lewej strony
na ekspresówce. Nie mogliśmy zobaczyć go też wcześniej, bo wymijał nas lewym
pasem inny samochód, który bardzo gwałtownie skręcił w prawo zapewne z powodu
zwierzęcia. Dzik musiał dojść do barierki oddzielającej pasy jezdni i
postanowił zawrócić. Nie jechaliśmy wcale szybko właśnie z uwagi na leśną
zwierzynę, która pojawiała się na poboczu. Nie mieliśmy dużo czasu, ale Y.
zdążył zareagować. Dzięki temu okazało się, że zgubiliśmy tylko kołpak i uszkodzona
została lampa, choć huk jaki dało się słyszeć sprawił, że sądziłam, iż na
drzwiach raczej przywita nas ogromna plama krwi. Znam jednak opowieści
znajomych o potrąconych dzikach: potrafią skasować auto i jeszcze pobiec dalej
w lasek, jakby nigdy nic.
________________________________
Poznawaj nowe wydarzenia
Jeśli chcesz, polub
na FACEBOOK'u
na FACEBOOK'u
Widziałam zdjęcia stamtąd. Szkoda, że nie miałam z kim jechać ;/
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, ale nie ma się co przejmować. :) Może jeszcze będziesz miała okazję.
UsuńMnie niestety tego typu imprezy nie interesują, no ale cieszę się jak ludzie mają jakieś zainteresowania :) Ja wolę posiedzieć z nosem w książce, tak wiem, nudziara ze mnie :)
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
[wykrzyknikami-pisane]
To znaczy raczej żeglarstwo nie jest moim zainteresowaniem, ale zawsze człowiek coś nowego zobaczy, coś innego przeżyje. :)
UsuńDlaczego nudziara? Książki - świetna rzecz! :)
Nie lubię imprez, może dlatego :)
Usuń70% to sporo, ale wtedy naprawdę zdawałyby osoby, które mają jakieś pojęcie o wielu sprawach ;) No i oczywiście rozmowa kwalifikacyjna i egzaminy wstępne to naprawdę świetny pomysł. Zastanawiam się tylko, czy na taczkach by nas większość nie wyniosła za takie propozycje :)
Większość leniwego i narzekającego społeczeństwa pewnie miałaby nam to za złe. ;) Moim zdaniem jednak "uczelnia wyższa" oznacza, że należy mieć w głowie nieco więcej niż tylko marne podstawy. Tak samo jak o dojrzałości nie powinien świadczyć wynik 30%...
Usuńa u mnie na blogu niedługo o tym napiszę, ponieważ na Wałach byłam codziennie po kilka godzin :D
OdpowiedzUsuń...Twojego komentarza byłam bardzo ciekawa, bo wiedziałam, że tam będziesz! Wpadnę na pewno poczytać.
UsuńWszędzie było ostatnio o tym bardzo głośno :) Nie było mnie tam, ale śledziłam sprawę sprzed telewizora / komputera. To wspaniałe, jak żeglarstwo potrafi łączyć ludzi! ;D Fajnie oświetlony stateczek na tym zdjęciu - wygląda jak statek widmo! ;D
OdpowiedzUsuńNo właśnie trąbiono o tym wszędzie, ale nie ma się co dziwić.
UsuńWcześniej nie spojrzałam na ten żaglowiec jak na statek widmo. A faktycznie coś w tym jest. :)
A on na pewno tam był, jak robiliście to zdjęcie? ;)
UsuńAleż zagadka! Nie jestem pewna! :D
UsuńNie mogłam się niestety pojawić, ale miałam w planach, bo chciałam sobie na mundury popatrzeć :D
OdpowiedzUsuńNo to jeśli ktoś by jechał w tym celu, to naprawdę było na co popatrzeć. ;)
UsuńŻałuję w takim razie jeszcze bardziej! :) Może kiedyś jeszcze mi się poszczęści.
UsuńCzego naturalnie Ci życzę. ;)
UsuńDziękuję bardzo! ;)
Usuń...to miałaś przeżycia... jestem na TAK jeśli chodzi o takie imprezy.
OdpowiedzUsuńOj tak, przeżycia były... :)
UsuńChciałabym wziąć udział, niestety u mnie nic takiego nie jest organizowane. :(
OdpowiedzUsuńKto wie. Wydarzenie wydarzeniu nierówne. Może coś się zadzieje. :)
UsuńZobaczymy, może coś się będzie działo tego lata. :)
UsuńP.S: Zakupy przez internet niby są wygodne, bo można szukać, przeglądać asortyment nie wychodząc z domu. Mimo to, trzeba uważać na to co się zamawia i gdzie. Łatwo dać się oszukać albo dostać całkiem inną rzecz niż zamawialiśmy.. Martwiłam się w jakim stanie przyjdą zamówione rzeczy, ale w tym wypadku bezpodstawnie. Zarówno bluzka, spodnie jak i sukienka dotarły w stanie idealnym. :) Jeszcze na pewno nie raz zrobię zakupy w tym sklepie. :P
UsuńTak, tak. Powiem Ci, że jestem z niej zadowolona. :)
UsuńNominowałam Cię, zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńmocarny dzik! dobrze, że nic mu się nie stało, ale szkoda kołpaka :c
OdpowiedzUsuńco do imprezy, sama bym chętnie zobaczyła, bo ostatnio się mega jaram takimi klimatami! :D
A tam szkoda... Jakby za kierownicą jakiś lolek siedział to by pewnie cała maska zmasakrowana była, bo nam dziad wręcz znikąd wyskoczył, a samochodzik mamy malutki.
UsuńNie dziwię się. :) Klimat - mega.
Wow, turniej rycerski! Tak, tak, ja też chcę!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że mnie imprezy tego typu raczej nie kręcą, a za samym Szczecinem jako miastem też nie przepadam...
OdpowiedzUsuńNo tak, trudno lubić to miasto.
UsuńI jaaaa, pamiętam jak kilka lat temu The Tall Ships' Races odbywały się w... MOJEJ GDYNI! Dziękuję Ci bardzo za przywołanie tych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? Prosze, daj znac u mnie :)
Buziaki z Gdyni,
»Annffashion«
http://annffashion.blogspot.com/
xoxo
:*
No to się naoglądałaś! Zazdroszczę, bo ja byłam tylko przez jeden wieczór. :)
UsuńRzeczywiście klimat musiał być niesamowity :) Zazdroszczę wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńOjj.. Nieciekawa przygoda z tym dzikiem, ale dobrze, że nie było żadnych większych strat ;)
Pozdrawiam!
Lubię marynarzy :D
OdpowiedzUsuńI takie imprezy na pewno muszą mieć swój klimat, szkoda też, że nie mieszkam bliżej takich miejsc.
Dzikie zwierzęta są straszne, zwłaszcza takie mocarne jak dziki albo jelenie. Może i jeleń zdechnie po zderzeniu z samochodem, ale robi niesamowicie wiele szkód. Szkoda, że zwierzęta nie rozumieją, że droga jest niebezpieczna, bo to tak smutno jak biedaki zdychają.
To prawda... My naprawdę staraliśmy się uważać, a i tak się nie udało, bo nas zupełnie zwierzę zaskoczyło. Ale pewnie nasz dziczek przeżył i pobiegł dalej, bo to silne zwierzęta. Adrenalina jednak sprawiła, że żadne z nas nie sprawdziło, czy zwierze pobiegło dalej, czy może ktoś inny jeszcze w nie uderzył. Kierowca przed nami na pewno o mały włos by uderzył, bo skręcił z pasa do wyprzedzana tak szybko, że nawet nie zdążył tego zasygnalizować.
UsuńTakie zwierzęta są też oślepione od świateł i nawet nieświadomie wbiegają pod samochody... U nas ostatnio jeleń przeskakiwał ulicę i akurat najechał samochód, na szczęście uderzył tak, że kierowcy nic się nie stało, ale tył samochodu zmiażdżony i raczej już nic z niego nie będzie. Jeleń połamał sobie nogi i trzeba było go dobić.
UsuńNo tak... Wady mieszania środowiska ludzkiego ze środowiskiem zwierząt.
UsuńJa również obserwuję :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że Wam się nic nie stało!
OdpowiedzUsuńOj nigdy nie lubiłam tych zatłoczonych Wałów, ale raz byłam :)
Ale wspomnienia na całe życie :D
No...
UsuńMnie się zatłoczone Wały głównie wcześniej kojarzyły z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Dramat. :D Nie da się donikąd dojść, a schodzenie po schodach to prawie samobójstwo. :D
Szkoda,że nie ma więcej zdjęć,ale rzeczywiście, klimat na takich imprezach jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńByliśmy uzbrojeni tylko w smartfon, który nie robi spektakularnych zdjeć, tym bardziej nocą. I tak musiałam nieźle rozjaśnić tę fotkę, aby coś było na niej widać. :)
UsuńCzytam o jakichś statkach w Szczecinie... i znowu zaczyna mi się wydawać, że Szczecin leży nad morzem..
OdpowiedzUsuńOdra i Zalew Szczeciński sprawiają, że posiada naprawdę dobre połączenie z Bałtykiem. :D
UsuńAkurat wtedy, gdy robiłyśmy zdjęcia, nie było aż tak gorąco jak dziś. Z resztą, te legginsy są chłodne, więc się w nich nie ugotuję, ale dzisiaj to się topię nawet w bieliźnie...
OdpowiedzUsuńKażdy inaczej też reaguje na temperaturę. :) Ja swego czasu przechodziłam w spodniach całe lato. Dziś nie wiem jak to było możliwe i jak dałam radę. :)
Usuń;) też nie wiem, szczerze to 2 lata temu, nie dość, że cała na czarno chodziłam, to jeszcze w glanach i też długie spodnie, a teraz... nie wytrzymałabym
UsuńZ czasem człowiek mądrzeje. ^^
Usuńczłowiekowi nóż w plecy wbijesz i może też tego nie poczuć... adrenalina robi różne rzeczy, więc co się dziwić przestraszonemu dzikowi...
OdpowiedzUsuńPrzestraszonemu, jak przestraszonemu... Mnie dziwi ich wytrzymałość na uderzenie...
UsuńTo musiało być świetne wydarzenie, sama bym się na takie coś wybrała ;) Chętnie szukam różnych wydarzeń, dwa miesiące temu byłam na pokazie aut rajdowych :)
OdpowiedzUsuńA przyznam, że choć jestem bardzo otwarta na nowe wydarzenia, od pewnego czasu kwestia samochodów mnie dobija - w szkole średniej po osiemnastkach wszyscy robili prawo jazdy. W klasie miałam 24 chłopaków i tylko jedną koleżankę. Przez cały rok chłopaki gadali non stop o autach, zatem jedyne wydarzenie jakie bym sobie darowała to to, które odnosi się do motoryzacji, ale nie mówię "nie". Byłam na pokazie Monster Tracków. Całkiem fajnie było.
UsuńBo może wcale go tam nie było? ;D
OdpowiedzUsuń/ coś się zawiesiło i nie chce się normalnie odpowiedzieć.
Muszę zapytać Y. czy ten żaglowiec tam był. Normalnie pewnie statek widmo mi się wpieprzył w kadr! A miała być taka czadowa słit focia...
UsuńZdarza się. :)
Hahaha ;D Chyba za dużo horrorów oglądam i mi mózg polasowało ;D
UsuńDzika to ja zaliczyłam i faktycznie uciekł w lasek :)
OdpowiedzUsuńWytrzymałe świnie...
UsuńJa nienawidzę dzikich zwierząt i mnie one przerażają ... bo faktycznie, taki dzik może skasować auto i po nim .
OdpowiedzUsuńJeszcze pół biedy auto, ale raczej bezpieczne dla człowieka w środku to też nie jest.
UsuńTo zdecydowanie. Dlatego w lasach trzeba ostrożnie..
UsuńOczy dookoła głowy. :)
UsuńNie zapominajmy o kolejkach do toi toi prawie równających się tym za prl-u ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka właśnie impreza. Mnóstwo ludzi, coś ciekawego do zobaczenia, coś INNEGO. Zazdroszczę w każdym razie bardzo. Zwariuję jak się na coś podobnego nie wybiorę:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Ci się uda, a jak nie, to chociaż powstrzymaj się od wariowania w miarę możliwości. ;)
UsuńZapraszam na nową notkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
oo ale fajnie :) naprawdę musiało byc niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie :)
Musiało być fajnie :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na takim evencie, ale bardzo lubię uczestniczyć w takich plenerowych imprezach;) ściskam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę. Widziałam gdzieś nocne zdjęcia z tej imprezy i po prostu się zakochałam. A mogli moi rodzice pod tym Szczecinem zostać, no!
OdpowiedzUsuńA tam, dla jednej imprezy niekoniecznie. :)
UsuńNie no, dla sentymentu jeszcze przecież. I dla niebycia w obecnej pipidówce, z której znów mam ochotę uciec, gdzie pieprz rośnie. Ale to może u mnie jak ochłonę, żeby nie kląć na czym świat stoi. I żeby historia, w której się gmatwam, się dokończyła.
UsuńSzczecin to jedno z miast którego w tym roku niestety nie udało mi się odwiedzić.
OdpowiedzUsuńAle mam to w planach na przyszły rok, podobnie jak Łódź. Chciałbym poczuć ten klimat którego doświadczyłaś, pozdrawiam!
Zasadniczo powiem Ci, że chyba ani Szczecin, ani Łódź nie mają zbyt wiele do zaoferowania. :)
Usuń2.7 mln ludi? o masakra :o
OdpowiedzUsuń