Wczoraj
wyszłam z O. na spacer. Przy okazji udało nam się trochę zmoknąć. O dziwo
pogoda i u mnie nieco się pogorszyła, ale na szczęście temperatura wciąż przypomina
tę letnią. Nie ma to jak schronić się przed ulewą w przejściu pod starym murem
obronnym nie posiadającym nawet metra grubości. Udało się jednak zrobić parę fotografii.
Obie zauważyłyśmy, że wyszły dość jesiennie ze względu na pochmurną aurę. Teren
przy jeziorze okazał się dość nieprzyjazny, lekko mówiąc. Absolutnie nie chciał współpracować. Nie dość, że
podmokły, to jeszcze skoszona trawa bardzo spektakularnie okleiła moje buty oraz
stopy O. Walka z nią bez góry chusteczek okazała się bardzo nierówna. ;)
– A
jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę.
– Co wtedy?
– Nic
wielkiego. – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam.
Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
A Wy
macie takiego swojego Puchatka? Ja mam ich kilku. Większość z Was poznało ich
już w poprzednich postach.
EDIT.: Dzisiaj w nocy apogeum Roju Perseidów. Jeśli niebo nad Waszymi głowami będzie bezchmurne, polecam popatrzeć w gwiazdy. Będzie to okazja do wypowiedzenia wielu życzeń. :)
________________________________
Niech inspirują Cię relacje
z ludźmi, którzy Cię otaczają
Jeśli chcesz, polub
na FACEBOOK'u
na FACEBOOK'u
Co do Michałków to różnią się ilością orzechów w nadzieniu oraz smakiem czekolady czyli wszystkim :)
OdpowiedzUsuńps. I na przyjaciela zawsze się czeka !
No tak, wszystkim. :D
UsuńTak, u mnie ostatnie parę dni chłodne, dzisiejszej nocy nawet zmarzłam ^^. Mam takiego Puchatka, nawet kilku. Czasem się poważnie zastanawiam, co bym bez nich zrobiła. Na pewno moje życie byłoby kilka setek razy nudniejsze :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja także narzekałabym na znacznie mniej atrakcji.
UsuńNie można więc dopuścić ani na moment, by tych przyjaciół było mniej :). Ostatnio coraz częściej spotykam się z historiami, że czas i kolejne obowiązki w życiu ludzi oddziela od siebie przyjaciół. Trochę smutne.
UsuńZmieniają się ludzkie priorytety. Łatwo być przyjacielem, kiedy wychodzi się codziennie pobawić w piaskownicy, potem jest możliwość spotykania się w szkole, a jeszcze później można posiedzieć na łące pod domem wspólnie. Wielu ludzi zapomina o przyjaciołach z powodu przeprowadzek, związków i innych "poważniejszych spraw". Nigdy tego nie rozumiałam.
UsuńA mi się przypomina inny cytat z Kubusia Puchatka: "Widzisz, Prosiaczku, miłość jest wtedy, kiedy lubi się kogoś za bardzo." :)
OdpowiedzUsuńKubuś Puchatek to skarbnica rozbrajających cytatów. :)
UsuńMożna się od niego wiele nauczyć. :)
UsuńDorośli często jednak uważają te fragmenty już za frazesy.
UsuńAle to jednak książka dla dzieci.
UsuńU mnie z pogodą już lepiej ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńNie jestem pewien czy mam takiego "puchatka", ale wiem, że ja nim jestem :)
OdpowiedzUsuńPerseidy piękna sprawa, już czekam!
Zatem pozdrawiam Misia. :)
UsuńIlu się doliczyłeś? ;)
Jak zwykle cudne fotki:)
OdpowiedzUsuńOoo to muszę popatrzeć dziś w gwiazdy ♥
OdpowiedzUsuńNo tak, przyjaciele są w życiu bardzo ważni :) I też mam takiego Puchatka :)
Pozdrawiam! ;)
Zazdroszczę ci, że masz tych prawdziwych przyjaciół, na których zawsze możesz polegać - mam nadzieję, że i ja kiedyś będę miała takie szczęście :)
OdpowiedzUsuńJa również mam nadzieję i życzę Ci tego. :)
UsuńZakochałam się w tym Kłapouszku ^^
OdpowiedzUsuńJa też. Niestety należy do O. ;)
UsuńTrzeba upolować na Allegro ^^
UsuńJak przemyślę sprawę, to w zasadzie trzymam maskotki tylko dlatego, że są to prezenty. Sama jestem raczej fanką minimalizmu, więc jeśli w niedalekiej przyszłości miałabym się przeprowadzać i schować Kłapuchego do szafy, to niech lepiej znajdzie bardziej oddanego właściciela. ;) Może Ciebie?
UsuńTak sobie teraz pomyślałam i... nie mam ani jednego pluszaka w pokoju ;D Byłoby miło :)
UsuńDobry tytuł;) ja marzę by zrobić sesję w deszczu;)
OdpowiedzUsuńO! Dobry pomysł! Ale my nie mamy tak dobrego aparatu i chyba krople deszczu nie byłby widoczne.
UsuńJuż zawsze na zawsze
OdpowiedzUsuńCzas długi trwać może to
Przy Tobie szybko płynie czas
Jak nie wiem co..
Chcę zawsze kiedy Cię zawołam
Byś zawsze mógł usłyszeć me słowa
I niech tak zawsze trwa
Że zawsze Ty i ja
Już zawsze na zawsze..
Chcę żeby zawsze tak już było
By nigdy to się już nie zmieniło
Że gdy mówimy MY to znaczy JA i TY
Już zawsze na zawsze..
Puchatkowe wersy
bez tych Puchatków życie byłoby nudne, ale nie możemy zapomnieć, że sami też możemy nimi być ;)
Musimy nimi być! :)
UsuńNiechaj Ci się spełnią wszystkie wypowiedziane życzenia w Roju Perseidów.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńJa zbyt wielu Puchatków nie mam, właściwie mogę mówić chyba tylko o jednym - ale cóż to jest za Puchatek! :)
OdpowiedzUsuńNie liczy się ilość. Liczy się jakość. :)
UsuńJa tez mam kilku Puchatków i nie wyobrażam sobie bez nich życia :D
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. :)
Usuńja byłam po podróży więc nie chciało mi się wstawać by patrzeć w niebo ;)
OdpowiedzUsuńa co do puchatka..niby mam kilku, ale mój najlepszy puchatek jest w niebie
Takiego Puchatka mam, a nawet kilku. Szkoda tylko, że nie zawsze z wzajemnością. No ale przekonałam się, że ja dla kogoś takim Puchatkiem mogę być i ktoś to doceni.
OdpowiedzUsuńGwiazd nie pooglądałam niestety, lipa. Zachmurzone niebo masakrycznie, ubolewam :c
u mnie pogoda bywa w kratkę... ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję <3
jaki świetny pomysł z tymi maskotkami :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
Jak to dobrze mieć takich Puchatków. :D
OdpowiedzUsuńO tak, świetna zabawa. :D
Mam swoich Puchatków - niewiele, ale jednak ;)
OdpowiedzUsuńCytat doskonale mi znany :) ja mam swoje Puchatki i dbam o nie jak się da :) bo to co piękne i ważne trzeba pielęgnować :))
OdpowiedzUsuńPotrzeba w życiu takich osób, aż chce się dla nich żyć:)
OdpowiedzUsuńKurcze, nie miałam nigdy wszystkich maskotek z Kubusia Puchatka:(
U nas brakuje tygryska. :) Potem okazało się, że jednak się znalazł, ale było już po sesji. ;)
UsuńJakie fajne te zdjęcia z "puchatkami" :))
OdpowiedzUsuńTak, mam swojego Puchatka. Od dziesięciu lat. Już Ci kiedyś chyba pisałam, że potrafimy się nie widzieć miesiącami, ograniczając się do SMSów, a potem usiąść i gadać, jakbyśmy się rozstały dzień wcześniej. Niby nie tak daleko od siebie mieszkamy, obie w śląskim, ale połączenie kolejowe pozostawia wiele do życzenia: trzema pociągami jechać trzeba.
Tak, pisałaś mi kiedyś. :) Ale to piękne, że o sobie nie zapominacie. Jedna z moich przyjaciółek wyjechała z miasta i choć obie posiadamy konta na portalach społecznościowych, miałyśmy do siebie numery telefonów, mamy swoje adresy mailowe, szybko przestała nią być. Narzucać się nie zamierzam, skoro nie chce odpisywać na maile, sms-y, życzenia urodzinowe. Trudno. Widocznie to nie była prawdziwa przyjaźń.
UsuńMam takiego puchatka, ale bardzo daleko ode mnie i czasami bywa to smutne. Zdjęcia świetne, jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że w ogóle jest. :)
UsuńDzięki.
świetny pomysł na zdjęcia! podoba mi się bardzo tytuł Twojego bloga :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPiękne zdjęcia :) Przyjaciel to wspaniała sprawa, ale znaleźć go jest coraz trudniej. Mam kilka zaufanych osób, które mogę nazwać moimi przyjaciółmi. Jeśli o to chodzi, jestem bardzo ostrożna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDlatego zawsze uważałam, że najlepsze przyjaźnie to te zawarte w dzieciństwie. Przynajmniej ja mam tak, że dorosłych - nowo poznanych ciężko mi czasem rozgryźć. Nie tak łatwo jest zaufać. I słusznie moim zdaniem. Toteż wszystkie moje trzy przyjaciółki są nimi od piaskownicy lub od czasu szkoły podstawowej. Rodzina - to wiadomo. Jedynie najkrócej znam mojego chłopaka Y. - lekko ponad cztery lata. Ale on jest wyjątkowy. :D
UsuńKłapouchy <3 co prawda nie posiadam już misia któremu można było się wypłakać, powierzyć najskrytsze sekrety czy pogłaskać łapkę, ale za to mam dwóch ziomali na półce ;)szkieletowego królika i krowę z serii reklam C'mon! opla ;D
OdpowiedzUsuńFakt... z wynajmem bywa różnie, dlatego w Szcz znajdziesz ogłoszenia typu "studentom dziękujemy" i ja się wcale nie dziwię.
OdpowiedzUsuńAle ale, od tego jest teściowa co by lokatorów sprawdzać ;)
Na początku chcieliśmy wziąć 50 tys kredytu hipotecznego bo rodzice K. mają dom wolnostojący, zwłaszcza, że przy hipotecznym są mniejsze odsetki. W rozliczeniu na 10 lat rata wychodziła po 550zł/mscznie. Ale mieszkanie które chcieliśmy kupić zostało sprzedane osobom z gotówką, więc znaleźliśmy inne na które, o ile uda nam się je kupić, musimy wziąć ok 35tys kredytu, więc już o wiele mniej, ale mieszkanie jest do gruntownego remontu, stąd taki kredyt.
No mój brat chyba też jakoś tyle wydał na remont, bo kupił mieszkanie w stanie surowym. Tyle, że na to miał gotówkę, a kredyt brał na samo mieszkanie. Interesuje mnie jakby Wam wyszło z ratami na to 35 tysięcy. :) Pytam, bo jeszcze się nie orientowaliśmy z Y. i fajnie byłoby się jakoś psychicznie przygotować na tę świadomość. :)
UsuńNiektórzy musieli mieć ubaw widząc te miśki... i was! :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że teraz udałyśmy się w mniej oblegane miejsce. Niewielu tam było przechodniów. Ale pewnie pozowałybyśmy nawet gdyby przechodził tłum, jak zawsze. :)
UsuńTego kochana to jeszcze nie wiemy bo dopiero wczoraj oglądaliśmy mieszkanie do którego musielibyśmy ten kredyt wziąć :) jak się okaże, że nam sprzedadzą to dopiero będziemy się dowiadywać o wysokość raty, ale podejrzewam, że na 10 lat to tak koło 400zł by wyszło, na pewno nie więcej.
OdpowiedzUsuńKurczę, to i tak dużo. Odsetki są dobijające. :)
UsuńLovely pics =)
OdpowiedzUsuńXOXO
Ylenia
Nie mam własnego puchatka. Kiedyś, zdawało mi się, że mam.
OdpowiedzUsuńMoże gdzieś czeka jeszcze...?
UsuńOj mam takiego puchatka..;)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęć..to wyszły troszkę jesienne jednak bardzo ładne!:)
To świetnie jest mieć przyjaciela! Z moją najlepszą znam się przez internet, wciąż żałuję, że nie jest gdzieś blisko ;)
OdpowiedzUsuńO proszę. Ja też mam kogoś zaufanego, kogo poznałam przez sieć.
UsuńPrzyjaciel, nie wiem czy mogę kogoś tak nazwać abym była ze sobą szczera, zgodna ze światem...
OdpowiedzUsuńCzy ty masz lity na sobie czy mi się wydaję? :P
Na moim blogu oczekuje już na opinię nowy post (pt.SPLIN). Jedno pytanie - masz jakieś życzenia odnośnie postów - powiedz mi czy chciałabyś coś przeczytać konkretnego np. o mnie? Odpowiedz u mnie :)
Wiesz co? Nie sądzę, aby były to lity. Jestem w dziedzinie mody ignorantką i musiałam sprawdzić najpierw w google czym są owe lity. Te buty dostałam w prezencie. Jednak jak tak popatrzyłam na oryginalne, sądzę że to inny model albo podróbki, jak kto woli to nazywać. Ale to nie zmienia faktu, że uwielbiam tę parę. :)
UsuńMam mojego Puchatka <3 W sumie Pigletka, bo mnie nazywa Puchatkiem <3 Właśnie z nią rozmawiam, a Pigletek nawet nie wie, że o niej piszę :D
OdpowiedzUsuńAle w końcu nic nieprzyjemnego o Pigletku nie piszesz. ;)
Usuńmoże to przez to, że jako dziecko byłam bardziej odważna, pewna siebie, a widok krwi nie blokował mnie, nie miałam oprów, które z wiekiem wyszły na jawa ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźnie z dzieciństwa są na pewno najtrwalsze:)
OdpowiedzUsuńWiem :( ale już wolę płacić 800-900zł mszcznie za swoje niż za wynajem.
OdpowiedzUsuńA jak ktoś się zna na remontach i może sam robić to i w 20 tysiącach się zmieści przy gruntownym remoncie :) im niższa kwota tym te szalone liczby mniejsze ;)
W sumie racja. Malowanie ścian, położenie np. tapet, paneli to zazwyczaj żadna filozofia tym bardziej dla faceta. Gorzej jest natomiast z położeniem płytek i podłączeniem sprzętu w łazience i w kuchni (no poza kuchenką, do której trzeba wzywać fachowca). Nie każdy to potrafi. Mój tata się na tym zna na szczęście i akurat mój brat nie musiał brać fachowców, więc te koszty w ogóle odpadły. U mnie także nie będzie miał wyboru - będzie musiał kłaść i podłączać za free. :D
UsuńI masz rację. Mieszkam w małym miasteczku. Moja koleżanka wynajęła kawalerkę, ale taką, która składa się z salonu z aneksem kuchennym (no i wiadomo łazienka). Nie ma nawet przedpokoju, a płaci 600 zł. To co dopiero z cenami za wynajem w większym mieście i z większym metrażem. Zatem moim zdaniem faktycznie lepiej już wydawać na swoje, zamiast dawać komuś zarobić.
Genialny post:) Super!
OdpowiedzUsuńhaha, rzeczywiscie brzmi patologicznie! jechalam tylko 2 tirami i faktycznie nie patrzylam na nazwy, ale prawdopodobienstwo chyba jest baaardzo male :D
OdpowiedzUsuńjej, cudne puchatki, te parwdziwe i pluszowe! :) super miec takich ludzi... Ty jestes mega ciepla i pozytywna osoba, nie dziwie sie, ze cudowni ludzie do Ciebie lgna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, trzymaj sie!
Powinnaś powiększyć zdjęcia, lepiej by się oglądało :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie chciałabym tego robić. Na tych zdjęciach są co prawda szczegóły i faktycznie musiałabym umieścić naprawde duży format, aby zdjęcie było wyraźne. A jednak wolę minimalizm. Moim zdaniem jako tako przedstawiają ogół, z którego jestem zadowolona, a jeśli ktos jest zainteresowany to można zawsze kliknąć w zdjęcie i otworzy się album. Ale wezmę pod uwagę Twoją opinię jeśli będę się zabierać za zmianę szablonu. :)
UsuńPrzyjaciele w życiu są zdecydowanie najważniejsi! Najlepiej gdy znamy ich od urodzenia!
OdpowiedzUsuńKurczę czytam post po poście i nie mogę przestać! Piszesz rewelacyjnie! Z każdym postem ciekawiej!
Pozdrawiam,
Katherine Unique
Tak, przyjaciele, których zna się od zawsze są tymi najlepszymi na świecie. :)
UsuńDziękuję serdecznie. Dla takich Czytelników jak Ty okazuje się, że naprawdę warto pisać.