środa, 11 czerwca 2014

Dzieje się...

Jeśli są urodziny, to musi być też impreza. Tutaj wraz z O. Na. za aparatem :)
Ostatnie dni są tak intensywne, że nie mam czasu w zasadzie na nic. Zbliża się koniec roku akademickiego oraz szkolnego, trzeba się uczyć, wypisywać świadectwa i dyplomy… Jutro rano do pracy – a ja postanowiłam opisać parę spraw. Jeśli blog ma być chronologicznym spisem wspomnień, trzeba pamiętać o systematyczności, której jednak ostatnio mi brak.


Chciałabym podziękować Pani Agacie z bloga www.3zdania.blogspot.com. Tartaletki wyszły pyszne, dzieci świetnie bawiły się podczas ich przygotowania, nie wiem kiedy wszystkie tarty znikły ze stołu, gdy tylko zostały zaprezentowane komisji i można było przejść do degustacji.



Zaliczyłam wesele. Nie byłam na takiej imprezie wiele lat, ale jak się okazuje moje dziewięcioletnie spojrzenie na to wydarzenie niespecjalnie różni się od tego dwudziestotrzy-dwudziestoczteroletniego. Nie dla mnie takie imprezy. Przed oczepinami uciekałam gdzie pieprz rośnie, bo nie miałam ochoty tarzać się i turlać po parkiecie na komendę wodzireja.

Wesele

Poprawiny
Tak się zdarzyło, że akurat podczas wesela obchodziłam dwudzieste czwarte urodziny. Tego samego dnia urodziny miał też inny gość weselny, więc nie obyło się bez „stop lat” przy „a kto się w czerwcu urodził”.

Ostatnie dni znów pokazały mi jak wspaniali ludzie mnie otaczają. Wróciliśmy do domu dość wcześnie nie zostając na całych poprawinach. W domu Y. czekała na mnie niesamowita niespodzianka. Już od miesiąca w salonie leżał przykryty duży pakunek, do którego nie miałam dostępu. Już myślałam, że Y. zainspirowany podjęciem przeze mnie diety kupił mi coś w rodzaju rowerka stacjonarnego albo orbitreka… Zabiłabym, bo z diety już zrezygnowałam. ;) Okazało się jednak, że Y. znów zaskoczył mnie tym jak potrafi trafić w mój gust. Nigdy nie spodziewałabym się, że w tych kartonach znajduje się… teleskop. I jak tu się nie wzruszyć, kiedy na urodziny ktoś daje Ci wymarzony prezent z dzieciństwa? Robi wrażenie tym bardziej, kiedy ta druga osoba nigdy nie została poinformowana o tym, że zawsze marzyłaś o czymś takim…

Nie skończyło się na tym, bo kiedy wróciłam do domu, w pokoju czekał na mnie upominek od Na. i O. Dziewczyny dały mi błękitną podwiązkę – jestem więc w posiadaniu pierwszej części garderoby do ślubu – i moje ulubione zdjęcie, które przedstawia nas wszystkie. Nie zabrakło czegoś słodkiego i zabawnej kartki.


Swoją drogą moje urodziny trwały dość długo, bo choć były w sobotę, to w piątek w prezencie dziewczynka z mojej klasy wręczyła mi ręcznie uszyty uroczy podarunek, którym mnie absolutnie zaskoczyła i rozczuliła. W niedzielę wraz z Y. pojechaliśmy nad morze, a w poniedziałek D. podarowała mi śliczne srebrne kolczyki, zabrała na lody, a potem wieczór zagospodarowały mi Na. i O. No i jak tu powiedzieć, że życie nie jest cudowne, kiedy otaczają mnie tacy ludzie?

Prezenty od O. i Na.

Prezent od Mai - mojej uczennicy

Upominek od D.

Spacer z Na. i O.

O. za aparatem, Na. plecie wianek, a ja nie robię nic, bo kiedy zajęłabym się pleceniem, wystawałoby zbyt dużo badylków :D


Pierwszej i drugiej nocy warunki pogodowe pozwoliły jedynie na oglądanie Księżyca, ale wczoraj od razu trafiliśmy na Saturna - w ciemno, bo jeszcze nie studiuję dokładnie mapy nieba.

28 komentarzy:

  1. Taki teleskop musi być genialną sprawą. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO z okazji urodzin! :)

    tak samo zaliczyłam wesela - najlepsze imprezy! :)
    ach i rok akademicki - kiedy to było? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne te weselne buty miałaś :) Po prostu aż się napatrzeć nie mogę :)
    A co do prezentów- świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie są buty kupione na tę okazję. Biegam w nich na co dzień. Nie zwykłam kupować butów specjalnie na jakąś okazję. :) Te towarzyszą mi idealnie - ponad 24 godziny na nogach i ani odrobiny dyskomfortu. :)

      Usuń
    2. To musisz mi zdradzić gdzie je kupiłaś :)

      Usuń
    3. To był prezent, więc nie mam pojęcia. :)

      Usuń
  4. Ogromnie się cieszę, że babeczki się udały i sprawiły frajdę :)) bardzo mi miło :))
    Prezent fantastyczny! Życzę bezchmurnych nocy!

    OdpowiedzUsuń
  5. 100 lat z okazji urodzin!
    wesela, hmm, nie zawsze trafiają w gusta, jak dla mnie takie zabawy tworzone dla gości są dość groteskowe ;) ale sama impreza jako wesele to dla mnie przyjemność z racji, że uwielbiam się bawić.

    wow, dostać taki prezent dzieciństwa, bosko!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Dla mnie niestety są tylko "groteskowe". Lubię się bawić, ale nie tak... :D

      Usuń
  6. Wszystkiego szczęśliwego :))
    A teleskop genialny. Mogłabym mieć taki. Teraz mi przeszło, ale kiedyś szalenie kręciło mnie niebo. Może bym odświeżyła fascynację.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dziwię się, że tak szybko zniknęły ze stołu, bo wyglądają pysznie :3
    Co do wesel to też nie jestem mega fanką takich imprez i ogólnie imprez xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaką cudowną sukienkę na tym weselu miałaś *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. na weselu i poprawinach wyglądałaś bosko!!!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam wesela i strasznie żałuję, że goszczę na nich raz na jakiś długi czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz absolutnie nic przeciwko temu, że wyszarpie Cię kilku wąsatych wujków, ani nie krępują Cię oczepinowe zabawy? :D Mnie to wprawia w konsternację. :D

      Usuń
  11. Spóźnione sto lat! :)
    Współczuję wesela, też nie lubię takich imprez. Umęczy się człowiek, a wszyscy wokół się tak dobrze bawią. Dziwne zjawisko.
    Zazdroszczę takiego mężczyzny, który tak trafia w gust! Obserwacje zapewne z nocy na noc będą ciekawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli jeżeli chodzi o zmywacze u Ciebie to ma być szybko i bezboleśnie :D

    Całe szczęście moi wujkowie potrafią zrozumieć po pewnym czasie słowa "nie chce mi się" albo "daj mi spokój" a do zabaw nie jestem zmuszana, więc na takie wesela z przyjemnością chodzę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zdarzyło, że tutaj byłam osobą towarzyszącą i nie było tu moich krewnych. ;)

      Usuń
  13. Dobre tartaletki nie są złe :D Zwłaszcza, gdy pomysłowo się je udekoruje i poda w miłej atmosferze.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. ojej, wyglądają świetnie, na pewno smakują też super :D powiem mamie, żeby do Ciebie zajrzała xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Łał, ale śliczną sukienkę miałaś na weselu! :) Niesamowite, jak ta dziewczynka Cię zaskoczyła, musi Cię bardzo lubić! ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystkiego najlepszego! Spóźnione, ale co tam :).

    Również nie przepadam za weselami i tą całą szopką, wesele dla mnie powinno być romantyczne, pech w tym, że wychodzi, że jest ono bardziej dla gości. Zakończenie roku to apokalipsa naszych czasów, pisze to już drugi raz na blogach. Patrzę na nie jednak z perspektywy ucznia (też nazywam się Maja :), o i patrz - teleskop! Ja parę dni temu również dostałam taki podarunek od dziadków, co prawda oni odgracali mieszkanie, ale...Mój jest trochę bardziej slim, haha. Trochę drobniejszy, ale wyższy... no i na razie leży nieposkładany na kanapie. Cóż.. razem będziemy obserwować galaktyki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romantyczne wesele! Jestem bardzo na TAK! Jednak w Polsce - nie do osiągnięcia. :D
      Wyruszamy na podbój wszechświata! ;)

      Usuń
  17. Też niedawno byłam na weselu :D
    Świetne prezenty dostałaś! Takie ręcznie robione, od serca dają największą radość :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Teleskop - wow, możesz oglądać gwiazdy kiedy tylko jest ładna pogoda. Ciekawy prezent! :)
    A wesele to czasami niemiły obowiązek, który trzeba spełnić. Za to prezentowałaś się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń