wtorek, 16 czerwca 2015

Różności

Długo mnie nie było. Nie z racji braku motywacji do pisania, ale z takiego powodu, że wiele się działo. Ostatni post datowany jest na 1 maja. Minęło więc półtora miesiąca. Gdybym zapytała Was o to, jak sądzicie, gdzie udało mi się znaleźć pracę, to co byście odpowiedzieli?

a) w butiku jako ekspedientka
b) na poczcie jako pracownik ds. rozliczeń
c) w bawialni dla dzieci jako animatorka
d) w szkole podstawowej jako nauczyciel - wychowawca

A gdybym powiedziała, że jest jeszcze wariant "e", czyli "wszystkie odpowiedzi są prawdziwe"? To się właśnie wydarzyło. Przez kilka miesięcy nie mogłam znaleźć dosłownie nic, telefon milczał. Natomiast teraz? W ciągu tego czasu nie wiedziałam co robić. Najpierw przyszła oferta z poczty, ale lada chwila rezygnowałam z udziału w szkoleniach, bo opcja w butiku była finansowo bardziej opłacalna. Jednak po krótkim czasie okazało się, że przeszłam też pomyślnie żmudną selekcję jako animatorka i… już, już miałam zaczynać pracę, gdy nagle okazało się, że dostałam wymarzoną, wyśnioną, najlepszą na świecie pracę wpisującą się w mój zawód! Wysyłanie i składanie co jakiś czas po 80-100 listów motywacyjnych wraz z CV do szkół na terenie całego województwa przyniosło efekt. Dostać się naprawdę trudno, więc cieszę się, że moja próbna lekcja spodobała się pani dyrektor i że niedługo będę częścią grona pedagogicznego, a od września rozpocznę awans zawodowy. Nareszcie!

Ostatnie tygodnie to też czas załatwiania ślubnych formalności. Już dziś wspomnę, że informacje podawane przez znajomych o naukach przedmałżeńskich, poradni rodzinnej, protokole ślubnym, przymusie mierzenia sobie temperatury i rysowania wykresów w celu planowania rodziny i tym, że księża wyciągają pieniądze za dosłownie wszystko od parafian planujących ślub - w moim przypadku zahaczają o mity i legendy. Nic takiego nie miało miejsca, ale poświęcę temu inny post.

Czerwiec jest również czasem kiedy zmagam się z pracą magisterską. Stop. Nie zmagam się z pracą. Zmagam się ze słabej jakości kontaktem z promotorką. W systemie studiów zaocznych, kiedy na uczelni jest się raz na dwa/cztery tygodnie nieużywanie poczty elektronicznej przez promotora jest bardzo frustrujące. Ale nic to. Trzeba dać radę. Mam czas do 5 lipca. Wierzę, że ambitnie do końca tygodnia zamknę już wszystko i zostawię sobie czas na ostatnie małe korekty.

Na szczęście udało mi się też trochę odpocząć między metodologią, rozmowami kwalifikacyjnymi, prezentowaniem umiejętności zawodowych przed potencjalnymi pracodawcami i sprzedawaniem sukienek. Y. wrócił na chwilę. :) Było sobie morze z okazji osiągnięcia ćwierćwiecza...

Biegaliście kiedyś boso po plaży?
Tak się rozpędziłam, że nim się obejrzałam dobiegłam do innej miejscowości.
Urodzinowy sześciokilometrowy trening.

I bonus... Taka różnica.


24 komentarze:

  1. cieszę się razem z Tobą i zazdroszczę figurki!

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia w nowej pracy :) tak właśnie jest z tym poszukiwaniem pracy, że długo, długo nic, a jak się odzywają to wszyscy naraz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że przez pięć lat obecności na rynku pracy doświadczyłam tego pierwszy raz. :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. i fajnie że udało Ci się znaleźć pracę w zawodzie:) to coś wspaniałego! Ja niestety nie miałam żadnej intratnej propozycji posady zawodowej takiej możliwości i pracuję od 2 lat w handlu ...

      Usuń
  4. Ewa, wyglądasz rewelacyjnie <3 Ale fajnie trafiło Ci się z tą pracą. Jak to mówią "przestań szukać a samo się znajdzie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja nie przestawałam. :) Miałam pracę, ale wciąż chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne, bo butik czy poczta to nie było to. :)
      Dzięki. :)

      Usuń
  5. Trzymam kciuki za prace, tę magisterską i tę szkolną ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje otrzymania pracy w zawodzie! Ja tez szukam, ale na razie bez spiny ;) A figura Twoja... Marzenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał! To można powiedzieć, że w życiu pracowałaś (prawie) już wszędzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee. To były oferty pracy po tym jak spodobałam się na rozmowach kwalifikacyjnych i chciano podpisać ze mną umowy. Na poczcie i w bawialni nawet nie zaczełam. :)

      Usuń
  8. Gratuluję pracy i jeszcze figury! :)
    Super blog może wspólna obserwacja ? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie masz piękne ciało teraz!
    Powodzenia na obronie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, no i jeszcze chcę wspomnieć, że mnie wczoraj do biegania zmotywowałaś. Niby nic, bo 15min marszobiegu, ale jestem z siebie dumna :D przypomnij mi, po jakim czasie widziałaś pierwsze efekty?

      Usuń
    2. Pierwsze na wadze po miesiącu. Takie najwidoczniejsze to po ok. 2 miesiacach, bo to już były prawie dwa rozmiary mniej i już zauważali to znajomi. Ale ja nie stosowałam żadnych diet. Wyeliminowałam tylko słodycze, cukier w herbacie i najbardziej śmieciowe jedzenie (chipsy i fastfoody). Pewnie bez smażonego domowego jedzenia byłoby szybciej, ale nie chciałam odbierać sobie wszystkiego i jadałam/jadam normalnie. Teraz już też częściej sięgam po słodycze i czasami pozwolę sobie na obiad na mieście, ale nie rezygnuję z treningu.

      Usuń
  10. Ale fajnie się zadziało w Twoim życiu !!! I niech tak już będzie - zawsze do przodu !!! Mnie też tu dawno nie było... Jesteś młodą, kreatywną osobą i tak trzymaj ! Efektów biegania po plaży zazdraszczam. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od pewnego czasu wciąż czegoś mi brakowało, coś się nie układało. Teraz musi być już tylko lepiej. Dziękuję za miłe słowa. :)

      Usuń
  11. Masz świetną figurę! U mnie też sporo zmian. Też zaczęłam biegać, zmieniłam pracę, skończyłam licencjat a teraz poszłam na inny kierunek studiów. Dzieje się! I tak trzymać, zmiany czasem są potrzebne. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam z doświadczenia sytuację z wysypem telefonów/maili w sprawie pracy. Ale to dość denerwujące, bo najpierw stres, że nikt nas nie chce, a później stres i niezdecydowanie, co wybrać, bo wszystkiego jest za dużo. Ale przyfarciło ci się z tą pracą w szkole! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie, że dostałaś wymarzoną pracę! :) Słyszałam od znajomych, że trudno dostać posadę nauczyciela. Bardzo fajnej figury się 'dorobiłas', motywujesz do działania ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku, ale szaleństwo z tą pracą! Sama bym sobie takiego rozchwytywania życzyła, gdy będę szukać pracy po obronie. :D
    No i gratuluję Ci tej wymarzonej pracy! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. pieknie wygladasz ! :*


    zapraszam do mnie ! tam moja przemiana miesiac po miesiącu :*
    + przepis


    www.konieczkoo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. oooo ale widać różnicę gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję znalezienia pracy w zawodzie :) Super !!! Trzeba zawsze próbować i nie poddawać się a Ty jesteś tego żywym przykładem.

    P.S. Uwielbiam biegać ale po plaży jeszcze nie biegałam a 6 km to ładny rezultat :) Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń