czwartek, 10 kwietnia 2014

Aktualności :)

Ustalone, 8 sierpnia 2015 roku wkładam białą suknię, mówię „tak” i żyję długo i szczęśliwie. ;) Wystarczyło rzucić datą, aby niektóre osoby już zaczęły kręcić nosem na pomysły weselne do tego stopnia, że zastanawiam się kto tu tak naprawdę ma brać ślub. To ciekawe jak niezwykle łatwo wtrącać się ludziom, którzy wszem i wobec ogłaszają, że sami nie lubią wtrącania w nieswoje sprawy. Póki co biorę głęboki wdech i się nie przejmuję, bo i po co.  Ale im bliżej terminu, tym pewnie będzie gorzej. To prawda, że wesele jest dla gości, a nie dla młodych, ale i tak pewnie wszystkim się nie dogodzi. Zatem póki co tylko sobie głośno myślę.

Y. dostał kilka dni temu propozycję walki na gali MMA, która w sobotę będzie emitowana na kanale orange sport. Sama nie wiem czy chciał wziąć udział, ale tak się złożyło, że obecnie jest na L4. W związku z tym nie ma takiej opcji, aby podjął się wyzwania. Do tej pory nie mogę go rozgryźć, bo wcześniej nigdy nie wspominał, że chciałby brać udział w podobnym wydarzeniu, a tu nagle pojawiła się propozycja po treningu, na którym go podejrzano. Y. wydaje się w ogóle nie nakręcać z tego powodu, kiedy ja zawsze sądziłam, że jest to jakieś wartościowe doświadczenie dla kogoś kto trenuje sztuki albo system walki. Tak czy owak chyba jednak bardziej cieszę się z tego, że termin walki pokrył się ze zwolnieniem lekarskim, bo choć pewnie stałabym pod oktagonem, walki bym nie obejrzała.

W poniedziałek O. miała urodziny, ale jako że wraz z Na. nie mogłybyśmy tego dnia znaleźć czasu, przygotowałyśmy niespodziankę na dzień poprzedzający urodziny. Przygotowałyśmy prezent składający się z kilku przedmiotów nawiązujących do naszych wspomnień i udałyśmy się do domu O., która nie spodziewała się nas do tego stopnia, że… spała. Udało się! Uśmiech na twarzy wywołany, a zatem misja ukończona z wynikiem pozytywnym.

Ostatnio skręciłam kostkę kiedy wysiadałam z busa. Przez ponad tydzień nie byłam na fitnessie. Jutro zamierzam podjąć się poprowadzenia jednej godziny, ale szczerze – nie wiem co z tego wyjdzie, bo noga wciąż nie jest do końca sprawna i nie czuję się stabilnie. Przydarzyły się Wam kiedyś lekkie albo średnie skręcenia ? Długo je leczyliście?

Nie puścimy rąk! (O., Inochi i ręka Na.:)

Inochi, O., Na.

44 komentarze:

  1. Ale romantycznie, gratulacje :) Ja chyba nigdy ślubu nie wezmę, ale nie będę tutaj dołować i siebie i innych hehe :P Kuruj się kochana, obyś szybko wrociła do formy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie sądziłam, że masz już aż takie poważne plany co do ślubu. Faktycznie wesele jest bardziej dla gości niż dla młodych. Mam nadzieję, że cała organizacja pójdzie sprawnie bez większych spięć w rodzinie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zdarzyło mi się wspomnieć o tym, że mam narzeczonego, ale chyba dość rzadko. :D
      Jakoś wątpię, aby poszło tak gładko. ;)

      Usuń
  3. Gratuluję! Data ładna, cudna i obyś zawsze ją miło wspominała :*

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku, gratuluję! Może powinnam to pisać dopiero 8. sierpnia w przyszłym roku, ale możliwe, że nas już nie będzie w blogosferze :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje!!! To ważny dzień :) zróbcie tak jak Wy chcecie, to Wasza uroczystość. Niestety właśnie tak jest, że każdy ma 1500 dobrych rad bo jak on by to zrobił ;/
    Miałam skręcenia i zwichnięcia, ok 1msca trochę utykałam, ale obyło się bez większych sensacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby było tak jak ja chcę, to wesela wcale by nie było... :D W tym problem. :)

      Usuń
    2. Dlatego podobało mi się to, co zrobili moi znajomi, zaprosili kilka osób do pubu na piwo na którym oświadczyli, że dziś wzięli ślub i tyle ;D

      Usuń
    3. Y, by na to nie poszedł. :D On chce bibę. :D

      Usuń
    4. A to zmienia postać rzeczy ;) mój brat zrobił skromny obiad dla najbliższych a potem zaprosił ludzi na "balety" ale nie takie gdzie piętnastolatki rozbierają się do techno, ale takie na którym mogli się pobawić ludzie w każdym wieku ;)

      Usuń
    5. Ciekawa opcja, choć też nie w moim klimacie. :)

      Usuń
  6. Wow, gratuluję już samego wybrania konkretnej daty - a wszystkim ludziom rzeczywiście nie da się dogodzić, więc warto po prostu trochę odpuścić :) To ma być wasz dzień, a nie dzień, dla gości, żeby się nażarli! :)
    No i mam nadzieję, że z nogą niedługo będzie okej. Ja miałam co najwyżej wybite palce, brr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Prawdą jest, że ja wesela nie chcę, dlatego i tak nie będzie po mojemu... ;) Stąd już naprawdę wiele odpuściłam i nie zamierzam poświęcać się jeszcze bardziej. Mnóstwo osób radzi: "to wasz dzień i zróbcie tak jak chcecie". Tu jednak wkrada się kompromis, bo ślub bierze dwoje ludzi, których zdania trzeba połączyć. Jeśli to byłby tylko nasz dzień - tak w pełni - to nie spraszałoby się gości. Wiem, że uroczystość jest dla nas, ale wesele niestety jest dla zaproszonych (żeby rodziny się poznały, żeby podziękować gościom za to, że przybyli na ślub) i każdy kto twierdzi inaczej jest w błędzie. Trzeba patrzeć na gości, niestety, bo wesele jest ukłonem w ich stronę. Przynajmniej ja tak uważam i tak mówi tradycja.

      Usuń
  7. Jeszcze masz mnóstwo czasu. Gratuluję, ale nie stresuj się to Twój dzień i wszystko powinno być po Twojemu, bez patrzenia na rodzinę i ich wymysły. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się tak mówi, ale już trzeba załatwiać połowę spraw, bo potem terminy są zajęte. :)
      I niestety, ślub bierze dwoje ludzi, zatem nie może być w 100% "po mojemu". :) A wesele jest ukłonem w stronę gości i nie można do niego podchodzić egoistycznie.

      Usuń
    2. Racje męża też trzeba uwzględnić, ale według mnie to dzień młodych i to oni przede wszystkim maja być zadowoleni. Ale nie przejmuj się ja jestem egoistką i po prostu takie mam podejście. Dla mnie ślub to intymne i ważne wydarzenie w moim życiu, dlatego zdanie innych by mnie nie obchodziło. Może dlatego też nigdy nie planuję urządzać wesela. :)

      Usuń
    3. Co do ślubu, nie zamierzam się sugerować, ani nic z tych rzeczy, bo także uważam, że jest to tylko i wyłącznie sprawa młodych. Ale też tak jak Ty nigdy nie planowałam wesela i zawsze mówiłam, że nie wyprawię, bo to w ogóle nie jest moja bajka. Jednak Y. chce wesele...

      Usuń
    4. Rozumiem. A co do komentarzy wystarczy, że odpowiesz u siebie nie ma potrzeby żebyś pisała to samo u mnie. Wejdę tutaj i odpowiem jakby coś. :)

      Usuń
  8. Gratuluję :) Dlaczego baloniki ułożyłyście na zdjęciu w 42? Nie powinno być 24?

    OdpowiedzUsuń
  9. a to mnie zaskoczyłaś z tym ślubem :) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja kiedyś zrobiłam sobie coś z kolanem i długo walczyłam z konsekwencjami :< super, gratuluję ustalenia daty! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. No to teraz odliczamy dni do X :). W pewnym sensie szkoda, ale racja, że w większości przypadków wesela są dla gości, choć ja tam nie lubię tych wszystkich ceremonii. Jestem za tym by dać młodej parze trochę prywatności, ale ja to mam takie swoje przemyślenia...

    Co do skręcenia kostki, to nie wiem, bo czasami mam wrażenia, że moje kości ktoś zrobił z tytanu, że nigdy mi się nic nie przydarzyło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same przemyślenia jak Ty i gdyby to tylko ode mnie zależało, to zamiast wesela zrobiłabym tylko skromny poczęstunek dla rodzeństwa, rodziców i przyjaciół. Ale muszę wziąć pod uwagę oczekiwania drugiej strony. :)

      Usuń
    2. Najważniejsze abyś była szczęśliwa! Możesz też trochę zrobić osobną część dla najanajbliższych. Racja, dajmy też innym trochę tej Waszej magii :)).

      Nie uważam to za narcyzm, po prostu nie chcę pisać tylko i wyłącznie o sobie. Jasne będzie trochę o mnie, może więcej, ale jak ktoś chce przeczytać o samej mnie to zrobię zakładkę :). Dzięki!

      Usuń
  12. No tak, ludzie lubią wtykać nos w nie swoje sprawy. Obojętnie o jaką sprawę chodzi, to zawsze wiedzą lepiej, ale na pewno dacie razem zorganizować coś super ;) Najważniejsze żebyście się dobrze bawili i miło wspominali ten dzień do końca życia :)
    Ładne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy ja wychodziłam za mąż, to nie mogłam o niczym zdecydować, nasi rodzice od razu wzięli sprawy w swoje ręce, a mi nawet nie przyszło do głowy żeby się sprzeciwić. Generalnie miałam ten temat olany i najchętniej nie brałabym ślubu, bo w tamtym okresie byłam fanką wolnej miłości - ale tylko ja jedna przeciw całemu światu, dlatego uległam oświadczynom ukochanego - bo bałam się nad życie utraty jego miłości. A po ślubie to już różnie bywało z tą miłością...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mam nadzieję, że teraz jest dobrze... :)

      Usuń
  14. Gratuluję Ci/Wam z całego serca. Jak to dobrze, że znalazłaś swoją druga połówkę. Coraz trudniej o to w tym skomplikowanym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, gratuluję!! Rób co chcesz i nie kieruj się opiniami innych. Dla mnie na przykład ślub w młodym wieku to szaleństwo i sama w życiu bym tego nie chciała, ale każdy jest inny i nie ośmieliłabym się wtrącać w cudze sprawy. Życzę Wam szczęścia z całego serca! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śluby, wesela... everywhere...

    Ostatnio dręczy mnie około ślubna tematyka i powoli zmieniam swój pogląd na żeniaczkę.

    Ale życzę Ci nowej, gładkiej życiowej autostrady - byle by nie było na niej zbyt dużo bramek!

    OdpowiedzUsuń
  17. O, jaka miła wiadomość! Wesele może i da gości, ale i państwo młodzi muszą się na nim dobrze czuć w roli gospodarzy, więc... A że, jak sama mówisz, wszystkim nie dogodzisz, trzeba dogadzać sobie, a co!
    Z kostką już lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratulacje, a co do wesela (ja w 2015 bawię się na dwóch) myślę, że to Para Młoda ma czuć się wyjątkowo i dobrze w gronie najbliższych, mają się dobrze bawić, celebrować jedną z piękniejszych (jak mniemam) chwil w ich życiu. Nie można ulegać presji innych, trzeba zacisnąć zęby, nie zwracać uwagi na jęki osób trzecich i robić swoje, tak jak się uważa :)
    Mam nadzieję, że już po jakimś dłuższym czasie od daty posta, kiedy to komentuję Twoja noga już jest w pełni sił ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Musisz mi wybaczyć, ale przeczytałam tylko część postu, bo jak zobaczyłam, że macie już ustaloną datę ślubu. Cieszę się niesamowicie! No i propozycja walki. Podziwiam i wciąż niezmiennie cieszę się szczęściem :)

    PS. Zmieniłam nick z koki, na Adelię. Zmieniłam bloga. Zmieniam wszystko, zapraszam, jeśli masz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję przyszła panno młoda :) Ślub to piękna sprawa, ale masz racje wszystkim nie dogodzisz, ważne żeby dla Was był to wyjątkowy dzień, a inni - niech się cieszą Waszym szczęściem, zamiast marudzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ooo gratuluję ;) niby wesele jest dla gości ale to jest Twój dzień, który zapamiętasz do końca życia ;) i to od Ciebie zależy jak ten dzień będzie wyglądał, no i od pana młodego :P
    Jak kostka? Już lepiej? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ludzie zawsze wtrącali się w to co nie powinni i wtrącać się niestety będą.. Widzę, że na urodzinach było wesoło :)

    OdpowiedzUsuń