poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Przyjaciel to inspiracja



Wczoraj wyszłam z O. na spacer. Przy okazji udało nam się trochę zmoknąć. O dziwo pogoda i u mnie nieco się pogorszyła, ale na szczęście temperatura wciąż przypomina tę letnią. Nie ma to jak schronić się przed ulewą w przejściu pod starym murem obronnym nie posiadającym nawet metra grubości. Udało się jednak zrobić parę fotografii. Obie zauważyłyśmy, że wyszły dość jesiennie ze względu na pochmurną aurę. Teren przy jeziorze okazał się dość nieprzyjazny, lekko mówiąc. Absolutnie nie chciał współpracować. Nie dość, że podmokły, to jeszcze skoszona trawa bardzo spektakularnie okleiła moje buty oraz stopy O. Walka z nią bez góry chusteczek okazała się bardzo nierówna. ;)
*  *  *

– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy?
– Nic wielkiego. – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.

A Wy macie takiego swojego Puchatka? Ja mam ich kilku. Większość z Was poznało ich już w poprzednich postach.






EDIT.: Dzisiaj w nocy apogeum Roju Perseidów. Jeśli niebo nad Waszymi głowami będzie bezchmurne, polecam popatrzeć w gwiazdy. Będzie to okazja do wypowiedzenia wielu życzeń. :)
________________________________

Niech inspirują Cię relacje
z ludźmi, którzy Cię otaczają

Jeśli chcesz, polub
na FACEBOOK'u

79 komentarzy:

  1. Co do Michałków to różnią się ilością orzechów w nadzieniu oraz smakiem czekolady czyli wszystkim :)
    ps. I na przyjaciela zawsze się czeka !

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, u mnie ostatnie parę dni chłodne, dzisiejszej nocy nawet zmarzłam ^^. Mam takiego Puchatka, nawet kilku. Czasem się poważnie zastanawiam, co bym bez nich zrobiła. Na pewno moje życie byłoby kilka setek razy nudniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja także narzekałabym na znacznie mniej atrakcji.

      Usuń
    2. Nie można więc dopuścić ani na moment, by tych przyjaciół było mniej :). Ostatnio coraz częściej spotykam się z historiami, że czas i kolejne obowiązki w życiu ludzi oddziela od siebie przyjaciół. Trochę smutne.

      Usuń
    3. Zmieniają się ludzkie priorytety. Łatwo być przyjacielem, kiedy wychodzi się codziennie pobawić w piaskownicy, potem jest możliwość spotykania się w szkole, a jeszcze później można posiedzieć na łące pod domem wspólnie. Wielu ludzi zapomina o przyjaciołach z powodu przeprowadzek, związków i innych "poważniejszych spraw". Nigdy tego nie rozumiałam.

      Usuń
  3. A mi się przypomina inny cytat z Kubusia Puchatka: "Widzisz, Prosiaczku, miłość jest wtedy, kiedy lubi się kogoś za bardzo." :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubuś Puchatek to skarbnica rozbrajających cytatów. :)

      Usuń
    2. Można się od niego wiele nauczyć. :)

      Usuń
    3. Dorośli często jednak uważają te fragmenty już za frazesy.

      Usuń
    4. Ale to jednak książka dla dzieci.

      Usuń
  4. U mnie z pogodą już lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem pewien czy mam takiego "puchatka", ale wiem, że ja nim jestem :)
    Perseidy piękna sprawa, już czekam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem pozdrawiam Misia. :)
      Ilu się doliczyłeś? ;)

      Usuń
  6. Ooo to muszę popatrzeć dziś w gwiazdy ♥
    No tak, przyjaciele są w życiu bardzo ważni :) I też mam takiego Puchatka :)
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę ci, że masz tych prawdziwych przyjaciół, na których zawsze możesz polegać - mam nadzieję, że i ja kiedyś będę miała takie szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się w tym Kłapouszku ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Niestety należy do O. ;)

      Usuń
    2. Trzeba upolować na Allegro ^^

      Usuń
    3. Jak przemyślę sprawę, to w zasadzie trzymam maskotki tylko dlatego, że są to prezenty. Sama jestem raczej fanką minimalizmu, więc jeśli w niedalekiej przyszłości miałabym się przeprowadzać i schować Kłapuchego do szafy, to niech lepiej znajdzie bardziej oddanego właściciela. ;) Może Ciebie?

      Usuń
    4. Tak sobie teraz pomyślałam i... nie mam ani jednego pluszaka w pokoju ;D Byłoby miło :)

      Usuń
  9. Dobry tytuł;) ja marzę by zrobić sesję w deszczu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Dobry pomysł! Ale my nie mamy tak dobrego aparatu i chyba krople deszczu nie byłby widoczne.

      Usuń
  10. Już zawsze na zawsze
    Czas długi trwać może to
    Przy Tobie szybko płynie czas
    Jak nie wiem co..

    Chcę zawsze kiedy Cię zawołam
    Byś zawsze mógł usłyszeć me słowa
    I niech tak zawsze trwa
    Że zawsze Ty i ja
    Już zawsze na zawsze..

    Chcę żeby zawsze tak już było
    By nigdy to się już nie zmieniło
    Że gdy mówimy MY to znaczy JA i TY
    Już zawsze na zawsze..
    Puchatkowe wersy

    bez tych Puchatków życie byłoby nudne, ale nie możemy zapomnieć, że sami też możemy nimi być ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niechaj Ci się spełnią wszystkie wypowiedziane życzenia w Roju Perseidów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja zbyt wielu Puchatków nie mam, właściwie mogę mówić chyba tylko o jednym - ale cóż to jest za Puchatek! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tez mam kilku Puchatków i nie wyobrażam sobie bez nich życia :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja byłam po podróży więc nie chciało mi się wstawać by patrzeć w niebo ;)
    a co do puchatka..niby mam kilku, ale mój najlepszy puchatek jest w niebie

    OdpowiedzUsuń
  15. Takiego Puchatka mam, a nawet kilku. Szkoda tylko, że nie zawsze z wzajemnością. No ale przekonałam się, że ja dla kogoś takim Puchatkiem mogę być i ktoś to doceni.
    Gwiazd nie pooglądałam niestety, lipa. Zachmurzone niebo masakrycznie, ubolewam :c

    OdpowiedzUsuń
  16. u mnie pogoda bywa w kratkę... ;)
    obserwuję <3

    OdpowiedzUsuń
  17. jaki świetny pomysł z tymi maskotkami :)
    śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak to dobrze mieć takich Puchatków. :D
    O tak, świetna zabawa. :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam swoich Puchatków - niewiele, ale jednak ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cytat doskonale mi znany :) ja mam swoje Puchatki i dbam o nie jak się da :) bo to co piękne i ważne trzeba pielęgnować :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Potrzeba w życiu takich osób, aż chce się dla nich żyć:)
    Kurcze, nie miałam nigdy wszystkich maskotek z Kubusia Puchatka:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas brakuje tygryska. :) Potem okazało się, że jednak się znalazł, ale było już po sesji. ;)

      Usuń
  22. Jakie fajne te zdjęcia z "puchatkami" :))
    Tak, mam swojego Puchatka. Od dziesięciu lat. Już Ci kiedyś chyba pisałam, że potrafimy się nie widzieć miesiącami, ograniczając się do SMSów, a potem usiąść i gadać, jakbyśmy się rozstały dzień wcześniej. Niby nie tak daleko od siebie mieszkamy, obie w śląskim, ale połączenie kolejowe pozostawia wiele do życzenia: trzema pociągami jechać trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pisałaś mi kiedyś. :) Ale to piękne, że o sobie nie zapominacie. Jedna z moich przyjaciółek wyjechała z miasta i choć obie posiadamy konta na portalach społecznościowych, miałyśmy do siebie numery telefonów, mamy swoje adresy mailowe, szybko przestała nią być. Narzucać się nie zamierzam, skoro nie chce odpisywać na maile, sms-y, życzenia urodzinowe. Trudno. Widocznie to nie była prawdziwa przyjaźń.

      Usuń
  23. Mam takiego puchatka, ale bardzo daleko ode mnie i czasami bywa to smutne. Zdjęcia świetne, jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. świetny pomysł na zdjęcia! podoba mi się bardzo tytuł Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne zdjęcia :) Przyjaciel to wspaniała sprawa, ale znaleźć go jest coraz trudniej. Mam kilka zaufanych osób, które mogę nazwać moimi przyjaciółmi. Jeśli o to chodzi, jestem bardzo ostrożna :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zawsze uważałam, że najlepsze przyjaźnie to te zawarte w dzieciństwie. Przynajmniej ja mam tak, że dorosłych - nowo poznanych ciężko mi czasem rozgryźć. Nie tak łatwo jest zaufać. I słusznie moim zdaniem. Toteż wszystkie moje trzy przyjaciółki są nimi od piaskownicy lub od czasu szkoły podstawowej. Rodzina - to wiadomo. Jedynie najkrócej znam mojego chłopaka Y. - lekko ponad cztery lata. Ale on jest wyjątkowy. :D

      Usuń
  26. Kłapouchy <3 co prawda nie posiadam już misia któremu można było się wypłakać, powierzyć najskrytsze sekrety czy pogłaskać łapkę, ale za to mam dwóch ziomali na półce ;)szkieletowego królika i krowę z serii reklam C'mon! opla ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Fakt... z wynajmem bywa różnie, dlatego w Szcz znajdziesz ogłoszenia typu "studentom dziękujemy" i ja się wcale nie dziwię.
    Ale ale, od tego jest teściowa co by lokatorów sprawdzać ;)
    Na początku chcieliśmy wziąć 50 tys kredytu hipotecznego bo rodzice K. mają dom wolnostojący, zwłaszcza, że przy hipotecznym są mniejsze odsetki. W rozliczeniu na 10 lat rata wychodziła po 550zł/mscznie. Ale mieszkanie które chcieliśmy kupić zostało sprzedane osobom z gotówką, więc znaleźliśmy inne na które, o ile uda nam się je kupić, musimy wziąć ok 35tys kredytu, więc już o wiele mniej, ale mieszkanie jest do gruntownego remontu, stąd taki kredyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mój brat chyba też jakoś tyle wydał na remont, bo kupił mieszkanie w stanie surowym. Tyle, że na to miał gotówkę, a kredyt brał na samo mieszkanie. Interesuje mnie jakby Wam wyszło z ratami na to 35 tysięcy. :) Pytam, bo jeszcze się nie orientowaliśmy z Y. i fajnie byłoby się jakoś psychicznie przygotować na tę świadomość. :)

      Usuń
  28. Niektórzy musieli mieć ubaw widząc te miśki... i was! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że teraz udałyśmy się w mniej oblegane miejsce. Niewielu tam było przechodniów. Ale pewnie pozowałybyśmy nawet gdyby przechodził tłum, jak zawsze. :)

      Usuń
  29. Tego kochana to jeszcze nie wiemy bo dopiero wczoraj oglądaliśmy mieszkanie do którego musielibyśmy ten kredyt wziąć :) jak się okaże, że nam sprzedadzą to dopiero będziemy się dowiadywać o wysokość raty, ale podejrzewam, że na 10 lat to tak koło 400zł by wyszło, na pewno nie więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, to i tak dużo. Odsetki są dobijające. :)

      Usuń
  30. Nie mam własnego puchatka. Kiedyś, zdawało mi się, że mam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj mam takiego puchatka..;)
    A co do zdjęć..to wyszły troszkę jesienne jednak bardzo ładne!:)

    OdpowiedzUsuń
  32. To świetnie jest mieć przyjaciela! Z moją najlepszą znam się przez internet, wciąż żałuję, że nie jest gdzieś blisko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. Ja też mam kogoś zaufanego, kogo poznałam przez sieć.

      Usuń
  33. Przyjaciel, nie wiem czy mogę kogoś tak nazwać abym była ze sobą szczera, zgodna ze światem...
    Czy ty masz lity na sobie czy mi się wydaję? :P

    Na moim blogu oczekuje już na opinię nowy post (pt.SPLIN). Jedno pytanie - masz jakieś życzenia odnośnie postów - powiedz mi czy chciałabyś coś przeczytać konkretnego np. o mnie? Odpowiedz u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co? Nie sądzę, aby były to lity. Jestem w dziedzinie mody ignorantką i musiałam sprawdzić najpierw w google czym są owe lity. Te buty dostałam w prezencie. Jednak jak tak popatrzyłam na oryginalne, sądzę że to inny model albo podróbki, jak kto woli to nazywać. Ale to nie zmienia faktu, że uwielbiam tę parę. :)

      Usuń
  34. Mam mojego Puchatka <3 W sumie Pigletka, bo mnie nazywa Puchatkiem <3 Właśnie z nią rozmawiam, a Pigletek nawet nie wie, że o niej piszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w końcu nic nieprzyjemnego o Pigletku nie piszesz. ;)

      Usuń
  35. może to przez to, że jako dziecko byłam bardziej odważna, pewna siebie, a widok krwi nie blokował mnie, nie miałam oprów, które z wiekiem wyszły na jawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Przyjaźnie z dzieciństwa są na pewno najtrwalsze:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wiem :( ale już wolę płacić 800-900zł mszcznie za swoje niż za wynajem.
    A jak ktoś się zna na remontach i może sam robić to i w 20 tysiącach się zmieści przy gruntownym remoncie :) im niższa kwota tym te szalone liczby mniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja. Malowanie ścian, położenie np. tapet, paneli to zazwyczaj żadna filozofia tym bardziej dla faceta. Gorzej jest natomiast z położeniem płytek i podłączeniem sprzętu w łazience i w kuchni (no poza kuchenką, do której trzeba wzywać fachowca). Nie każdy to potrafi. Mój tata się na tym zna na szczęście i akurat mój brat nie musiał brać fachowców, więc te koszty w ogóle odpadły. U mnie także nie będzie miał wyboru - będzie musiał kłaść i podłączać za free. :D
      I masz rację. Mieszkam w małym miasteczku. Moja koleżanka wynajęła kawalerkę, ale taką, która składa się z salonu z aneksem kuchennym (no i wiadomo łazienka). Nie ma nawet przedpokoju, a płaci 600 zł. To co dopiero z cenami za wynajem w większym mieście i z większym metrażem. Zatem moim zdaniem faktycznie lepiej już wydawać na swoje, zamiast dawać komuś zarobić.

      Usuń
  38. haha, rzeczywiscie brzmi patologicznie! jechalam tylko 2 tirami i faktycznie nie patrzylam na nazwy, ale prawdopodobienstwo chyba jest baaardzo male :D

    OdpowiedzUsuń
  39. jej, cudne puchatki, te parwdziwe i pluszowe! :) super miec takich ludzi... Ty jestes mega ciepla i pozytywna osoba, nie dziwie sie, ze cudowni ludzie do Ciebie lgna :)
    pozdrawiam, trzymaj sie!

    OdpowiedzUsuń
  40. Powinnaś powiększyć zdjęcia, lepiej by się oglądało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że nie chciałabym tego robić. Na tych zdjęciach są co prawda szczegóły i faktycznie musiałabym umieścić naprawde duży format, aby zdjęcie było wyraźne. A jednak wolę minimalizm. Moim zdaniem jako tako przedstawiają ogół, z którego jestem zadowolona, a jeśli ktos jest zainteresowany to można zawsze kliknąć w zdjęcie i otworzy się album. Ale wezmę pod uwagę Twoją opinię jeśli będę się zabierać za zmianę szablonu. :)

      Usuń
  41. Przyjaciele w życiu są zdecydowanie najważniejsi! Najlepiej gdy znamy ich od urodzenia!

    Kurczę czytam post po poście i nie mogę przestać! Piszesz rewelacyjnie! Z każdym postem ciekawiej!


    Pozdrawiam,
    Katherine Unique


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przyjaciele, których zna się od zawsze są tymi najlepszymi na świecie. :)

      Dziękuję serdecznie. Dla takich Czytelników jak Ty okazuje się, że naprawdę warto pisać.

      Usuń